Sabalenka nagle zaczęła mówić o Świątek. Te słowa poszły w świat!
Aryna Sabalenka po raz kolejny potwierdziła, że ten sezon należy do niej. Białorusinka wygrała turniej WTA 1000 w Madrycie, pokonując w sobotnim finale Coco Gauff 6:3, 7:6. Podczas pomeczowej konferencji prasowej liderka światowego rankingu zaczęła mówić o Idze Świątek. Jej słowa odbiły się szerokim echem w świecie tenisa.

Sabalenka jest w tym sezonie w świetnej formie. Kampanię 2025 Białorusinka rozpoczęła od zwycięstwa w Brisbane, następnie doszła do finału w Melbourne, w którym uległa Madison Keys. Po słabszym okresie na Bliskim Wschodzie liderka rankingu WTA wróciła do wysokiej dyspozycji, co potwierdziła wygraniem turnieju w Miami.
ZOBACZ TAKŻE: Sabalenka uratowała Świątek! Trzeci triumf w karierze
Teraz zawodniczka z Mińska ponownie ma powody do radości. W prestiżowych zawodach w Madrycie okazała się bezkonkurencyjna, triumfując w finale przeciwko Coco Gauff. Te wyniki naturalnie mają przełożenie na ranking. Sabalenka ma w nim już 11 118 punktów i wyprzedza drugą Igę Świątek aż o 4345 "oczek".
Podczas konferencji prasowej w stolicy Hiszpanii Białorusinka została zapytana o to, jak znajduje motywację pomimo tak gigantycznej przewagi nad główną rywalką.
- Jestem w stanie sama się zmotywować, nie potrzebuję bardzo silnej przeciwniczki do wywierania na mnie presji. Ciągle zmuszam się do poprawy. Wymagam od siebie dużo podczas meczów - odparła Sabalenka.
Następnie 26-latka zaczęła mówić o... Idze Świątek.
- Może teraz Iga nie radzi sobie tak dobrze, co jest normalne, ale wiem, że wróci na szczyt. Pracuję z myślą o przyszłości i staram się poprawić swoją grę tak bardzo, jak tylko mogę - przyznała Białorusinka, dając wyraźnie do zrozumienia, że wciąż widzi w Świątek bardzo mocną zawodniczkę.
Teraz tour przenosi się do Rzymu. Już w poniedziałek 5 maja rozpocznie się turniej rangi 1000 w stolicy Włoch.
Przejdź na Polsatsport.pl
