PlusLiga: Lider rozbił autsajdera. ZAKSA nadal niepokonana

MKS w tym sezonie, delikatnie mówiąc, nie radzi sobie najlepiej. Podopieczni Gido Vermeulena wygrali zaledwie jedno spotkanie i zajmują ostatnie miejsce w tabeli PlusLigi. ZAKSA plasuje się na przeciwnym biegunie zestawienia. Kędzierzynianie jak dotąd jeszcze nie przegrali, co pozwala im być faworytem w każdym spotkaniu.

 

Początek wcale nie obrazował tego, co dzieje się w tabeli. To będzinianie rozpoczęli lepiej uzyskując prowadzenie 7:4. Taka sytuacja nie potrwała długo. Gospodarze zaczęli się napędzać i szybko odrobili straty (8:8). Nie pomogła przerwa, o którą poprosił szkoleniowiec gości. Wicemistrzowie Polski byli nie do zatrzymania głównie w ataku i wygrali premierową odsłonę 25:16.

 

Będzin fatalnie rozpoczął drugą odsłonę. Prosta zagrywka i nieskuteczna gra na siatce były wodą na młyn ZAKSY. Benjamin Toniutti dzięki bardzo dobremu przyjęciu mógł swobodnie rozrzucać piłki swoim kolegom. Co prawda w końcówce przewaga gospodarzy nieco stopniała, lecz nie wystarczyło to do nawiązania równorzędnej walki.

 

Czego nie udało się zobaczyć w dwóch pierwszych setach, to pojawiło się w trzecim. Będzinianie poprawili przyjęcie, przez co stali się większym zagrożeniem w pierwszej akcji. Na zagrywce udane zagrania dołożyli Lincoln Williams, Artur Ratajczak i Jack Langlois. ZAKSA kontrolowała sytuację w końcówce i pewnie dopisała do swojego konta trzy punkty.

 

Trener Gardini dał szansę swoim rezerwowym. Na boisku pojawili się m.in. Rafał Szymura i Tomasz Kalembka. Szczególnie 23-letni przyjmujący zanotował bardzo dobry występ.

 

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS Będzin 3:0 (25:16, 25:18, 25:22)

 

ZAKSA: Łukasz Wiśniewski, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek, Benjamin Toniutti, Sam Deroo, Paweł Zatorski (L) oraz Rafał Szymura, Tomasz Kalembka, Brandon Koppers, Łukasz Walawender

 

MKS: Łukasz Kozub, Adrian Buchowski, Mateusz Kowalski, Lincoln Williams, Jakub Peszko, Artur Ratajczak, Michał Potera (L) oraz Tomasz Kowalski, Rafał Faryna, Jack Langlois, Jan Fornal

 

MVP: Paweł Zatorski

Przejdź na Polsatsport.pl