Niemiecki dziennikarz o ME Berlin 2018: Rywalizacja z Polakami będzie niesamowita

Inne

W dniach 6-12 sierpnia jednym z najważniejszych wydarzeń sportowych w Europie będą lekkoatletyczne mistrzostwa w Berlinie. W stolicy Niemiec zaprezentują się czołowi sportowcy ze Starego Kontynentu, którzy będą rywalizować w różnych konkurencjach. Tego typu impreza to także szansa, aby spotkać niezwykłych ludzi, którzy relacjonują zmagania atletów. Do takich należy niewątpliwie Olaf Brockmann.

Olaf Brockmann to niewątpliwie legenda niemieckiego oraz austriackiego dziennikarstwa sportowego, a konkretnie pływania oraz lekkoatletyki. Od prawie 50 lat nieprzerwanie relacjonuje najważniejsze imprezy w obu dyscyplinach, a tegoroczne mistrzostwa Europy w Berlinie będą jego 33. zmaganiami, których będzie naocznym świadkiem. O tym oraz o rywalizacji polsko-niemieckiej na zbliżającym się czempionacie porozmawiała Aleksandra Szutenberg.

 

Aleksandra Szutenberg:  Czy wie pan, które to są dla pana mistrzostwa Europy?

 

Olaf Brockmann: Uczestniczyłem w 33 mistrzostwach Europy. 12-krotnie miało to miejsce na stadionie otwartym, natomiast 21-krotnie w halowych. Swoją przygodę rozpocząłem czterdzieści lat temu, w 1978 roku.

 

Ale to nie wtedy rozpoczął pan swoją przygodę z lekkoatletyką.

 

Zacząłem w 1972 roku, kiedy pracowałem dla niemieckiej agencji prasowej. Mając 19 lat, udało mi się dostać na Igrzyska Olimpijskie w Monachium. Od tamtej pory byłem na dwunastu igrzyskach, więc w lekkoatletyce i pływaniu widziałem wszystko od 46 lat.

 

Jakie ma pan zatem najlepsze wspomnienie związane z tymi wszystkimi imprezami?

 

O mój Boże. Towarzyszy mi tyle wspomnień, ciężko wymienić jedno. Byłem na wszystkich 33 mistrzostwach Europy, halowych i na stadionie. Byłem świadkiem wielu ważnych wydarzeń, rekordów świata. Jest tego niezliczona liczba. Pamiętam występy Sebastiana Coe’a, który teraz jest prezydentem Światowej Federacji Lekkoatletyki. Wiem wszystko o Usainie Bolcie, który jest moim przyjacielem. Pamiętam występy najlepszych niemieckich sportowców i powroty po latach po medale olimpijskie. Tego jest zbyt dużo, żeby o tym wszystkim opowiedzieć.

 

Dwa lata temu Polacy wygrali klasyfikację medalową, natomiast Niemcy byli drudzy, aczkolwiek wygrali więcej medali. Czego życzy pan sobie przed tymi mistrzostwami?

 

Mimo, że mieszkam w Austrii i pracuję dla największej gazety w tym kraju, to wciąż jestem Niemcem i chciałbym, żeby ta klasyfikacja się odwróciła. Oczywiście w konkurencjach rzutu młotem i dyskiem rywalizacja będzie niesamowita. Może więc podzielimy się złotymi medalami? Nie chcę tutaj mówić o konkretnych dyscyplinach, bo ciężko przewidzieć. W Austrii jest Lukas Weisshaidinger, który świetnie rzuca dyskiem, więc może on sprawi niespodziankę i pogodzi Niemców oraz Polaków?

 

Ostatnie pytanie na temat Roberta Hartinga, który jest wielką gwiazdą w rzucie dyskiem nie tylko w Niemczech, ale na całym świecie. Posiada w swojej kolekcji wszystkie możliwe złote medale. To są dla niego bardzo ważne zawody. Dlaczego?

 

Ponieważ to są dla niego ostatnie zawody w karierze. Nie jest w najlepszej formie, musiał zmagać się z kontuzją, więc najlepsza „6” będzie dla niego wyzwaniem i dużym osiągnięciem. Życzę mu wszystkiego najlepszego. To będzie coś niesamowitego móc zobaczyć go tutaj w jego ostatnich zawodach.

 

Rozmowa z Olafem Brockmannem w załączonym materiale wideo.

KN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie