Liga Europy: Lech Poznań w dobrych nastrojach przed meczem z KRC Genk

Piłka nożna
Liga Europy: Lech Poznań w dobrych nastrojach przed meczem z KRC Genk
fot. Cyfrasport

Bez Portugalczyka Pedro Tiby oraz lekko kontuzjowanych Tymoteusza Klupsia i Mihaia Raduta piłkarze Lecha polecieli czarterowym samolotem do Belgii, gdzie w czwartek zmierzą się z KRC Genk w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji Ligi Europejskiej.

Poznaniacy do Belgii wylecieli w dobrych nastrojach. Wprawdzie ostatni pucharowy rywal Szachtior Soligorsk sprawił im sporo kłopotów i do awansu potrzebna była dogrywka (Lech wygrał 3:1, w pierwszym spotkaniu był remis 1:1), to w ekstraklasie "Kolejorz" zanotował bardzo dobre otwarcie sezonu - wygrał wszystkie trzy pojedynki. Po raz ostatni tak udanie zaczął rozgrywki w 1992 roku.

"Każde kolejne spotkanie daje nam więcej wiary w siebie i z każdym meczem ta nasza gra wygląda coraz lepiej. A co za tym idzie, atmosfera w szatni też jest dobra" - powiedział bramkarz Matus Putnocky.

Drugi trener poznańskiej drużyny Marek Bajor nie ukrywa, że Belgowie to zdecydowanie najmocniejszy przeciwnik, z jakim przyjdzie zmierzyć się Lechowi w tym sezonie.

"Genk gra kombinacyjną piłkę, operują głównie krótkimi podaniami, unikają długich podań. Nie boją się pojedynków jeden na jeden. W ofensywie mają dużą siłę rażenia, ale też można znaleźć słabsze strony. Czasami są mało zorganizowani po stracie piłki i to będziemy chcieliśmy wykorzystać w kontrataku. Od poniedziałku analizujemy już grę przeciwnika i wtorkowy trening był już podporządkowany taktyce. Dzisiaj będą też zajęcia teoretycznie, zawodnicy otrzymają materiały wideo, które przygotowali nasi analitycy" - tłumaczył asystent Ivana Djurdjevica.

Putnocky, który w ostatnim meczu ligowym ze Śląskiem Wrocław zachował czyste konto, przyznał, że jego zespół musi zwrócić baczną uwagę m.in. na stałe fragmenty gry.

"Na pewno zakładamy, że to rywale będą chcieli pierwsi zaatakować, bo w końcu wystąpią przed własną publicznością. Wiemy, że grają wysokim pressingiem, mają szybkich ofensywnych zawodników, dobrze wyszkolonych technicznie. Musimy też uważać na stałe fragmenty gry, gdyż w Genk jest kilku piłkarzy, którzy potrafią dobrze uderzyć z rzutów wolnych" - zaznaczył.

W kadrze meczowej znaleźli się m.in. dwaj obrońcy - 17-letni Wiktor Pleśnierowicz, wracający po kontuzji Nikola Vujadinovic, a także Maciej Makuszewski, którego zabrakło w ostatnim spotkaniu ze Śląskiem. W Genk nie zagrają natomiast Portugalczyk Tiba, który musi pauzować za żółte kartki oraz mający lekkie urazy Klupś i Radut.

Belgowie w drugiej rundzie LE wyeliminowali luksemburski Fola Esch, wygrywając dwukrotnie wysoko - 5:0 i 4:1. W krajowej lidze rozegrali dwa spotkania - pokonali na wyjeździe Lokeren 4:0 i w niedzielę zremisowali z Sint Truident 1:1.

KRC Genk był trzy razy mistrzem Belgii (po raz ostatni w 2011 roku), cztery razy zdobył krajowy, dwukrotnie wystąpił w Lidze Mistrzów. Największy sukces zanotował rok temu, gdy awansował do ćwierćfinału LE, w którym odpadł z Celtą Vigo. O sile ofensywnej belgijskiego zespołu stanowią m.in. Ukrainiec Rusłan Malinowski, pozyskany przed rokiem z Szachtara Donieck, Belg Leandro Trossard czy Hiszpan Alejandro Pozuelo.

Latem tego roku do Genk trafił Jakub Piotrowski z Pogoni Szczecin.

Bajor przyznał, ze kwestia awansu do kolejnej fazy rozgrywek może w dużej mierze zależeć od rezultatu pierwszego spotkania.

"Myślę, że zdobycie punktu byłoby dobrym wynikiem. Ale jeśli chce się mecz zremisować, to trzeba walczyć o zwycięstwo" - podsumował.

W historii występów w europejskich pucharach "Kolejorz" grał już z belgijskim zespołem - w 2009 roku przegrał walkę o awans do fazy grupowej LE z FC Brugge. Wygrał pierwszy mecz u siebie 1:0, w rewanżu przegrał 0:1; a w rzutach karnych lepsi okazali się Belgowie (4:3).

Spotkanie KRC Genk - Lech rozegrane zostanie w czwartek o godz. 20. Rewanż odbędzie się tydzień później w Poznaniu (20.15).

W przypadku awansu rywalem poznaniaków w czwartej, ostatniej rundzie eliminacji LE będzie zwycięzca pary IF Broendby (Dania) - Sparta Subotica (Serbia).

 

Wielkie piłkarskie emocje w nowym sezonie 2018/2019 Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA zapewnią nowe kanały Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2 w jakości Super HD. Łącznie przez 3 lata w ofercie Telewizji Polsat, platformy Cyfrowy Polsat, sieci Plus i IPLI będzie można zobaczyć ponad 1000 meczów.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie