Sobierajski: W Williamsie ktoś chyba straci pracę

Moto

Williams, którego kierowcą w sezonie 2019 jest Robert Kubica, poinformował w niedzielę, że opuści pierwszy dzień testów na torze Catalunya koło Barcelony. W poniedziałek okazało się, że nie pojawi się na testach także we wtorek. Dopiero tego dnia wieczorem nowy bolid Williamsa ma dotrzeć do Katalonii. - Pojawiają się informacje o poważnych kłopotach w zespole Kubicy. Jak tak dalej pójdzie, to ktoś w tej ekipie straci pracę - powiedział "Prawdzie Moto" Krystian Sobierajski.

- Musimy porozmawiać o Williamsie, bo informacja, którą usłyszeliśmy w środku dnia była dramatyczna. To, że samochód ekipy Kubicy zobaczymy na testach dopiero w środę, to bardzo zła informacja, co do tego nie ma wątpliwości. Ale to nie jest chyba najgorsze. Jeśli prawdą jest to, że ten samochód będzie znacznie odstawał od bolidów rywali, to jest to bardzo niepokojące. Są przecieki z fabryki, że samochód jest w tej chwili wolniejszy o dwie sekundy od tego, którym Williams jeździł w poprzednim sezonie. Zespół zdobył wtedy tylko siedem puntów i był najgorszy w całej stawce. To jest niepokojące i należy współczuć Robertowi. Posada Paddy'ego Lowe'a, dyrektora technicznego stajni z Grove wisi na włosku - stwierdził Sobierajski.

 

- Gdy przypomnimy sobie wszystkie komunikaty od Williamsa, że poświęcili cały czas i energię na zbudowanie samochodu na 2019 rok, a teraz okazuje się, że będzie on gotowy dopiero na środę, a osiągi nie będą najlepsze, to jest to najgorsza informacja. Gorąco wierzę jednak, że najpóźniej w środę po południu zobaczymy bolid na torze. Choć wróble ćwierkają, że nie powinniśmy być zaskoczeni, jeżeli nawet we wtorek William ogłosi, że w tej pierwszej fazie testów nie zobaczymy ich bolidu - dodał dziennikarz Polsatu Sport.

 

Cały odcinek "Prawdy Moto" znajdziecie TUTAJ

WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie