NBA: Temu panu dziękujemy. Chicago Bulls wyrzucili trenera
Miarka się przebrała, stało się to, czego od dawna domagało się bardzo wielu kibiców "Byków". Fred Hoiberg został w poniedziałek zwolniony z funkcji trenera koszykarzy Chicago Bulls. Zastąpił go dotychczasowy asystent Jim Boylen. "Byki" w obecnym sezonie wygrały tylko pięć z 24 spotkań, a bilans w całym okresie pracy Hoiberga też nie jest imponujący.
Od początku czerwca 2015, kiedy Hoiberg został trenerem chicagowskiej ekipy, Bulls wygrali 115 spotkań, a przegrali aż 155. Jednak najbardziej niepokojący był fatalny początek bieżącego sezonu i to właśnie on przyczynił się do zwolnienia szkoleniowca. Klub poinformował o tym m.in. na Twitterze.
OFFICIAL: Chicago Bulls Executive Vice President of Basketball Operations John Paxson announced today that Fred Hoiberg has been relieved of his duties as head coach of the team.
— Chicago Bulls (@chicagobulls) 3 grudnia 2018
MORE: https://t.co/EV3vZhjOCC
Zaledwie pięć zwycięstw w 24 meczach to jeden z najsłabszych bilansów w całej lidze, Bulls ciągną się więc w jej ogonie. W Konferencji Wschodniej zajmują 14. miejsce. Gorsze jest tylko Cleveland Cavaliers. Kibice coraz bardziej zdecydowanie żądali od władz klubu zdecydowanego działania, bo Hoiberg zupełnie zawiódł pokładane w nim nadzieje.
- To nie są łatwe decyzje. Uważam jednak, że podejmujemy ją w odpowiedni momencie, bo przede wszystkim chcemy rozwijać nasz zespół. Chciałbym jednocześnie podziękować Fredowi za jego starania i oddanie tej drużynie - napisał w oświadczeniu John Paxson, wiceprezydent ds. koszykówki w Chicago.
Były koszykarz wchodził w nową rolę jako szkoleniowiec młodego pokolenia, który miał rozwijać ciekawy, ale niedoświadczony zespół.
Tylko raz udało mu się awansować do fazy play-off, ale odpadł już po pierwszej rundzie. Pod wodzą Hoiberga nie było dobrej gry w obronie, ani w ofensywie. Zarzucano mu brak planu na odbudowanie siły "Byków".
Pojawiały się też opinie, że szkoleniowiec nie zdobył szacunku zawodników, a funkcję pełnił wyłącznie dlatego, że jest dobrym znajomym menadżera generalnego Chicago Bulls Gara Formana.
Według pierwszych doniesień klub z Chicago nie będzie szukać kolejnego trenera, Boylen nie jest "opcją tymczasową". Choć w NBA pracuje już ponad 20 lat, to nigdy nie prowadził drużyny jako pierwszy szkoleniowiec.
Przejdź na Polsatsport.pl