Sawicki: Jeszcze nigdy nie widziałem strzałów z rakiet do ludzi

Piłka nożna

Takie rzeczy mają swoje konsekwencje. Jest pewnego rodzaju reakcja i my oczekujemy tego, że również to będzie w tym przypadku po to aby zaznaczyć, że dla takich kibiców nie ma miejsca na stadionie - powiedział sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki, który był gościem w programie Cafe Futbol.

Mateusz Borek: Musimy zacząć od wydarzeń z PGE  Narodowego. Z jednej strony jest wielki entuzjazm, bo po raz kolejny mamy frekwencję na poziomie 40-50 tysięcy kibiców, a z drugiej strony przykre jest to, że my dziś zamiast dyskutować o tym co było piękne w tym finale, to musimy koncentrować się na dyskusji o bezpieczeństwie.

 

Maciej Sawicki: Widzimy, że przez te cztery lata Puchar Polski mocna ewoluował. Mamy finał, którego nie możemy się powstydzić w całej Europie. Wszystko wygląda wspaniale, bo mecz zaczyna się od nie gorzej niż mecz Champions League. Mamy piękną oprawę, śpiewy i hymn państwowy. W pewnym momencie dochodzi do sytuacji wynikającej z frustracji, bo paru bandytów próbuje to święto zepsuć. Rok i dwa lata temu było podobnie. W tym finale było coś, czego ja nie widziałem nigdy w życiu – strzelanie do ludzi z rakietnic. Takie rzeczy mają swoje konsekwencje. Jest pewnego rodzaju reakcja i my oczekujemy tego, że również to będzie w tym przypadku po to aby zaznaczyć, że dla takich kibiców nie ma miejsca na stadionie. My jako PZPN oraz kluby jesteśmy w pełni do dyspozycji, żeby wspólnie z organami ścigania zidentyfikować te osoby i spróbowali wypracować system, który pozwoli limitować takie wydarzenia ze środowiska piłkarskiego.

 

Jest różnica między racą, a rakietnicą. Była rakietnica i było strzelanie w kierunku telebimu, odbijało się to wszystko od dachu, ucierpieli tam ludzie. W każdym innym miejscu publicznym na widok człowieka z rakietnicą byłaby panika, telefony, służby specjalne itd. W tym przypadku zastanawiamy się nad procesem identyfikacji takiego osobnika i będziemy czekać, jakie zostaną wyciągnięte konsekwencje?

 

Dokładnie tak. W poniedziałek składamy zawiadomienie do prokuratury w sprawie popełnionego przestępstwa, a monitoring przekażemy organom ścigania. My jako związek nie możemy się w ten proces dalej angażować. Deklarujemy pełną współpracą tak samo, jak zadeklarowała współpracę Arka Gdynia, która dystrybuowała bilety na sektor za bramką i jest odpowiedzialna za swoich kibiców.

 

Dyskusja z Cafe Futbol w załączonym materiale wideo.

jk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie