Iga Świątek przegrała w wielkim finale turnieju WTA w Bad Homburg z Jessiką Pegulą 4:6, 5:7. Amerykance wystarczyły dwa przełamania do zwycięstwa w całym spotkaniu.

Tak niewiele zabrakło... Porażka Świątek w wielkim finale — fot. PAP

Iga Świątek

Świątek na występ w finale jakiejkolwiek imprezy WTA czekała ponad rok. Poprzednim był zwycięski mecz o tytuł w wielkoszlemowym French Open 2024. W Bad Homburg Polka spisywała się bardzo dobrze. W drodze do meczu o tytuł pokonała kolejno Wiktorię Azarenkę, Jekateriną Aleksandrową i Jasmine Paolini.

ZOBACZ TAKŻE: Jak Iga Świątek radziła sobie na Wimbledonie?

Jej finałową rywalką była natomiast Jessica Pegula. Dotychczas panie mierzyły się ze sobą aż 10 razy - znają się więc nawzajem bardzo dobrze. Amerykanka zawsze była dla Polki wymagającą rywalką - raszynianka wygrała sześć spotkań, a przegrała cztery.

Tym razem ich starcie było od początku bardzo wyrównane. Obie tenisistki wykorzystywały swoje podania, punktując pewnie. Dopiero siódmy gem pierwszego seta przyniósł przełamanie. Jego autorką była Pegula, która odebrała serwis Świątek. Ten jeden break wystarczył Amerykance do zwycięstwa w premierowej partii 6:4.

Druga odsłona miała podobny przebieg. Zawodniczki nie marnowały swoich gemów serwisowych, dochodząc w ten sposób do wyniku 5:5. Wtedy ponownie inicjatywę przejęła Pegula, która przełamała Świątek. Amerykanka wyszła tym samym na prowadzenie 6:5 i była już o krok od zwycięstwa w finale.

Pegula nie zmarnowała znakomitego położenia. Wygrała gema przy własnym podaniu i zwyciężyła seta 7:5. W całym spotkaniu wygrała natomiast 2:0.