Ostro o decyzji Lewandowskiego. "Wypisuje się z tej kadry"
Robert Lewandowski nie stawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski, tłumacząc swoją nieobecność potrzebą regeneracji po intensywnym sezonie ligowym. Ta decyzja wywołała spore poruszenie w piłkarskim środowisku. W najnowszym odcinku podcastu Polsat Futbol Cast Przemysław Iwańczyk wraz z Maciejem Stolarczykiem podjęli temat i przeprowadzili wnikliwą analizę tej sytuacji.
Nieobecność kapitana na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski odbiła się szerokim echem w piłkarskim środowisku. Napastnik poinformował o swojej decyzji za pośrednictwem mediów społecznościowych, tłumacząc ją potrzebą powrotu do pełnej sprawności po urazie. Jak podkreślono, jego absencja została wcześniej skonsultowana z selekcjonerem Michałem Probierzem. Mimo to wielu ekspertów odebrało brak obecności Lewandowskiego - szczególnie w kontekście pożegnania Kamila Grosickiego - jako sygnał dystansowania się od drużyny narodowej. W najnowszym odcinku Polsat Futbol Cast Stolarczyk i Iwańczyk nie kryli rozczarowania postawą kapitana.
- Przyjrzałem się statystykom Cristiano Ronaldo, który mimo wieku wciąż strzela - choćby ostatnio Niemcom. I to skłoniło mnie do refleksji: bycie kapitanem reprezentacji to coś znacznie więcej niż tylko opaska na ramieniu i zdjęcia na plakatach. To odpowiedzialność, również w trudnych momentach. Uważam, że Robert Lewandowski powinien był pojawić się na zgrupowaniu, chociażby po to, by pożegnać Kamila Grosickiego - kolegę, z którym dzielił szatnię przez lata - powiedział Stolarczyk.
ZOBACZ TAKŻE: Były reprezentant Polski grzmi! "Nieobecność Lewandowskiego pokazuje jego dwulicowość"
- Dawidowicz powiedział jasno - Robert nie symulował kontuzji, dokończył ostatni mecz z bólem pleców i teraz chce dojść do pełnej sprawności przed sezonem. Ale ja widzę coś więcej. Moim zdaniem Lewandowski tym ruchem dystansuje się od kadry. Odsuwa się od drużyny, z którą przez lata tworzył historię - kontynuował trener.
- Nie chcę popadać w patos, ale jeśli byłeś w tej drużynie tak długo, to wiesz, jak dużo dała ci ta grupa. Wielu kolegów cię wspierało, kreowało cię na lidera. I nawet jeśli nie jesteś w stanie grać, to przyjedź, bądź z nimi. Pokaż, że to dla ciebie coś więcej niż tylko nieważne mecze. Takie pożegnanie Grosickiego zasługuje na obecność kapitana - dodał Iwańczyk.
Reprezentacja Polski w ostatnich latach przeżywała swoje sportowe wzloty, których kluczowymi bohaterami byli Lewandowski, Grosicki oraz Jakub Błaszczykowski. To właśnie oni tworzyli trzon drużyny, która na Euro 2016 we Francji doszła do ćwierćfinału. Wspólnie budowali ofensywną siłę zespołu, a do tego grona dołączył także Arkadiusz Milik, którego pamiętny gol przeciwko Niemcom na Stadionie Narodowym na długo zapisał się w historii polskiej piłki.
- To już 95. występ Kamila w kadrze - piłkarza, który był jednym z fundamentów ofensywy przez lata. On i Robert wspólnie stanowili o sile tej drużyny, razem z Kubą Błaszczykowskim tworzyli trzon zespołu podczas najlepszych chwil - jak Euro 2016 we Francji - ocenił Stolarczyk.
- Do tego dochodzi jeszcze Arkadiusz Milik, który też miał swój udział - choćby pamiętny gol przeciwko Niemcom na Narodowym - orzekł Iwańczyk.
Nieobecność kapitana wywołała niemałe poruszenie, gdyż to właśnie on miał pełnić kluczową rolę nie tylko na boisku, ale i poza nim, dodając otuchy kolegom w walce o awans na przyszłoroczny mundial. Eksperci podkreślają, że funkcja kapitana to niezwykle istotne stanowisko w drużynie, odgrywające ważną rolę w budowaniu jedności i spójności zespołu.
- Zaskakuje mnie postawa Roberta. Jesteśmy tuż przed meczem eliminacyjnym, a kapitan powinien być twarzą tej drużyny - nawet jeśli nie wybiega na boisko. Być obecnym, podnieść morale, pokazać, że wciąż jest przywódcą - powiedział były trener młodzieżowych reprezentacji Polski.
- Tylko czy on nadal nim jest? - zapytał Iwańczyk.
- Według mnie tą decyzją sam się z tej roli wycofał. Byłem częścią reprezentacyjnej szatni i wiem, że od kapitana oczekuje się więcej niż od kogokolwiek innego. Kapitan, który dla mnie był autorytetem, nie zawodził - ani na murawie, ani poza nią. Dziś Robert dużo traci w oczach kolegów z drużyny. Oczywiście, może być zmęczony sezonem, może rzeczywiście dochodzi do siebie po urazie... ale to nie zmienia faktu, że wysyła jasny sygnał. Dla mnie - wypisuje się z tej kadry - zakończył Stolarczyk.
