Zidane otrzymał propozycję objęcia reprezentacji za 200 mln euro?

We wtorek wieczorem w U Arena, otoczonym drapaczami chmur nowym stadionie w dzielnicy la Défense, mogącym pomieścić ponad 30 000 widzów reprezentacja Francji 98' spotka się z gwiazdami tego rocznika wybranymi przez FIFA. To wydarzenie, w dwudziestolecie sukcesu na Saint-Denis, na żywo pokaże telewizja TF1.

Reprezentację "Trójkolorowych" poprowadzi, pod nieobecność ówczesnego kapitana Didiera Deschampsa, Zinedine Zidane.

Bohater Francji ze Stade de France w lipcu 1998 roku od kilku dni przebywa w stolicy Francji. Najpierw kibicował Nadalowi na Roland Garros w drodze do jedenastego tytułu French Open, a wczoraj po południu inaugurował boisko "Playground" niedaleko Saint-Denis, w towarzystwie kilku mistrzów świata z 1998 roku.

Zizou, którego już wielu widzi na miejscu Deschampsa na czele "Trójkolorowych" dał wyraz bezwarunkowego, ale również "argumentowanego"  wsparcia aktualnej reprezentacji.

Zidane’a w ogóle nie martwi słabsza postawa Francji w ostatnim meczu towarzyskim ze Stanami Zjednoczonymi (1:1): "Co tam mecze towarzyskie, to tylko przygotowanie do mistrzostw świata. Nasze też nie były dobre, a wygraliśmy. Dzisiejszy zespół może zajść bardzo daleko, ma prawdziwy potencjał. To świetna drużyna, będziemy wszyscy ją wspierać, do końca będziemy stać za nią. Chłopcy są młodzi i utalentowani. Każdy piłkarz jest w stanie przejść samego siebie na tak ważnej imprezie. Jestem przekonany, że osiągną najwyższy cel" - powiedział Zidane.

Przez dwa lata poprzedzające MŚ 1998 "Trójkolorowi" mieli kilka skomplikowanych potyczek. Z trudem, po 1:0, wygrywali z Belgią i Finlandią, przegrali również w rzutach karnych z Marokiem 6:5, po remisowym 2:2 w regulaminowym czasie. Stąd optymizm Zidane’a.

Po inauguracji "Playgroundu" w Saint-Denis, Zidane odniósł się również do swojej przyszłości po rozstaniu z Realem: "Nie wiem w ogóle jak będzie wyglądać moja piłkarska przyszłość". Jedni widzą go na miejscu Deschampsa inni na czele reprezentacji Kataru, który podobno zaoferował mu… 200 milionów euro!

Ale to na razie czysta spekulacja, do której, ciągle popularny nad Sekwaną, nie chce się odnieść.