Włodarczyk: Złoty medal dedykuję rodzicom oraz Irenie Szewińskiej

Inne

- Po raz czwarty zdobyłam ten złoty medal, ale ten jest chyba dla mnie najcenniejszy dlatego, że dedykuję go moim rodzicom, którzy mają czterdziestolecie ślubu i byli na stadionie. W tym roku o tym myślałam, że fajnie byłoby sprawić im taki prezent. Drugą osobą, której dedykuję medal jest pani Irena Szewińska - powiedziała mistrzyni Europy w rzucie młotem Anita Włodarczyk.

Aleksandra Szutenberg: Ma pani cztery złote medale mistrzostw świata, teraz czwarty medal mistrzostw Europy. Goni pani czempionat globu.

Anita Włodarczyk: Cieszę się, że nadal są osoby, które we mnie wierzą. Po raz czwarty zdobyłam ten złoty medal, ale ten jest chyba dla mnie najcenniejszy dlatego, że dedykuję go moim rodzicom, którzy mają czterdziestolecie ślubu i byli na stadionie. W tym roku o tym myślałam, że fajnie byłoby sprawić im taki prezent. Drugą osobą, której dedykuję medal jest pani Irena Szewińska. Jak skończyłam rundę honorową i szłam na wywiad to pomyślałam sobie o niej, wróciły mi wspomnienia sprzed mistrzostw Europy w Amsterdamie, kiedy czekałyśmy z dziewczynami na ceremonię medalową i panią Irenę, która wraz z mężem Januszem melesem pędzili do nas. Ten moment do dziś mam w głowie. Gdyby była dziś z nami to z pewnością też by wręczała.

Marzyła pani, by w tym konkursie pokonać granicę 80 metrów. To się nie udało, ale jest rekord, a to też chyba fajna sprawa?

Rekord jest, który tak naprawdę wcześniej należał do mnie. Jest pewna radość, ale pozostał niedosyt, bo bardzo chciałam rzucić 80 metrów. Niewiele brakowało w czwartej kolejce. Trochę źle zaczęłam pierwszy obrót. Gdybym wyżej podniosła ręce byłoby zdecydowanie dalej, ale było minęło. W tym sezonie mam jeszcze starty i na pewno będę walczyła o to, by te 80 metrów przerzucić.

Na stadionie byli nie tylko pani rodzice, ale cały autobus kibiców z pani miejscowości. Czy będzie czas na imprezowanie z nimi?

Wszyscy teraz na mnie czekają. Wiedziałam, że szykuje się jakaś niespodzianka, ale nie do końca wiedziałam co to będzie. Okazało się, że osoby z mojego fan clubu, moja rodzina, przyjaciele, a także mieszkańcy mojego miasta rodzinnego wraz z moim głównym sponsorem zorganizowali mi taką niespodziankę. Złotym autobusem, na którym widnieją wszystkie moje medale przyjechali mi kibicować do Berlina. Za chwilę wracam do pokoju, szybki prysznic, a potem pójdę szukać marketu, żeby dorysować kolejny zdobyty medal. Szykuje się fantastyczna noc w autokarze.

Cała rozmowa z Anitą Włodarczyk w załączonym materiale wideo.

Aleksandra Szutenberg, CM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie