NBA: Rockets i Jazz blisko awansu

Koszykówka
NBA:  Rockets i Jazz blisko awansu

Koszykarzom Houston Rockets i Utah Jazz brakuje jednego zwycięstwo do awansu do drugiej rundy - półfinałów konferencji - play off ligi NBA. "Rakiety" w trzeciej kwarcie wygranego 119:100 meczu z Minnesota Timberwolves uzyskały aż... 50 punktów.

To najlepsze osiągnięcie w play off od 56 lat i drugie w historii ligi - 31 marca 1962 gracze Lakers rzucili 51 punktów w czwartej kwarcie pojedynku z Detroit Pistons.

 

"Wszystko zagrało, dosłownie wszystko" - przyznał trener "Rakiet" Mike D'Antoni.

 

Trzecia kwarta, zakończona wynikiem 50:20 dla gości, była przełomowa dla losów spotkania w Minneapolis, bowiem do przerwy prowadzili oni tylko różnicą jednego punktu. Z 50 punktów drużyny aż 22 zdobył jej lider James Harden, który tym samym o cztery poprawił klubowy rekord Hakeema Olajuwona z 1995 roku. 15 dodał Chris Paul.

 

"Wszyscy komentują i zachwycają się naszymi 50 punktami, a nikt nie zwraca uwagi, że w tym okresie świetnie też spisywaliśmy się w obronie. To był klucz" - zaznaczył Paul.

 

W całym meczu uzyskał on 25 punktów, a Harden - 36. Wśród gospodarzy kroku próbował im dotrzymać Karl-Anthony Towns - 22 pkt.

 

Rockets, najlepszy zespół sezonu regularnego, objęli prowadzenie w serii 3-1. Piąte spotkanie - w środę w Houston.

 

Podobny scenariusz ma rywalizacja w parze Utah Jazz - Oklahoma City Thunder. Ekipa z Salt Lake City wygrała w poniedziałek we własnej hali 113:96 i w środę w Oklahomie powalczy o awans do drugiej rundy play off.

 

Bardzo dobrze spisali się wszyscy zawodnicy pierwszej piątki gospodarzy, a najlepiej występujący pierwszy sezon w NBA rozgrywający Donovan Mitchell - 33 pkt, siedem zbiórek, cztery asysty. Joe Ingles uzbierał 20 pkt, przy czym pięciokrotnie trafił "za trzy". Paul George z 32 był liderem Thunder.

 

"Zderzenie z koszykówką playoffową jest dla nas póki co bolesne. Na tym etapie sezonu coraz bardziej liczą się siła, fizyczność, walka. Na razie górą są rywale, ale spróbujemy odwrócić losy tej serii" - przyznał George.

 

Spośród jego kolegów zawiódł przede wszystkim Carmelo Anthony - zdobył 11 punktów, ale z gry trafił tylko pięć z 18 prób.

jk, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie