Puchar Polski: O krok od sensacji! Olbrzymie męczarnie Lecha Poznań i awans po dogrywce!

Piłka nożna

W spotkaniu 1/32 Pucharu Polski faworytem w rywalizacji ŁKS-u Łódź z Lechem Poznań byli zdecydowanie ci drudzy. Boisko jednak brutalnie zweryfikowało plany Kolejorza, który dopiero w ostatniej minucie dogrywki zapewnił sobie triumf 1:0 i awans do kolejnej rundy! Beniaminek Fortuna 1 Ligi, dodatkowo grający w eksperymentalnym składzie, był o krok od sprawienia wielkiej sensacji!

Kapitalnie to spotkanie mogło rozpocząć się dla ŁKS-u, który już w 5. minucie stanął przed szansą objęcia prowadzenia. Świetny odbiór w środku pola zanotował Bartłomiej Kalinkowski, po czym gospodarze ruszyli czwórką zawodników w stronę bramki Matusa Putnockiego. Sam na sam z golkiperem Kolejorza znalazł się Rafał Kujawa, który jednak nie wykorzystał swojej sytuacji. Dobić futbolówkę mógł jeszcze Jakub Kostyrka, ale posłał ją nad poprzeczką.

 

To podziałało niczym zimny prysznic dla Kolejorza, który w dalszej fazie rywalizacji przejął inicjatywę i stwarzał sobie dogodne okazje. W bramce ŁKS-u kapitalnie jednak był dysponowany Dominik Budzyński, który wielokrotnie ratował swój zespół przed utratą gola. Bramkarz miejscowych świetnie zachował się przy strzałach Christiana Gytkjaera i Kamila Jóźwiaka.

 

Podopieczni Kazimierza Moskala popełniali sporo prostych błędów w środku pola, stąd ekipa z Wielkopolski z łatwością zbliżała się pod ich pole karne. W końcówce strzałem z dystansu, przy biernej postawie defensorów Lecha, odpowiedział Bartosz Widejko, ale jego uderzenie powędrowało obok słupka.

 

Po odgwizadniu końca pierwszej połowy, poznanianie mieli pretensje do arbitra, którzy nie zauważył zagrania piłki reką przez jednego z zawodników ŁKS-u w swoim polu karnym. Ten jednak pozostał niewzruszony i oddelegował bohaterów meczu do szatni.

 

Pierwsze minuty w drugiej połowie toczyły się pod znakiem spokojnej gry obu zespołów, ale była to cisza przed burzą. Najpierw w 55. minucie znakomitą okazję zmarnował Jóźwiak, który wpadł w pole karne i miał przed sobą tylko Budzyńskiego. Zawodnik Kolejorza zdecydował się na strzał w kierunku dalszego słupka, ale zabrakło precyzji. W 61. minucie w analogicznej sytuacji znalazł się Widejko, który jednak przestraszył się wybiegającego poza pole karnego Putnockiego i jedynie musnął piłkę obok golkipera. To był fragment bardzo ciekawej gry jednego i drugiego zespołu.

 

Wydawało się, że aktywni w ofensywie piłkarze obu drużyn sprawią, że lada moment kibice w centralnej Polsce będą świadkami premierowego trafienia. Tak sie jednak nie stało. Co prawda w 76. minucie ŁKS umieścił piłkę w siatce, ale trzech zawodników tego klubu było na spalonym po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.

 

Jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry swoje szanse mieli Gytkjaer i Joao Amaral po stronie Lecha, ale to Kujawa mógł popisać się fenomenalnym trafieniem z popularnych "nożyc" po wrzutce Widejki. Napastnik łódzkiej ekipy kapitalnie się złożył do tego strzału, a futbolówka o centymetry minęła poprzeczkę.

 

Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów i rozczarowaniu kibiców Lecha, sędzia zakończył mecz po bezbramkowym remisie. W myśl regulaminu potrzebna była dogrywka. W jej pierwszej połowie najlepszą okazję miał Mihaił Radut, który jednak fatalnie wykonał rzut wolny tuż przed polem karnym ŁKS-u. W drugiej części Kolejorz próbował cokolwiek wskórać, ale brakowało w ich szeregach spokoju i finalizacji w akcjach ofensywnych.

 

ŁKS jednak nie ograniczał się tylko do defensywy i bronienia wyniku, aby doprowadzić do rzutów karnych. Zespół Moskala ambitnie walczył do samego końca o zwycięstwo. W ostatnich minutach emocji nie brakowało, a w roli głównego wystąpili bramkarze. Najpierw znakomicie interweniował Budzyński po strzale z linii pola karnego Gytkjaera, a następnie robinsonadą popisał się Putnocky.

 

Wydawało się, że rzutu karne są nieuniknione, ale wówczas genialną akcją popisał się Klupś, który minął kilku rywali i wyłożył piłkę do Gytkjaera. Ten przegrał pojedynek z Budzyńskim, ale dobitka Joao Amarala pod poprzeczkę okazała się zabójcza!

 

Lech rzutem na taśmę pokonał ŁKS i awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski!

