Trener Świątek szczery do bólu! Zdradza, co męczyło Polkę najbardziej
Iga Świątek w czwartkowe popołudnie powalczy o czwarty z rzędu, a piąty w karierze finał French Open. Rywalką naszej tenisistki w półfinale będzie Aryna Sabalenka. Polka ma szansę udowodnić, że najgorszy okres ma już za sobą. Ciekawie i szczerze na jej temat wypowiedział się szkoleniowiec 24-latki Wim Fissette.

Polka ma za sobą trudny okres. W zeszłym roku została zawieszona za doping, a po powrocie na kort nie prezentowała już tak wysokiej formy, jak wcześniej. W efekcie nasza najlepsza singlistka osunęła się w rankingu WTA na piąte miejsce.
Jak zaznacza Fissette w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Benem Rothenbergiem, Polka bardzo mocno przeżyła spadek w rankingu.
- To było dla niej trudne do przetrawienia. I tak, męczyło to ją przez jakiś czas. (…) Ona jest tenisistką rankingową. Kocha ranking, co jest świetne, także dla WTA, że mają takie zawodniczki jak Sabalenka, Iga i Coco, które cały czas gonią punkty. Moje poprzednie zawodniczki nie były takie. Naomi Osaka była niezainteresowana, ona była zawodniczką na Wielkie Szlemy. Vika Azarenka też była skupiona tylko na wielkich turniejach. Podobnie Kim Clijsters po powrocie po urodzeniu dziecka - zaznaczył Belg.
ZOBACZ TAKŻE: Wielki hit na Roland Garros nie zawiódł! Znamy ostatniego półfinalistę
Doświadczony szkoleniowiec podkreśla, że Świątek zabolał spadek w rankingu spowodowany nie tylko kwestiami sportowymi, ale i ze względu na wspomnianą aferę dopingową.
- Iga miała mieszane uczucia w ostatnim czasie. Oczywiście bycie numerem dwa na świecie też jest świetne. Myślę, że sam fakt tego, co się stało, było dla niej naprawdę niesprawiedliwe i że straciła pozycję liderki przez coś, nad czym nie miała kontroli, było dla niej trudne do przełknięcia. I tak, dręczyło to Igę przez jakiś czas - dodał.
Fissette jasno podkreśla, że nad sferą mentalną w teamie Świątek odpowiada psycholog Daria Abramowicz. Belg został zapytany, czy jego podopieczna nadal przeżywa ubiegłoroczne zawieszenie.
- Nie sądzę. W końcu role w naszym zespole są dość jasno określone - ja zajmuję się kwestiami technicznymi i taktycznymi, a Daria zajmuje się takimi sprawami mentalnymi. Trzymamy to trochę oddzielnie i to też jest w porządku. Czuję, że Iga jest w dobrym miejscu. I miło to widzieć po kilku trudnych tygodniach - rzekł.
Przejdź na Polsatsport.pl