Polscy napastnicy w czołówce prestiżowego rankingu!

W czwartek poznamy ostateczną jedenastkę przygotowaną w zestawieniu 1-4-2-3-1. Internauci mogą oddawać głosy na 95 nominowanych: 10 bramkarzy, 10 lewych, 10 prawych i 15 środków obrońców, 15 defensywnych, 20 ofensywnych pomocników oraz skrzydłowych, a także 15 środkowych napastników.

Do momentu publikacji miałem wątpliwości, czy znajdzie się na tej liście miejsce dla polskiego reprezentanta. A tu niespodzianka, znalazło się miejsce dla dwóch - Roberta Lewandowskiego oraz Krzysztofa Piątka. O ile można było się spodziewać miejsca Lewandowskiego, to obecność Piątka jest naprawdę zaskakująca. Polacy znaleźli się w doborowym towarzystwie m.in. obok Cristiano Ronaldo czy Antoine'a Griezmanna. Wieczorem zapadnie werdykt, więc wszystkich sympatyków Biało-Czerwonych zachęcam do głosowania.

Brak Polaków na innych pozycjach to żadna niespodzianką. Zawaliliśmy najważniejszą, piłkarską imprezę tego roku - mistrzostwa świata w Rosji. Chociaż w mojej opinii, Łukasz Piszczek regularnie występujący w drużynie lidera Bundesligi powinien znaleźć się wśród dziesiątki prawych obrońców.

Głosy można oddawać pod tym linkiem!

L'Equipe w taki sposób komentuje wybór piętnastu napastników:

"Jest ich piętnastu... na jedno miejsce. Mimo, że lista ofensywnych pomocników i skrzydłowych wydaje się bardziej "lśniąca" z takimi gwiazdami jak Messi, Mbappe czy Neymar, to ta ze środkowymi napastnikami wygląda całkiem, całkiem. Jak co roku, Ronaldo startuje z pozycji zdecydowanego faworyta, aby poprowadzić drużynę marzeń 2018 roku. Portugalczyk miał bardzo udany sezon i jego przejście do Juventusu przyniosło wymierne korzyści (14 bramek). Kto ma z nim konkurować? Na liście sami starzy znajomi. Mimo, że niektórzy przekroczyli już 30 lat, to dalej imponują skutecznością"

O Polakach Francuzi napisali:

"Lewandowski - zdobył trzeci tytuł strzelca numer jeden w Bundeslidze zdobywając w ubiegłym sezonie 29 bramek. Jest także głównym kandydatem do tytułu króla strzelców w trwającym sezonie. Jednak, jak cała reprezentacja Polski, zawiódł w ostatnich mistrzostwach świata."

"Piątek - dość niespodziewany gość w tym towarzystwie. Przez długi czas wyprzedzał Ronaldo na liście strzelców Serie A. Polak z Genui jesienią miał słabszy okres, ale w grudni ponownie się przebudził wpisując się w protokołach meczowych w rubryce strzelców aż pięciokrotnie."

A więc kibice Biało-Czerwonych, do wieczora macie czas na zabranie głosu. Może jeszcze nie na Krzysztofa Piątka, ale na Roberta Lewandowskiego już tak.