 

ŁKS Łódź - Lech Poznań 0:1 (0:0, 0:0)

Bramka: Amaral 120

 

ŁKS: Dominik Budzyński - Kamil Rozmus, Maksymilian Rozwandowicz, Kamil Juraszek, Bartosz Widejko - Kamil Żylski (63. Patryk Bryła), Mateusz Gamrot, Wojciech Łuczak (88. Maciej Wolski), Bartłomiej Kalinkowski, Jakub Kostyrka (58. Piotr Pyrdoł) - Rafał Kujawa (99. Jewhen Radionow)

 

Lech: Matúš Putnocký - Tomasz Cywka, Rafał Janicki, Dimítris Goútas, Wołodymyr Kostewycz - Kamil Jóźwiak (77. Tymoteusz Klupś), Maciej Gajos (64. Mihai Răduț), Łukasz Trałka, Pedro Tiba, João Amaral (120. Piotr Tomasik) -  Christian Gytkjær

 

Żółte kartki: Cywka, Trałka

 

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)

KN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
Mecz zakończony
ŁKS Łódź
0:1
Lech Poznań
Zapis relacji
Relacja zakończona

Koniec meczu! Lech rzutem na taśmę wygrał z ŁKS-em Łódź 1:0 i awansował po dogrywce do kolejnej rundy! Dziękujemy za śledzenie relacji!

Plac gry opuszcza strzelec gola, Amaral. W jego miejsce Piotr Tomasik.

Goool!!!! Nieprawdopodobna sytuacja! Fenomenalna akcja Klupsia, który minął kilku rywali i wyłożył piłkę w pole karne do Gytkjaera. Ten przegrał pojedynek z Budzyńskim, ale dobitka Amarala pod poprzeczkę okazała się zabójcza!

Tym razem dobra interwencja Putnockiego! Mamy emocje w końcówce!

Strzał Gytkjaera z linii pola karnego po błędzie obrońców ŁKS-u, ale świetnie obronił jego uderzenie Budzyński!

Żółta kartka dla Trałki za faul.

Nieskuteczne próby Lecha, któremu brakuje wykończenia i spokoju w akcjach ofensywnych.

Strzał z woleja Radionova, który wpadł w pole karne i miał na plecach Janickiego. Dobrze ustawiony był jednak Putnocky.

Czas na drugą połowę w dogrywce. To ostatnia szansa dla Lecha, aby uniknąć konkursu jedenastek.

Koniec pierwszej części dogrywki.

Rzut wolny dla Lecha na lewym skrzydle i dośrodkowanie w pole karne. Do piłki wyskoczył Gytkjaer, ale jego strzał głową powędrował obok bramki.

Końcówka pierwszej części dogrywki i wciąż 0:0.

Mocne uderzenie z dystansu Kujawy, ale nad bramką. Chwilę później sam zainteresowany opuszcza plac gry, którego zmienia Evgen Radionov.

Amaral zszedł z lewego skrzydła do środka i oddał strzał. Dobra interwencja Budzyńskiego.

Mocne uderzenie Raduta, ale wysoko nad poprzeczką.

Duży błąd ŁKS-u, którzy faulowali Tibę tuż przed swoim polem karnym! Szansa dla Lecha.

Zaczynamy dogrywkę. To już jest niespodzianka, a jak będzie dalej?

Koniec tego spotkania! To jednak nie koniec emocji! Przed nami dogrywka!

Piłka meczowa dla Lecha! Amaral wpadł w pole karne i oddał strzał po dalszym słupku, ale znowu na posterunku Budzyński.

Sędzia dolicza cztery minuty.

Lech jeszcze przed dogrywką szuka bramki, ale czy da radę?

Ależ to mógł być gol! Dośrodkowanie z lewego skrzydła Widejki do Kujawy, który zdecydował się na efektowny strzał nożycami! Futbolówka powędrowała minimalnie nad poprzeczką.

Tym razem Gytkjaer urwał się defensorom po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Klupsia. Napastnik Lecha strzałem na wślizgu nie trafił jednak w światło bramki.

Roszada w ekipie Lecha. Murawę opuszcza Kamil Jóźwiak, którego zmienia Tymoteusz Klupś.

Goool!!!! Ale chorągiewka arbitra liniowego w górze... Trzech zawodników ŁKS-u na spalonym.

Kwadrans do końca regulaminowego czasu gry i wciąż bezbramkowy remis. Obie ekipy miały swoje dobre i bardzo dobre sytuacje, których nie potrafili wykorzystać. Czyżby potrzebna była dogrywka?

Aktywny w tym spotkaniu jest Cywka, który mocnym, płaskim dośrodkowaniem chciał zaskoczyć Budzyńskiego. Ten niepewnie wybił piłkę przed siebie.

Piłkarze Lecha zdecydowanie zawodzą, będąc faworytem tego meczu. Upust temu dali przed chwilą kibice Kolejorza.

Najpierw rzut rożny dla Lecha, a teraz aut na wysokości pola karnego ŁKS-u.

Kontrowersja po akcji Lecha. Po dośrodkowaniu w pole karne, piłkę ręką odbił Rozmus. Sygnalizowali to przyjezdni, ale gramy dalej. Przypomnijmy, że sędzia może w tym spotkaniu skorzystać z VAR-u.

Strzał z narożnika pola karnego Kujawy, ale zbyt lekki i pewnie piłkę wyłapał Putnocky.

Dośrodkowanie Jóźwiaka z lewego skrzydła do Gytkjaera, ale ten dobrze kryty przez obrońców.

Patryk Bryła za Kamila Żylskiego w ŁKS-ie oraz Mihai Radut za Macieja Gajosa w Lechu.

Cios za cios! Szybka odpowiedź Lecha, który dwukrotnie zbliżył się do bramki ŁKS-u.

Zawodnik ŁKS-u dostał podanie z głębi pola i wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale najwidoczniej przestraszył się wychodzącego z bramki Putnockiego.

Widejko zmarnował kapitalną okazję! To powinno być 1:0 dla ŁKS-u!

Rzut rożny dla gospodarzy. Stały fragment gry rozegrany na krótko. Następnie dośrodkowanie i strzał Pyrdoła zza pola karnego - niecelny.

Plac gry opuszcza Jakub Kostyrka. W jego miejsce pojawia się Piotr Pyrdoł.

ŁKS przy piłce, a tymczasem szykuje się pierwsza zmiana w ich zespole.

Ależ kapitalną okazję zmarnował Jóźwiak, który wpadł w pole karne i miał przed sobą tylko Budzyńskiego! Zawodnik Kolejorza zdecydował się na strzał w kierunku dalszego słupka, ale chybił!

Spokojny początek drugiej połowy.

Dośrodkowanie w pole karne Lecha, ale zabrakło strzału. Od bramki Putnocky.

Żółta kartka dla Cywki za nadmierną ostrość przy ataku na Kostyrce.

Rozpoczęła sie druga połowa spotkania. Jeżeli w regulaminowym czasie gry będziemy mieć remis, wówczas potrzebna będzie dogrywka.

 

 

Koniec pierwszej połowy. Do przerwy bezbramkowy remis. Po końcowym gwizdku piłkarze Lecha mieli pretensje do arbitra, który nie zauważył zagrania piłki ręką przez jednego z zawodników gospodarzy. Sędzia jednak swojej decyzji już nie zmieni. Wracamy po przerwie!

Budzyński wyrasta na bohatera meczu! Ładna akcja na skraju pola karnego Jóźwiaka, który zwiódł obrońcę i oddał strzał po długim rogu. Jak struna wyciągnął się jednak golkiper ŁKS-u!

Niecelny strzał z dystansu Gajosa.

Fragment gry, w którym przy piłce na połowie Lecha utrzymują się łodzianie.

Wreszcie akcja ofensywna ŁKS-u. Sporo miejsca przed polem karnym miał Widejko, który zdecydował się na strzał z dystansu przy biernej postawie defensorów Lecha. Futbolówka minęła jednak słupek bramki Putnockiego.

Dośrodkowanie z lewego skrzydła w pole karne ŁKS-u, ale piłka nie znalazła adresata i wylądowała za linię końcową.

Pół godziny gry za nami. Po dobrym początku w wykonaniu ŁKS-u, widoczna jest dominacja Lecha. Trzeba jednak podkreślić, że proste błędy popełniają łodzianie, zwłaszcza w środkowej strefie.

I znowu Budzyński na posterunku! Błędy, błędy, błędy ŁKS-u. Lech tym razem zagroził strzałem z dystansu.

Świetna szansa dla Lecha! Dośrodkowanie Jóźwiaka z prawego skrzydła prosto na nogę Gytkjaera, który uderzył z powietrza, ale bardzo dobrze interweniował Budzyński!

I kolejna ofensywna akcja gości. Dośrodkowanie Kostevycha wybite na rzut rożny.

Bardzo dobra okazja dla Lecha. Cywka dośrodkowuje piłkę po ziemi do Gytkjaera, który w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońcę.

ŁKS zdecydowanie w odwrocie w ostatnich kilku minutach.

Łukasz Trałka w roli napastnika. Kapitan Lecha przyjął górną piłkę na prawej stronie pola karnego, zszedł do środka i... nie wiadomo czy chciał oddać strzał lub dośrodkować. Piłka powędrowała daleko od bramki.

Od kilku dobrych minut incjatywa jest po stronie Kolejorza, który często zbliża się pod pole karne miejscowych, aczkolwiek brakuje finalizacji.

Przypomnijmy, że to starcie w 1/32 PP. ŁKS to beniaminek Fortuna 1 Ligi. Piłkarze Lecha po dobrym początku sezonu spisują się ostatnio rozczarowująco. To sprawia, że gospodarze nie są na straconej pozycji. O tym świadczą pierwsze minuty.

W pierwszych minutach dobrze spisują się gospodarze, którzy mogli objąć prowadzenie. Wciąż jednak bezbramkowy wynik.

Witamy w relacji meczu Pucharu Polski pomiędzy ŁKS-em Łódź i Lechem Poznań.

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie