Liga Europy: Lech z nowym napastnikiem zagra w Soligorsku
Z nowym napastnikiem Portugalczykiem Joao Amaralem piłkarze Lecha Poznań wylecieli na Białoruś na mecz 2. rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej z Szachtiorem Soligorsk. - Chcemy wygrać to spotkanie - powiedział przed wylotem pomocnik Maciej Makuszewski.
Poznaniacy wręcz wyszarpali awans do drugiej rundy, bo niewiele brakowało, by pucharową przygodę zakończyli przed tygodniem w Erywaniu. Po zwycięstwie na własnym boisku z Gandzasarem Kapan 2:0, w rewanżu do 94. minuty przegrywali 0:2 i dopiero gol Łukasz Trałki na sekundy przed ostatnim gwizdkiem sędziego dał lechitom awans.
Ich kolejny rywal - białoruski Szachtior Soligorsk bez większych kłopotów zameldował się w drugiej rundzie po dwóch wygranych z walijskim Connah's Quay Nomads FC (3:1 na wyjeździe i 2:0 u siebie).
Makuszewski przyznał, że pojedynek w stolicy Armenii jest już historią i drużyna traktuje go jako wypadek przy pracy.
- Nikt z nas nie myślał, że możemy nie awansować do drugiej rundy. Teraz mamy kolejnego przeciwnika i na nim się skupiamy. Mamy już wstępne informacje o rywalu, ale jeszcze dziś po przylocie i jutro będziemy analizować przeciwnika - mówił.
Lechici szybko poprawili swoje morale. Trzy dni po spotkaniu w Erywaniu wygrali na wyjeździe na inaugurację nowego sezonu z Wisłą Płock 2:1.
- W Płocku zwyciężyliśmy naprawdę po ciężkim meczu i myślę, że pokazaliśmy charakter. Może czuć jakieś małe zmęczenie, choć bardziej podróżami. Z drugiej strony, wychodząc na boisko o tym się nie myśli. Wiadomo było wcześniej, że będziemy grać mecze co trzy dni i taka jest kolej rzeczy. Trzeba umieć sobie z tym radzić - podkreślił.
Poznaniacy w podróży spędzili ostatnio bardzo dużo czasu. Z kłopotami podróżowali do Armenii i z powrotem, kilka godzin spędzili też w autokarze do Płocka.
- Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na jakieś specjalne przygotowania do tego meczu. Dla nas najważniejsze było odpowiednio się zregenerować i złapać siły na mecz - przyznał trener Ivan Djurdjevic.
Serb na mecz zabrał nowego napastnika Amarala, który dopiero w sobotę podpisał kontrakt. Portugalczyk został zgłoszony do rozgrywek LE.
- Będziemy chcieli dać mu szansę, zobaczymy na co go stać. Oczywiście, nie jest jeszcze gotowy na 90 minut, bo trochę ostatnio podróżował, przechodził testy medyczne i miał też inne rzeczy na głowie. Chcemy wprowadzać go powoli, żeby w kolejnych meczach jak najlepiej się prezentował - tłumaczył.
Szachtior w białoruskiej ekstraklasie zajmuje obecnie czwarte miejsce. W miniony weekend nie grał meczu, ich spotkanie z FK Witebsk zostało przełożone. Trenerem tego zespołu do kwietnia tego roku był Marek Zub, który w przeszłości prowadził m.in. Widzew Łódź oraz Żalgiris Wilno. W 2013 roku wyeliminował Lecha z europejskich pucharów.
Obecnie zespół prowadzi Sergiej Taszujew. W składzie rywala "Kolejorza" nie brakuje byłych i obecnych reprezentantów Białorusi - to Dzianis Łaptiew, Aleksandr Sieljawa, Igor Burko oraz Juri Kowaliow. Z kolei Elis Bakaj to 27-krotny reprezentant Albanii.
Przeciwko Szachtiorowi z powodu urazów nie zagrają Nikola Vujadinovic i Kamil Jóźwiak. Z kolei Robert Gumny przechodzi rehabilitację po artroskopii kolana.
Poznaniacy w Soligorsku pojawią się dopiero w dniu meczu. Najbliższą noc spędzą w Mińsku, wieczorem na obiekcie miejscowego Dynama przeprowadzą trening. W czwartek rano udadzą się autokarem do oddalonego o 135 km od stolicy Białorusi Soligorska. Spotkanie rozegrane zostanie o godz. 19.30 (czasu polskiego).
Mecz rewanżowy rozegrany zostanie 2 sierpnia w Poznaniu o godz. 20.45. W przypadku awansu, lechici w trzeciej rundzie zmierzą się ze zwycięzcą pary KRC Genk (Belgia) - Fola Esch (Luksemburg).
Komentarze