Narkun: Jeśli Khalidov chce rewanżu, to ja mu nie odmówię!

Marta Gula (Polsat Sport News): Długo dochodziłeś do siebie fizycznie, bo nie widać po tobie śladów walki. To wygląda, jakbyś wrócił z wakacji z Łodzi, a to była przecież potężna walka.

Tomasz Narkun: Tak, a przeciwnik był bardzo wymagający. To legenda sportów walki, niepokonany od ośmiu lat, no i postawił mi poprzeczkę bardzo wysoko. Na szczęście zwyciężyłem. Widzieliście przebieg tej walki: to była wojna na wyniszczenie, to nie były wakacje!

Dociera do ciebie, że masz za sobą - okrzykniętą przez niektórych - najlepszą walkę w historii KSW zakończoną twoim zwycięstwem?

Jeżeli tak jest i tak ludzie uważają, to jestem przeszczęśliwy! Jako sportowiec spełniłem swoje marzenia. Dążyłem do takiej walki i jeszcze ją wygrałem.

Masz ludzi, którzy pomogą ci z tym wszystkim? Trenujesz od lat, ale pojawia się nowa sytuacja, gdyż to ty stajesz się gwiazdą MMA, bo taka jest kolej rzeczy, kiedy pokonujesz inną gwiazdę.

Na pewno nie zwiaruję, bo długo na to pracowałem. Od dziewięciu lat walczę, a moi bracia i cała rodzina jest w to emocjonalnie zaangażowana. Jesteśmy całością, tworzymy bardzo zgrany zespół. Nie robię tego sam, bo działa cały NarkunTeam. Wszyscy idziemy w jedną stronę i jeśli będzie odwalała mi palmę, to sprowadzą mnie do parteru!

Co z ewentualnym rewanżem z Khalidovem?

Chcę wielkich walk z najlepszymi zawodnikami. Mamedowi nie odmówię rewanżu, jeśli ma ochotę, to mówię "trzy razy tak". Jestem na to gotowy! Jeżeli fani tego chcą, to róbmy to!

Dlaczego "Żyrafa"?

Mam długie kończyny i niewygodny styl walki. Często było tak, że krócej trenowałem od kolegów, a ich poddawałem. Bardzo się na mnie złościli! W końcu jeden z nich powiedział "a ty żyrafo"! Akurat tak mu przyszło do głowy, bo chciał mnie obrazić po koleżeńsku.

Żyrafa nie kojarzy się z walką. Nie próbowałeś z tym walczyć?

Jakoś mi się spodobało, kiedy wiele osób to powtarzało. No i została agresywna żyrafa!

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

 

 

 

 

 

Przejdź na Polsatsport.pl