Francuzi wygrali mundial mimo epickiej imprezy po meczu z Argentyną
Reprezentacja Francji po raz drugi sięgnęła po mistrzostwo świata, powtarzając w Rosji sukces z mundialu 1998. Jeden z Trójkolorowych Adil Rami zdradził w poniedziałkowy wieczór kulisy imprezy, która miała miejsce po meczu 1/8 finału z Argentyną, a która zakończyła się ewakuacją hotelu.
Francuzi wygrali z Argentyną 4:3 w meczu, który okrzyknięty został jednym z najlepszych na rosyjskim mundialu. Trójkolorowi postanowili więc świętować awans do ćwierćfinału, ale żeby nie kusić losu, ani paparazzich, stwierdzili, że wybiorą się do restauracji. Piętnastka francuskich piłkarzy wróciła do hotelu w nocy, a o tym, co działo się później opowiedział Adil Rami w jednym z wieczornych, poniedziałkowych programów we francuskiej TV.
- Zacząłem grać... nago w Fortnite'a w swoim pokoju. Usłyszałem jednak hałas na korytarzu i oczekiwałem przyjęcia moich kolegów, którzy bawili się na korytarzu, z gaśnicą w dłoniach. Wyszedłem sprawdzić co się dzieje, a wtedy Ben Mendy zablokował drzwi stopą. Krzyknął do pozostałych, żeby zrobili u mnie "syf", a wtedy ja odpaliłem gaśnicę... - mówił Rami.
Kolejne minuty na hotelowych korytarzach upłynęły pod znakiem lekkiej paniki. Rami stwierdził, że to co widział, a... widział na 1 metr, nazwałby mianem szaleństwa. - Wszyscy biegali, wpadali na siebie, nie było nic widać. Zdążyłem jednak założyć bieliznę. Przybiegli ochroniarze i kazali nam się ewakuować na zewnątrz (...) Wyszli wszyscy, wraz z pracownikami i Didierem Deschampsem (...) Pomyślałem sobie, że jestem trupem - powiedział.
Całe szczęście, zamieszanie rozeszło się po kościach i Francuzi nie ponieśli żadnych poważniejszych konsekwencji. Co więcej w 1/4 finału ograli Urugwaj, w półfinale Belgię, a w decydującym spotkaniu Chorwację. Dzięki temu zostali mistrzami świata. Adil Rami na rosyjskim turnieju nie zagrał ani minuty, a 16 lipca ogłosił również zakończenie reprezentacyjnej kariery.
Komentarze