Lijewski: Święta na obczyźnie, ale w rodzinnym gronie

Piłka ręczna
Lijewski: Święta na obczyźnie, ale w rodzinnym gronie
fot. Cyfrasport

Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce w świąteczną niedzielę zmierzą się w Mannheim w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Rhein Neckar Loewen. - Będą to święta na obczyźnie, ale w rodzinnym gronie, bo ta drużyna to moja druga rodzina – powiedział rozgrywający Krzysztof Lijewski.

Do niedzielnego spotkania kielczanie przystąpią z 24-bramkową zaliczką z pierwszego meczu. We własnej hali VIVE rozbiło rezerwy Rhein-Neckar Loewen (41:17). Teraz ich przeciwnikiem będzie najprawdopodobniej pierwszy zespół popularnych „Lwów”.

- Mecz rozegrany zostanie w SAP Arenie. Nie sądzę, aby 13. tys. widzów przyszło oglądać swoją drugą drużynę. Jestem prawie pewny, że tym razem przyjdzie się nam zmierzyć z pierwszym składem "Lwów" – zaznaczył Lijewski.

Po wyniku pierwszej odsłony dwumeczu sprawa awansu do ćwierćfinału LM została praktycznie przesądzona. Jednak kieleccy szczypiorniści traktują niedzielną konfrontację bardzo prestiżowo. - To jest mecz LM. Starcie mistrzów Polski i Niemiec. Kiedy rozpocznie się pojedynek, zapominamy o wyniku pierwszego spotkania. Przystąpimy do niego z myślą o zwycięstwie – zapewnił popularny „Lijek”.

- 24 bramki zaliczki to faktycznie bardzo dużo, ale sport widział już nie takie rzeczy. Musimy przystąpić do tego meczu tak samo skoncentrowani, jak w ostatnią sobotę. Cel główny, to oczywiście awans do ćwierćfinału. Kolejne zadanie jakie stoi przed nami jest identyczne jak przed każdym spotkaniem – zwycięstwo – dodał bramkarz Sławomir Szmal.

Niemal całe Święta Wielkanocne mistrzowie Polski spędzą poza domem. Z Kielc drużyna wyjeżdża już w sobotę, w niedzielę wieczorem mecz w Mannheim, a powrót w świąteczny poniedziałek.

- Święta na obczyźnie, ale cieszę się, że spędzę je z zespołem. Wiadomo, że każdy chciałby spędzić święta w gronie najbliższej rodziny. Ale mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy podpiszą się pod tym co powiem – nasza drużyna to dla nas druga rodzina – podkreślił Lijewski, który jest przyzwyczajony do rozgrywania spotkań w okresie świątecznym.

- Przez siedem lat grałem w Niemczech i na początku bardzo to mnie dziwiło. Kiedyś przyjechali do mnie rodzice i myśleli, że odpoczniemy w święta i spędzimy je w gronie rodzinnym. Okazało się, że musiałem iść do pracy, a rodzice dopingowali mnie na trybunach. Była to dla mnie zupełna nowość, ale Niemcy są przyzwyczajeni do tego, że wprost z kościoła idą na mecz. Bundesliga to najsilniejsza liga świata, spotkań jest bardzo dużo, rozgrywane są one także w święta – zaznaczył rozgrywający VIVE.

Rewanżowy mecz rozegrany zostanie 1 kwietnia w Prima Aprilis. Kielecki szczypiornista zapewnił, że zawodnicy mistrza Polski nie szykują z tej okazji żadnego dowcipu. - A na pewno nie sobie. Żarty żartami, ale do tego meczu nie podejdziemy w stylu – zróbmy sobie psikusa. Chcemy zagrać dobre spotkanie, żeby po 60 minutach móc sobie spojrzeć w twarz i powiedzieć, że wykonaliśmy dobrą robotę – podsumował Lijewski.

Niedzielny pojedynek w Mannheim rozpocznie się o godz. 19. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów na zwycięzcę tego dwumeczu czeka francuskie Paris Saint-Germain.

en, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie