Robert Lewandowski zabrał głos! Tak teraz wygląda jego relacja z Probierzem
Robert Lewandowski zrezygnował z gry w piłkarskiej reprezentacji Polski, dopóki za sterami kadry stoi Michał Probierz. Teraz zawodnik Barcelony postanowił wypowiedzieć się na ten temat.


Tomasz Hajto: Nie ma piłkarza ważniejszego niż drużyna narodowa

Lewandowski stracił opaskę i... zrezygnował z kadry. "Wszyscy w tej sytuacji zawiedli"

Bożydar Iwanow: Decyzja Roberta Lewandowskiego jest dla mnie absurdalna

Paweł Gołaszewski: W tej sytuacji nie ma żadnego zwycięzcy
Lewandowski postanowił nie brać udziału w czerwcowym zgrupowaniu kadry. Napastnik za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał, że podjął tę decyzję ze względu na zmęczenie fizycznie i psychiczne.
ZOBACZ TAKŻE: Stary numer Probierza. Lewandowski nie wytrzymał ciśnienia
Cała sytuacja eskalowała w niedzielę 8 czerwca. To właśnie wtedy Polski Związek Piłki Nożnej przekazał wieść o zaskakujących krokach, które podjął Michał Probierz. Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski odebrał opaskę kapitańską Lewandowskiemu i mianował nowym kapitanem Piotra Zielińskiego. Chwilę później napastnik Barcelony przekazał, że rezygnuje z gry w narodowej drużynie, dopóki za jej sterami stoi Probierz.
Następnego dnia "Lewy" postanowił zabrać głos w tej sprawie. Były zawodnik między innymi Bayernu Monachium opowiedział o tej sytuacji w rozmowie z WP SportoweFakty. Lewandowski zdradził kulisy całej sprawy.
- Dostałem z zaskoczenia telefon od trenera Michała Probierza z informacją, że podjął decyzję o odebraniu mi opaski. W ogóle nie byłem na to przygotowany, usypiałem dzieci. Rozmowa trwała kilka minut. Nawet nie miałem czasu poinformować rodziny czy porozmawiać z kimkolwiek o tym, co się wydarzyło, bo po kilku chwilach ukazał się komunikat na stronie PZPN-u. Sposób, w jaki zostało mi to zakomunikowane, naprawdę jest dla mnie zaskakujący - powiedział napastnik w rozmowie z Dariuszem Faronem.
Najlepszy strzelec w historii reprezentacji Polski stwierdził, że Probierz "złamał ich ustalenia".
- Decyzja o tym, że nie przyjadę na zgrupowanie, była podjęta wspólnie z trenerem. Przed ostatnim spotkaniem ligowym z Athletic Bilbao zadzwoniłem do selekcjonera. Chciałem z nim porozmawiać i zapytać, co sądzi o tym, bym trochę odpoczął. Powiedział, że to popiera i że wręcz sam zastanawiał się, czy nie zadzwonić do mnie w tej sprawie. Planowałem jednak, że zjawię się w Chorzowie, żeby zrobić niespodziankę Kamilowi Grosickiemu. Wiedział o tym tylko trener Probierz. Mimo to wszystko przedostało się do mediów - stwierdził.
Powiedział także, jak wyglądają jego relacje z selekcjonerem.
- Nie jestem człowiekiem, który się obraża, a potem długo chowa urazę. W piłce nożnej zaufanie jest bardzo ważnym czynnikiem. Jeśli chce się osiągnąć sukces, trzeba ciągnąć wózek w tym samym kierunku. Czasami można się z kimś nie zgadzać i to jest normalne. Natomiast wydarzyły się rzeczy, o których trudno będzie zapomnieć - ocenił.
Przejdź na Polsatsport.pl