Stal Gorzów – Unia Leszno w finale Ekstraligi

Żużel
Stal Gorzów – Unia Leszno w finale Ekstraligi
fot. PAP

Leszczynianie po zwycięstwie na wyjeździe 48:42 w pierwszym spotkaniu półfinałowym, wydawali się być zdecydowanym faworytem w rewanżu, ale goście zrobili wszystko, co było w ich mocy, by 14-tysięczna publiczność nie nudziła się niemal do końca meczu. Ostatecznie broniąca tytułu Fogo Unia wjechała do finału, w którym za tydzień zmierzy się w Gorzowie z Cash Broker Stalą Gorzów.

Już w pierwszy starcie wrocławianie pokazali, że wciąż poważnie myślą o kolejnym występie w finale rozgrywek. Tai Woffinden długo, ale cierpliwie pracował na to, by rozdzielić parę gospodarzy Bradu Kurtz, Emil Sajfutdinow. Ostatecznie udało mu się tego dokonać na trzecim okrążeniu.

Potem indywidualne zwycięstwa zanotowali Maksym Drabik i Maciej Janowski i na tablicy wyników był remis 9:9. W kolejnej odsłonie Piotr Pawlicki z Dominikiem Kuberą podwójnie wygrali z parą Max Fricke, Przemysław Liszka i przewaga leszczynian w dwumeczu wynosiła już 10 "oczek".

W drugiej serii żużlowcy Betardu zaczęli odrabiać straty. Największą niespodzianką była wygrana Gleba Czugunowa, który w tym meczu zastępował Damiana Dróżdża. Rosjanin wykorzystał, że Jarosław Hampel oraz Janusz Kołodziej byli zajęci Woffindenem i po starcie przy wewnętrznej części toru minął całą stawkę. W siódmym biegu para Fricke, Drabik pokonała Sajfutdinowa oraz Kurtza 5:1 i wrocławianie objęli dwupunktowe prowadzenie (22:20). Dwustuosobowa grupa kibiców ze stolicy Dolnego Śląska mocno się ożywiła, na pozostałych trybunach pojawił się mały niepokój.

W dziewiątym wyścigu przebudził się jeden z liderów gospodarzy Sajfutdinow, który znalazł sposób na wyjątkowo szybkiego w tym meczu Janowskiego, a leszczynianie wyrównali stan pojedynku – 27:27.

W drugiej części zawodów leszczynianie prezentowali się znacznie lepiej, Hampel wygrał dwa biegi, a jego walka z Woffindenem była niezwykle efektowna. Dwie "trójki" przywiózł także Pawlicki.

Losy awansu do finału rozstrzygnęły się w 13. biegu – Sajfutdinow ostro, ale fair walczył z Janowskim i pierwszy zameldował się na mecie. Leszczynianie wygrali 4:2, a w całym meczu prowadzili już 43:35 i w parkingu miejscowej drużyny zapanowała ogromna radość.

Mimo że wynik był rozstrzygnięty, kibice do końca oglądali widowisko na wysokim poziomie. W ostatnim wyścigu przez niemal cztery okrążenia cała stawka tasowała się, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Sajfutdinow raz prowadził, za chwilę był trzeci, ostatecznie po raz pierwszy w tym spotkaniu przegrał z Janowskim, który był pierwszoplanową postacią na leszczyńskim stadionie.

Drugi mecz półfinałowy:

Fogo Unia Leszno – Betard Sparta Wrocław 48:42

Punkty:

Fogo Unia: Emil Sajfutdinow 10 (1,1,3,3,2), Piotr Pawlicki 10 (3,1,3,3,0), Jarosław Hampel 8 (2,0,3,3), Bartosz Smektała 8 (2,2,1,3), Brady Kurtz 5 (3,0,1,1,0), Janusz Kołodziej 4 (0,2,1,1), Dominik Kubera 3 (1,2,0).
Betard Sparta: Maciej Janowski 15 (3,3,2,2,2,3), Tai Woffinden 8 (2,1,2,2,1), Max Fricke 7 (1,3,2,0,1), Maksym Drabik 7 (3,2,0,2), Gleb Czugunow 4 (0,3,1,0), Vaclav Milik 1 (1,0,0), Przemysław Liszka 0 (0,0,0).

Najlepszy czas dnia Brady Kurtz - 61,37 s - w pierwszym wyścigu. Sędzia: Krzysztof Meyze (Wtelno). Widzów 14 000.

W pierwszym meczu Unia wygrała 48:42 i w finale spotka się z Cash Broker Stalą Gorzów.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie