"Uwierzyliśmy, że mamy wielką reprezentację. Na pewno mamy tylu świetnych piłkarzy?"

Piłka nożna

Reprezentacja Polski pod wodzą Jerzego Brzęczka rozegrała już cztery spotkania. Jak na razie żadnego nie wygrała, dwa remisując oraz dwa przegrywając. - W pewnym momencie uwierzyliśmy, że mamy wielką reprezentację - ocenił Hirek Wrona, który będzie stałym gościem studia Ligi Mistrzów.

Igor Marczak: Z czego może wynikać kryzys i postawa reprezentacji Jerzego Brzęczka?

 

Hirek Wrona: Wiem, że Jurek jest człowiekiem bardzo zorganizowanym, wiarygodnym i konsekwentnym w tym, co robi. Może potraktował Ligę Narodów jako poligon doświadczalny dla zawodników, którzy wcześniej nie grali. Niektórzy powiedzieliby, by kontynuować ideę Adama Nawałki i grać tymi samym piłkarzami. Za chwilę się okaże, że mają swój wiek i powinniśmy znaleźć młodszych. Nie jestem na szczęście selekcjonerem, nie muszę podejmować decyzji i z nich się tłumaczyć. To sprawa, że nie mam gotowej recepty. W PZPN jest wielu mądrych ludzi. Zbigniew Boniek z Maciejem Sawickim stworzyli związek na światowym poziomie. Wydaje mi się, że za chwilę znajdą receptę, pomogą trenerowi i sztabowi w pokonaniu kryzysu. Trzeba też spojrzeć inaczej - czy my w Polsce na pewno mamy tak wielu znakomitych piłkarzy, żeby ciągle odnosić sukcesy? Spójrzmy, jak wygląda system szkolenia w Polsce, a jak w Holandii. Trzeba więc spojrzeć na to inaczej. Same orliki nie załatwią sprawy. Trzeba angażować byłych piłkarzy, by uczyli młodych radości z gry. W pewnym momencie uwierzyliśmy, że mamy wielką reprezentację i możemy z każdym wygrać. Jasne, taki jest sport. Na pewno jednak są od nas lepsze reprezentacje.

 

Problem z brakiem młodych zawodników jest widoczna zwłaszcza na bokach. Polska zawsze skrzydłowymi stała, a teraz mamy Jakuba Błaszczykowskiego i Kamila Grosickiego, którzy nie grają w klubach.

 

Musimy ich znaleźć! Jeżeli ich nie ma, to pomóżmy Kapustce znaleźć klub, w którym będzie grał. Pomóżmy Pawłowi Wszołkowi grać lepiej, niż gra. Szukajmy innych skrzydłowych. Spójrzmy też na polskie drużyny. Jestem człowiekiem, który stara się budować, a nie burzyć. Zbigniew Boniek ma wielkie kontakty - i je wykorzystuje. Dla dobra polskiej piłki. Nie sądzę, że trener odmówiłby, gdyby zaproponował trenerowi, by bardziej zaopiekował się danym piłkarzem.

 

Krzysztof Piątek szaleje we Włoszech. Jak Pan ocenia jego grę oraz fakt, że z Włochami nie wszedł na boisko nawet na minutę.

 

To jest decyzja trenera, z tym nie można dyskutować. Miał swój plan, odpowiedź leży po stronie Jurka. Chciałbym, by przez 20 lat piłka wpadała mu na głowę, nogę, a potem do siatki! To tylko dobrze dla polskiej piłki, bo inni będą się nami interesować. Trzymam kciuki za Krzysztofa, by do końca ligi strzelał. A później niech kupi go Barcelona za 150-200 milionów.

 

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

Igor Marczak, jb, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie