Nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Iga Świątek zabrała głos

Po pokonaniu Czeszki Karoliny Muchovej 6:1, 6:1 w 1/8 finału tenisowego turnieju WTA 1000 w Indian Wells Iga Świątek podkreśliła, że choć jej zwycięstwa mogą wyglądać na łatwe, to wcale takie nie są. - To na pewno nie jest łatwe, chociaż potrafię sobie wyobrazić, że z zewnątrz tak to może wyglądać - cieszyła się dwukrotna triumfatorka tej imprezy.
W trwającej edycji imprezy wiceliderka światowego rankingu rozegrała trzy mecze, w których straciła zaledwie sześć gemów. To wyrównanie rekordu Moniki Seles z 2002 roku. Na oficjalnej stronie WTA porównano postawę Polki do jazdy z włączonym tempomatem.
ZOBACZ TAKŻE: Rywalka Świątek poza Indian Wells! Deklasacja w 64 minuty
Świątek sama nie do końca spodziewała się, że może tak wysoko pokonać rozstawioną z numerem 15. Czeszkę, z którą trenowała na kalifornijskich kortach w ubiegłym tygodniu. Wówczas oceniała poziom obu zawodniczek jako podobny.
- Mecze mogą czasem ułożyć się bardzo dziwnie. Wystarczy, że jedna zawodniczka nie czuje się idealnie, a druga świetnie, i nagle różnica poziomów staje się znacznie większa niż zwykle. Ale taki jest tenis, takie rzeczy się zdarzają - powiedziała Polka na konferencji prasowej.
Świątek wygrała turniej w Indian Wells w 2022 i 2024 roku i może zostać pierwszą w historii trzykrotną triumfatorką tej imprezy. WTA wyliczyła, że dotychczas 23-letnia raszynianka stoczyła w niej 23 pojedynki, z których wygrała 21. To daje odsetek zwycięstw na poziomie 91,3 proc., a lepsza pod tym względem była tylko Martina Navratilova, która zwyciężyła we wszystkich 10 rozegranych spotkaniach.
- Wykorzystuję swoje okazje, swoje szanse. To na pewno nie jest łatwe, chociaż potrafię sobie wyobrazić, że z zewnątrz tak to może wyglądać - zaznaczyła Świątek.
O awans do półfinału Polka powalczy z rozstawioną z numerem ósmym Chinką Qinwen Zheng.
Przejdź na Polsatsport.pl