Niespodziewane słowa szefa UFC: McGregor jest niedoceniany
Już 6 października dojdzie do długo oczekiwanej walki Khabiba Nurmagomedova (26-0, 8 KO, 8 SUB) z Conorem McGregorem (21-3, 18 KO, 1 SUB) o tytuł mistrza wagi lekkiej UFC. Szef organizacji postanowił zaskoczyć swoimi słowami, nazywając Irlandczyka "jednym z najbardziej niedocenianych zawodników".
Już teraz rosyjsko-irlandzkie starcie jest określane jako największa walka w historii MMA. Nic w tym dziwnego, bo zapowiada się ono fascynująco z wielu powodów, a obozy obu bohaterów regularnie podsycają napięcie. Swoje próbuje dołożyć także sternik UFC Dana White, choć jego ostatnie słowa mogły zaskoczyć wielu fanów.
White wielokrotnie zachwycał się w mediach osobą McGregora, stawiając go jako wzór sportowca oraz biznesmena. Według niego nie ma drugiego takiego zawodnika, który potrafiłby w takim stopniu zainteresować fanów jak właśnie on. I dlatego jego wyznanie jest zaskakujące.
- Śmiesznie to brzmi, ponieważ wiemy, jak bardzo jest popularny i jak dużą jest gwiazdą, ale myślę, że Conor McGregor jest jednym z najbardziej niedocenianych zawodników w UFC. Za każdym razem, kiedy wychodzi, by się z kimś bić, z zapaśnikiem czy kimkolwiek innym, mówi się, że przegra - przyznał.
Brzmi to co najmniej zadziwiająco, gdyż po raz ostatni McGregor nie był faworytem w starciu z Jose Aldo na UFC 194 - to był grudzień 2015 roku!
- Powiedział, że znokautuje Aldo i to zrobił. Powiedział też, że zrobi to w pierwszej rundzie. Wiele osób myślało, że przegra z Eddie'em Alvarezem ze względu na jego styl i zapasy. Zobaczcie, jak on wyglądał. Tak samo było, kiedy bił się z Chadem Mendesem - to zapaśnik i każdy wierzył, że on to zrobi. Kiedy Conor wygrał, wszyscy mówili, że Chad Mendes nie miał wystarczająco dużo czasu. Lista się powiększa... - dodał.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze