Moryto: Zagraliśmy z szacunkiem dla rywala

Piłka ręczna
Moryto: Zagraliśmy z szacunkiem dla rywala
fot. CyfraSport

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock przegrali przed własną publicznością 24:31 (10:18) z aktualnym mistrzem Polski PGE VIVE Kielce w meczu 8. kolejki ekstraklasy. - Zagraliśmy z pełną koncentracją i szacunkiem dla rywala - powiedział skrzydłowy gości Arkadiusz Moryto.

- Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. Myślę, że dzisiaj zasłużenie wygraliśmy. Jestem pewny, że w trakcie 60 minut mieliśmy dużo szacunku do Wisły i zagraliśmy tak, żeby to było bardzo sportowe. Nie było żadnych prowokacyjnych gestów. Życzę Wiśle, żeby przerwa w rozgrywkach była dla niej pozytywna i żeby w drugiej rundzie wygrali wszystkie mecze Ligi Mistrzów i awansowali do swojego finału - powiedział trener VIVE Tałant Dujszebajew.

 

Najlepszym strzelcem zwycięskiego zespołu i całego spotkania był skrzydłowy Arkadiusz Moryto. W środę był bezbłędny w egzekwowaniu rzutów karnych. Z dziewięciu goli uzyskanych w meczu, siedem zdobył z linii siedmiu metrów.

 

- Zagraliśmy z pełną koncentracją i szacunkiem dla przeciwnika. Wiedzieliśmy, że mecz będzie ciężki, bo dla rywala to doskonała okazja, by się przełamać. Od początku byliśmy bardzo skupieni i to nam się udało, byliśmy konsekwentni w obronie, biegaliśmy szybko do przodu i trafialiśmy z kontrataków. Szczególnie dobrze zagraliśmy w defensywie, aby zapobiec ulubionym zagraniom Wisły. To się udało i zasłużenie pokonaliśmy dzisiaj gospodarzy - powiedział skrzydłowy VIVE, który wkrótce rozpoczyna zgrupowanie reprezentacji Polski przed eliminacjami mistrzostw Europy.

 

Gospodarze dotrzymywali kroku rywalom tylko przez pierwsze dziesięć minut spotkania, potem kielczanie bezlitośnie wykorzystywali błędy płockiej drużyny.

 

- Uważam, że był to mecz fair z obu stron. W pierwszych 15 minutach straciliśmy sześć piłek do kołowego. Kielce są bardzo dobrą drużyną, wykorzystali sześć szybkich kontrataków, co spowodowało, że nam odskoczyli - ocenił trener Wisły Xavier Sabate.

 

Hiszpański szkoleniowiec przyznał, że cieszy się z przerwy na reprezentację.

 

- Wiedzieliśmy z terminarza spotkań, że to będzie trudny miesiąc. Niestety, to był powód naszych porażek. Przegraliśmy mecz w Lidze Mistrzów oraz z Kielcami, które są jednym z najsilniejszych zespołów, może nawet kandydatem do zwycięstwa w Final Four. Trzeba też powiedzieć, że po tych porażkach drużyna straciła pewność siebie. Doceniam jednak taki czynnik jak walka. Dzisiaj nam się nie udało, bo Kielce były lepszą drużyną. Sezon jest bardzo długi, musimy być spokojni. Mamy oczywiście szanse na zajęcie premiowanego awansem miejsca w Lidze Mistrzów. Po przerwie zaczniemy z nową pozytywną energią i wierzę, że osiągniemy pozytywny rezultat - podkreślił.

 

Najlepszy strzelec gospodarzy Michał Daszek (7 bramek) zauważył, że drużyna nie realizowała przygotowanej taktyki.

 

- To był dla nas ciężki mecz, zaczęliśmy z emocjami, dobrze, agresywnie. Później nie do końca wypełnialiśmy założenie przedmeczowe. Ale wiadomo że w takich meczach trudno o chłodną głowę. Błędy się nawarstwiały. Mieliśmy długi okres bez bramki, z którego wynikały kontrataki gości. Później było nam trudno się podnieść - ocenił skrzydłowy Wisły.

MM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie