Kapitalny mecz i 8 bramek na Britannia Stadium

Piłka nożna
Kapitalny mecz i 8 bramek na Britannia Stadium
Daniel Sturridge i Luis Suarez, czyli popularny SAS znowu razem / fot. PAP

Mało kto się spodziewał, że na Britannia Stadium kibice ujrzą aż 8 bramek. Liverpool pokonał Stoke 5:3 i wrócił na 4. miejsce w tabeli. Dwa gole dla zwycięzców strzelił Luis Suarez, który umocnił się na pozycji lidera strzelców. Kto wie, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby sędzia Anthony Taylor nie popełnił błędów w akcji, po której Liverpool zdobył bramkę na 3:2.

Ta kolejka nie układała się po myśli Liverpoolu. Zwycięstwa odniosły wszystkie drużyny, które bezpośrednio walczyły z „The Reds” o pozycję w ligowej tabeli. Tak więc piłkarze Brendana Rodgersa musieli pokusić się o pełną pulę. Problem, że na Britannia Stadium w Stoke nigdy nie grało im się zbyt przyjemnie.

Koncertowy początek

Jednak początek był obiecujący. Blisko pola karnego znalazł się Ally Cissokho. Lewy obrońca oddał strzał, który nie zmierzał w światło bramki, jednak na jego drodze znalazł się obrońca gospodarzy, Ryan Shawcross, od którego odbiła się piłka i zupełnie zmyliła Jacka Butlanda.

Po kilkunastu kolejnych minutach było już 2:0. Fatalnie zachował się Shawcross, który nie porozumiał się z bramkarzem i dzięki temu Luis Suarez miał ułatwione zadanie. Jednak należy docenić klasę Urugwajczyka, który świetnie czytał grę i przewidział błąd walijskiego obrońcy.

Gospodarze nie zamierzali jednak składać broni. Paradoksem było, że Stoke ma najwyższą średnią wzrostu w całej lidze, a w obecnych rozgrywkach nie potrafili ani razu zdobyć bramki po uderzeniu piłki głową! Jak się okazało ta niechlubna passa zakończyła się w tym meczu.

Byli „The Reds” w roli głównej z błędem sędziego w tle

Na lewej stronie dryblował Marko Arnatović. Wygrał pojedynek z Glenem Johnsonem i dośrodkował w pole karne, gdzie kapitalnie zachował się Peter Crouch, który strzałem głową zdobył kontaktową bramkę. Fatalnie zachował się Kolo Toure, który krył Anglika „na radar”. Napastnik, jako były zawodnik Liverpoolu, nie celebrował strzelonego gola.

Po kilku minutach był już remis. Wszystko za sprawą kolejnego byłego zawodnika „The Reds” – Charliego Adama. Ofensywny pomocnik, najpierw się wywrócił, ale szybko się pozbierał i oddał potężne uderzenie zza pola karnego. Simon Mignolet nie miał nic do powiedzenia. Adam, w odróżnieniu do Croucha, zapomniał, że  był piłkarzem Liverpoolu. Otwarcie cieszył się z gola.

Do przerwy widowisko było kapitalne. Choć mało kto się tego spodziewał, gdyż na Britannia Stadium nie pada za wiele goli. Druga połowa rozpoczęła się także z przytupem. Fatalny, podwójny błąd popełnił sędzia. Najpierw nie zauważył, że Raheem Sterling zagrał piłkę ręką, a następnie, że młody Anglik ewidentnie symulował, będąc w polu karnym.

Festiwal bramek trwał w najlepsze


Rzut karny dla Liverpoolu oznaczał, że do piłki podejdzie Steven Gerrard. Kapitan nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Od tego momentu goście grali bardzo pewnie, czego efektem była czwarta  bramka. Asystował, wracający po długiej kontuzji, Daniel Sturridge, a gola strzelił, a to zaskoczenie, Suarez.

Jak to w Angli – gra się do końca. Podopieczni Marka Hughesa nie poddali się i ciągle atakowali bramkę gości. I w końcu im się udało. Z wielką pomocą bramkarz „The Reds” – Simona Mignoleta. Strzał z 11. metrów oddawał Jonathan Walters, który uderzył wprost w golkipera, jednak ten nie zdołał sparować futbolówki w bok. 3:4, piłka ciągle w grze.

Odpowiedź Liverpoolu była natychmiastowa. Suarez wypatrzył Sturridge’a, ten uderzył z pierwszej piłki. Jego pierwsze uderzenie obronił jeszcze Butland, ale przy dobitce był bezradny. Kapitalny mecz na Britannia Stadium. Dzięki wygranej 5:3, Liverpool nie pozwolił reszcie stawki na ucieczkę w tabeli.

STOKE City - LIVERPOOL FC 3:5 (2:2)

Bramki: Crouch 40, Adam 45, Walters 86 - Shawcross (sam.) 5, Suarez 32, 71, Gerrard 51 (karny), Sturridge 87.

Sędzia: Anthony Taylor.  Widzów: 27 000.

STOKE: Butland - Cameron, Shawcross, Wilson, Pieters - N'Zonzi (81 Ireland), Whelan - Walters, Adam, Arnautovic - Crouch.

LIVERPOOL: Mignolet - Johnson, Toure, Skrtel, Cissokho - Lucas, Gerrard - Sterling, Coutinho (66 Sturridge), Henderson - Suarez.

Żółte kartki: Shawcross - Cissokho.
Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze