Lisek i Wojciechowski: Ten konkurs to kosmos! Byliśmy częścią czegoś wielkiego
Ten konkurs to jakiś totalny kosmos. Osobiście nie mam sobie nic do zarzucenia. Moja forma jest wyśrubowana. Coś niesamowitego, że wynik 5,90 m nie daje medalu. Ale tak się dzisiaj stało. Trzeba to przeżyć, trzeba trenować i żyć dalej - powiedział Piotr Lisek, ktory na lekkoatletycznych mistrzostwach Europy zajął czwarte miejsce. Paweł Wojciechowski zajął piąte miejsce. Złoty medal zdobyl niesamowity 18-letni Szwed Armand Duplantis.
Aleksandra Szutenberg: Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek zapowiadali walkę o te najwyższe cele, ale tutaj, żeby zdobywać te najwyższe cele, trzeba było skoczyć 6,05 metra. Jakiś kosmos totalny, bo jeszcze w pierwszej próbie.
Piotr Lisek: Zdecydowanie kosmos totalny. Osobiście nie mam sobie nic do zarzucenia. Moja forma jest wyśrubowana. Coś niesamowitego, że wynik 5,90 m nie daje medalu. Ale tak się dzisiaj stało. Trzeba to przeżyć, trzeba trenować i żyć dalej.
Skąd wziął się ten kosmiczny Szwed?
Paweł Wojciechowski: Ze Szwecji.
On ma 18 lat.
PW: Tak, on chyba ma 19 lat w tym roku. To kwestia tego, że jego ojciec skakał, tam praktycznie cała rodzina skakała, on skacze od 3. roku życia. Pewnie nawet od 12. miesiąca życia skakał, pierwsze kroki stawiał z tyczką podejrzewam. On jest do tego stworzony i skacze wysoko. Fajnie, że go znamy.
Piotr powiedział, że nie miał sobie nic do zarzucenia. Jak z tobą dzisiaj?
PW: Oczywiście, że nie możemy sobie mieć nic do zarzucenia, bo walczyliśmy. Tak jak obiecaliśmy, tak zrobiliśmy. Myślę, że nasze wyniki z dnia dzisiejszego nie są adekwatne, bo ani Piotrek nie mógł zaatakowac 5,95 m trzy razy, ani ja każdej kolejnej wysokości po 5,8 m też nie moglem zaatakować trzy razy, bo musieliśmy uciekać z tymi próbami. Musieliśmy gonić rywali...
Cała rozmowa z Pawłem Wojciechowskim i Piotrem Liskiem w załączonym materiale wideo.
Komentarze