Boruc nie zatrzymał Liverpoolu. Kolejna wygrana Manchesteru United

Liverpool po dwóch remisach w Premier League w wielkim stylu wrócił na zwycięską drogę. Boruc robił co mógł, ale przy straconych bramkach nie miał nic do powiedzenia. W dodatku powtórki telewizyjne pokazały, że Sadio Mane zdobywając pierwszego gola w 24. minucie był na pozycji spalonej. W 34. efektownym lobem popisał się Georginio Wijnaldum, a w 48. wynik ustalił Mohamed Salah.

 

- Nie byliśmy zadowoleni z naszych występów w poprzednich meczach. Mieliśmy wiele rzeczy do poprawy. Tym razem zagraliśmy jednak świetnie, a bramka Mohameda po podaniu Firmino to majstersztyk - powiedział trener Liverpoolu Juergen Klopp.

 

W tabeli "The Reds" mają trzy punkty przewagi nad broniącym tytułu Manchesterem City, który rozegrał już jeden mecz awansem, a w niedzielę zmierzy się z Chelsea.

 

Ósme zwycięstwo w dziewiątym ligowym meczu pod wodzą trenera Ole Gunnara Solskjaera odnieśli piłkarze Manchesteru United. Znajdujące się w strefie spadkowej Fulham nie było w stanie nawiązać walki. W 14. minucie prowadzenie "Czerwonym Diabłom" strzałem z ostrego kąta dał Paul Pogba. W 23. po indywidualnej akcji podwyższył Anthony Martial, a w 65. ponownie trafił Pogba, tym razem wykorzystując rzut karny.

 

- Potrzebowaliśmy dziesięć minut, aby złapać właściwy rytm. Kiedy już nam się to udało, graliśmy fantastycznie. Mam świetnych zawodników, którzy teraz wierzą, że mogą wygrać każdy mecz - podkreślił norweski szkoleniowiec.

 

Powodów do zadowolenia nie mieli dwaj pozostali Polacy z Premier League. West Ham United z Łukaszem Fabiańskim w składzie zremisował na wyjeździe z Crystal Palace 1:1, a Southampton Jana Bednarka uległ na własnym boisku Cardiff City 1:2.

 

WYNIKI I TABELA PREMIER LEAGUE

Przejdź na Polsatsport.pl