Osłabione VIVE w Opolu

Piłka ręczna
Osłabione VIVE w Opolu
fot. Cyfrasport

Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce w inauguracyjnym meczu ekstraklasy z Gwardią w Opolu zagrają bez nominalnego środkowego rozgrywającego. Nadal do gry nie jest zdolny Mariusz Jurkiewicz, a Chorwat Luka Cindric nie będzie mógł trenować co najmniej przez tydzień.

Jurkiewicz podczas wakacyjnego wypoczynku doznał urazu dłoni i nie rozpoczął jeszcze treningów z drużyną. Kłopoty z kostką nadal ma Cindric i jego również zabraknie w starciu z czwartą drużyną poprzedniego sezonu.

 

"Luka przynajmniej przez najbliższy tydzień nie będzie mógł trenować z drużyną. Nie ma jednak co załamywać rąk. Podczas spotkań kontrolnych próbowaliśmy różnych wariantów rozwiązania tej sytuacji. Na tej pozycji będzie mógł zagrać m.in. mój syn Alex" – powiedział w środę dziennikarzom trener VIVE Tałant Dujszebejew.

 

W sparingach jako środkowy rozgrywający próbowany był m.in. Michał Jurecki, ale jego występ przeciwko Gwardii stoi pod znakiem zapytania. Zawodnik ma problemy z łydką. Uraz nie jest co prawda poważny, ale dopiero po czwartkowym treningu zapadnie decyzja, czy zagra w Opolu.

 

"To są uroki okresu przygotowawczego. Po to ciężko trenujemy, żeby być przygotowanym na takie sytuacje. Na środku rozegrania mogą też wystąpić Mateusz Jachlewski i Krzysztof Lijewski. Możemy też zagrać na dwóch kołowych. Wszystko to ćwiczyliśmy" - zapewnił trener VIVE.

 

Końcowy etap przygotowań do sezonu kielczanie mieli bardzo pracowity. W ciągu 10 dni (17-26 sierpnia) rozegrali aż siedem meczów. W Kaliszu wygrali piątą edycję turnieju "Szczypiorno Cup", w Niemczech pokonali zespół Bundesligi HC Erlangen, a w ukraińskim Zaporożu zajęli drugie miejsce w Pucharze Dniestru.

 

"Jestem zadowolony z tego, jak zespół zaprezentował się w tych pojedynkach i z pracy, którą wykonał. Jednak te 10 dni mocno dało się nam we znaki. Nie chodzi tylko o same mecze, ale przede wszystkim o podróże. z drugiej strony dla nas to nic nowego, jesteśmy do tego przyzwyczajeni" – zaznaczył szkoleniowiec.

 

Dodał, że nie wszystko jednak podczas przygotowań poszło zgodnie z założonym planem.

 

"Cindric nie przepracował nawet połowy tego, co powinien. Najpierw miał problemy z kostką, a później z kolanem. Władysłsaw Kulesz na razie pomagał nam tylko w obronie. Po kontuzji ręki, której doznał jeszcze w poprzednim sezonie, wciąż nie może łapać piłki. Aby zagrał w ataku, musimy jeszcze poczekać trzy, cztery tygodnie" – poinformował.

 

Trener PGE VIVE nie ukrywa, że priorytetem drużyny są występy w Lidze Mistrzów, a spotkania ligowe będą dobrymi sprawdzianami przez inauguracyjnym meczem z Telekomem Veszprem na Węgrzech (15 września).

 

"Dlatego dobrze, że w pierwszych spotkaniach gramy z silnymi rywalami. Najpierw zmierzymy się z drużyną z Opla, czwartą siłą ligi w poprzednim sezonie, a później u siebie z Górnikiem Zabrze. Wymagający przeciwnicy, ale tacy są w tej chwili nam potrzebni" – podsumował Dujszebajew.

 

Piątkowe spotkanie Gwardii z PGE VIVE Kielce rozpocznie się w Opolu o godz. 18.30.

IM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie