As Tottenhamu nie trafi do armii! Wykorzystał ostatnią szansę

Piłka nożna
As Tottenhamu nie trafi do armii! Wykorzystał ostatnią szansę
fot. PAP

Reprezentacja Korei Południowej do lat 23 toczyła od wielu dni rywalizację w finałach igrzysk azjatyckich, a oczy całego świata skierowane były na Son Heung-Mina, dla którego trafienie do wojska byłoby wyrokiem. Gwiazdor Tottenhamu może jednak odetchnąć z ulgą. Po dogrywce i zwycięstwie 2:1 nad Japonią w finale to on mógł wznieść puchar w geście triumfu!

Przymusowa dwuletnia obecność w armii i co za tym idzie - rozbrat z futbolem byłyby dla Sona Heung-mina tragedią. Największa gwiazda Korei Południowej i jeden z czołowych skrzydłowych Premier League mógłby już nigdy nie wrócić na prezentowany poziom, przez co jego kraj straciłby naprawdę wiele.
 
Po kilku heroicznych momentach na MŚ 2018 w Rosji oraz zażartej rywalizacji na igrzyskach azjatyckich skrzydłowy może wreszcie odetchnąć z ulgą. Po triumfie w finałowym spotkaniu z Japonią 2:1 (po dogrywce) piłkarze ze zwycięskiego składu Korei Płd. do lat 23 są zwolnieni ze służby! W doliczonym czasie gry trafiali Lee Seung-Woo oraz Hwang Hee-Chan. Gola kontaktowego strzelił Ueda.
 
Droga do mistrzostwa nie była usłana różami. Już w fazie grupowej brakowało niewiele, aby zespół Sona odpadł. Miejsce premiowane awansem zajął rzutem na taśmę. Po horrorze w ćwierćfinale udało się wyeliminować Uzbekistan (4:3 po dogrywce), zaś w półfinale Koreańczycy odprawili z kwitkiem Wietnam (3:1). Co ciekawe, na całym turnieju Son trafił do siatki zaledwie raz (z Kirgistanem na zakończenie fazy grupowej - 1:0).
 
Po niezwykle pracowitym lecie w reprezentacji, Sona czeka teraz powrót na angielskie boiska. Na szczęście Mauricio Pochettino znalazł godne zastępstwo w osobie Lucasa Moury (3 gole po 3 kolejkach), więc Koreańczyk prawdopodobnie dostanie trochę czasu na odpoczynek.
 
ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie