Trener Rakowa: Chciałbym pójść w ślady Brzęczka i Magiery

Piłka nożna
Trener Rakowa: Chciałbym pójść w ślady Brzęczka i Magiery
fot. Cyfrasport

Selekcjonerami dwóch najważniejszych piłkarskich reprezentacji w naszym kraju są trenerzy, którzy na szerokie wody wypłynęli w Rakowie Częstochowa. Obecnie opiekunem klubu spod Jasnej Góry jest Marek Papszun, który wraz ze swoim zespołem czeka na sobotni mecz 1. kolejki Fortuna 1.ligi z Puszczą Niepołomice. Szkoleniowiec RKS-u chciałby kiedyś dorównać swoim poprzednikom.

Ubiegłoroczny beniaminek zaplecza Lotto Ekstraklasy ma za sobą dwutygodniowy odpoczynek oraz intensywny okres przygotowawczy. - Na pewno trzeba było trochę odpocząć psychiczne i fizycznie, bo za nami emocjonujący sezon. Ta przerwa była bardzo krótka, bo trwała dwa tygodnie. Okres przygotowawczy trwał pięć tygodni, co razem daje nam siedem. Można jedynie porównać, że między pierwszym a drugim meczem zimowym była trzytygodniowa przerwa, to wydaje się, że ten czas między sezonami jest bardzo krótki. Z tego się jednak cieszymy, bo ta przerwa zimowa trochę nas wykończyła. Było sporo zmian, na pewno potrzebujemy jeszcze trochę czasu na pracę, ale zawsze tak jest, że jest coś do poprawy. Generalnie jesteśmy gotowi. Tak samo było w poprzednim sezonie, w którym dobrze zagraliśmy w dwóch pierwszych meczach – powiedział w rozmowie z Radio FON, Marek Papszun.

 

W letnim okienku transferowym Raków rozstał się z kilkoma zawodnikami, ale w ich miejsce sprowadził następców, którzy mają podnieść poziom sportowy RKS-u. - Sztab ludzi pracuje nad transferami, przede wszystkim dział skautingu. Oczywiście ja koniec końców muszę zaakceptować kandydaturę i nic nie dzieje się bez mojej wiedzy. Cieszę się, że w porównaniu z okresem zimowym opinia publiczna i dziennikarze spokojniej podchodzą do tych transferów, ale takie należy mieć zawsze podejście. Czasami zawodnik anonimowy wypada dużo lepiej od dużego nazwiska. Wszystko weryfikuje boisko. Wierzę, że te transfery wzniosą nas na jeszcze wyższy poziom – zaznaczył trener Rakowa.

 

Niemal tradycją jest, że częstochowski klub sięga po piłkarzy z Czech oraz Słowacji. Do kadry dołączyli m.in. Daniel Bart oraz Peter Schwarz.  - Mocno współpracujemy z agentem zza południowej granicy i to wygląda nieźle. Do tego sami monitorujemy ten rynek. Zawodnicy z Czech i Słowacji się u nas sprawdzają, bo nie ma problemu z aklimatyzacją. Są do nas zbliżeni pod względem kulturowym, językowym i religijnym, a ta adaptacja jest bardzo ważna. Stąd ten kierunek – zdradził Papszun.

 

Kolejnym Czechem w kadrze jest Tomas Petrasek, który rundę wiosenną poprzedniego sezonu stracił ze względu na chorobę bakteryjną. - Petrasek wraca po ciężkiej chorobie i będzie potrzebował trochę czasu, aby dojść do pełni dyspozycji. Jest jednak gotowy na najbliższy mecz. Tomas to profesjonalista pełną gębą, który wie, że dbanie o siebie to jest najważniejsza rzecz w tym zawodzie. Bardzo chciał wrócić do drużyny. Prowadziliśmy go trochę indywidualnie – rzekł opiekun RKS-u.

 

Pierwszym rywalem Rakowa w nowym sezonie Fortuna 1. Ligi będzie Puszcza Niepołomice. Mecz odbędzie się w sobotę na obiekcie przy ul. Limanowskiego. - Puszcza to wyjątkowo przychylny nam przeciwnik, bowiem z tego co pamiętam za mojej kadencji graliśmy z nią pięciokrotnie, czterokrotnie wygrywając. Były to jednak ciężkie mecze, które były na styku. To bardzo nieprzyjemny rywal, który jest silny, zdeterminowany i mający swoje atuty w postaci stałych fragmentów. Do tej pory jednak radziliśmy sobie z nimi i wierzę, że podobnie będzie teraz – przyznał Papszun.

 

W poprzednim sezonie Raków długo był zaangażowany w walkę o awans do Lotto Ekstraklasy, mimo że był beniaminkiem tej klasy rozgrywkowej. Jaki cel częstochowski zespół ma teraz? - Podchodzimy do tego spokojnie. Wiadomo, że mamy swoje ambicje oraz cele, ale podejście nasze będzie podobne. Umiemy wychodzić z trudnych sytuacji. Jak się wygrywa, to wszystko jest dobrze, ale gdy tych wyników nie ma, to zaczynają się różnego rodzaju kłopoty. Stabilizacja i balans pomiędzy wygrywaniem i przegrywaniem jest potrzebny. Nie oceniamy naszej gry po wynikach, tylko po postawie na boisku. Po zwycięstwach często jesteśmy chwaleni na wyrost, a po porażkach karceni zbyt surowo. Najlepszym przykładem jest nasza reprezentacja, gdzie teraz pojawiają się nawet obelgi, a przed mistrzostwami mówiło się o nas jako czołowa drużyna – skwitował szkoleniowiec czerwono-niebieskich.

 

Na koniec utalentowany menadżer odniósł się do wyboru Jerzego Brzęczka na nowego selekcjonera reprezentacji Polski, podkreślając, że to kolejny człowiek z regionu częstochowskiego, który pełni poważną funkcję w polskim futbolu. - Wielu świetnych zawodników wypłynęło z Częstochowy, ale cieszę się, że również kolejny trener, bo trzeba pamiętać, że Jacek Magiera jest selekcjonerem reprezentacji młodzieżowej, która przygotowuje się do mistrzostw świata. Teraz selekcjonerem pierwszej reprezentacji został Jerzy Brzęczek. Wspólnym mianownikiem, który widzę to, że obaj są szanowani, przede wszystkim wiarygodni, z bardzo dobrymi opiniami, co nie jest regułą w światku trenerskim. To o czymś świadczy. Chciałbym kiedyś im dorównać. Widzę, że Częstochowa jest szczęśliwym miejscem dla kreowania postaci trenerskich, więc może kiedyś ja do tego poziomu się zbliżę – powiedział Papszun.

KN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie