Jachlewski: W starciu z Barcą nie stoimy na straconej pozycji

Piłka ręczna
Jachlewski: W starciu z Barcą nie stoimy na straconej pozycji
fot. PPA

Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce w meczu dziewiątej kolejki Ligi Mistrzów zmierzą się w sobotę we własnej hali w hiszpańską Barcą Lassą, liderem grupy A. - Mimo kłopotów kadrowych nie stoimy w tym meczu na straconej pozycji – powiedział lewoskrzydłowy kielczan Mateusz Jachlewski.

To już drugie spotkanie mistrzów Polski i Hiszpanii w tym sezonie. Trzy tygodnie temu kielczanie przegrali w Katalonii 27:31.

 

- Graliśmy w tym meczu falami. Początek pojedynku nie wyglądał tak, jak sobie założyliśmy. Później musieliśmy gonić wynik. Doszliśmy rywala na jedną bramkę, ale Barcelona znowu nam odskoczyła. Potrafiliśmy jeszcze raz zmniejszyć straty, ale z Hiszpanii wyjechaliśmy bez punktów. Zabrakło nam konsekwencji w decydujących momentach w obronie i w ataku. Gdybyśmy wyszli na prowadzenie, losy tego starcia mogły się różnie potoczyć – analizował spotkanie rozegrane w Barcelonie Jachlewski.

 

Rewanżowa konfrontacja obu drużyn zapowiada się arcyciekawie. Zespoły trenerów Tałanta Dujszebajewa i Xaviera Pascuala walczą o pierwsze miejsce w grupie i bezpośredni awans do ćwierćfinału LM. Na razie w lepszej sytuacji są rywale mistrzów Polski, którzy mają dwa punkty więcej (14) i są liderem tabeli. Sytuację kielczan komplikują kłopoty kadrowe. W meczu z ekipą z Barcelony nie zagra Michał Jurecki. Pod znakiem zapytania stoi występ Luki Cindrcia, a dopiero niedawno po kontuzjach wrócili do gry Mariusz Jurkiewicz, Bartłomiej Bis i Władysław Kulesz.

 

- Fakt mamy swoje problemy, ale nie stoimy w tym meczu na straconej pozycji. Zdajemy sobie sprawę, że zagramy z jednym z najlepszych zespołów na Starym Kontynencie. Jeśli unikniemy takich przestojów w grze, które mieliśmy w pierwszym spotkaniu, to jesteśmy w stanie pokusić się o zdobycie dwóch punktów. Stać nas na to – zapewnił lewoskrzydłowy VIVE.

 

- W ataku musimy grać do pewnej piłki i unikać strat, aby uniemożliwić rywalom przeprowadzanie szybkich kontrataków. Są w tym szalenie niebezpieczni. Jeśli jeszcze do tego dołożymy dobrą, agresywną grę w obronie, to będzie dobrze – dodał prawoskrzydłowy kielczan Angel Fernandez Peraz, który uważa, że w sobotnim pojedynku to jego drużyna jest faworytem.

 

- Zagramy we własnej hali, która jest naszą twierdzą. Jak w każdym meczu będziemy czuli wsparcie naszych kibiców. Mam nadzieję, że ich gorący doping poniesie nas do zwycięstwa – mówił z optymizmem hiszpański szczypiornista.

 

Spotkanie wywołało w Kielcach olbrzymie zainteresowanie. Biletów w kasach nie ma już od dawna. - Zawsze najlepiej nam się gra przy pełnej hali. To dodaje nam jeszcze sił. Doping naszych fanów będzie nam bardzo potrzebny. Zagramy ze świetnym zespołem, ale chcemy go pokonać. Dwa punkty są absolutnie w naszym zasięgu – podkreślił Jachlewski.

 

Sobotni mecz rozpocznie się w kieleckiej Hali Legionów o godz. 18.

MM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie