Fijas dla Polsatsport.pl: Nasza drużyna to kandydat do medalu olimpijskiego

Zimowe
Fijas dla Polsatsport.pl: Nasza drużyna to kandydat do medalu olimpijskiego
Piotr Fijas / fot. PAP

Ci zawodnicy, którzy startują w Pucharze Świata, nie mają czasu na trening. Niekiedy coś się zgubi, przegapi, trzeba wrócić i trzeba skoczyć kilkanaście, kilkadziesiąt razy, żeby znaleźć ten mały błąd. Tak było w przypadku Piotrka Żyły - mówi legenda polskich skoków i trener kadry młodzieżowej.

Łukasz Majchrzyk: Panie Trenerze, wrócił Pan właśnie z Kulm, widział Pan zawody Pucharu Świata w lotach narciarskich. Jak po tych zawodach można ocenić formę reprezentantów Polski?

Piotr Fijas: Myślę, że forma naszych zawodników jest w tym momencie, tak to nazwijmy, dobra. Chciałoby się, żeby skakali troszkę lepiej, żeby te miejsca były lepsze, ale ciągle nasi zawodnicy znajdują się w czołówce zawodów. Kamil Stoch zawsze jest w pierwszej dziesiątce, potrafi skoczyć nawet lepiej. Pozostałych czterech, pięciu zawodników regularnie awansuje do drugiej serii, więc na ten moment jest naprawdę wszystko w porządku.

Dawno nie mieliśmy tak wyrównanej drużyny, bo za czasów Adama Małysza był on, a potem ogromna dziura. Teraz brakuje błysku, tego, żeby ktoś stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Przed Soczi to się jeszcze może zmienić?

Myślę, że tak. Nasi skoczkowie jako drużyna wyglądają dobrze. Na pewno są to kandydaci do jednego z medali olimpijskich. Tych kandydatów jest oczywiście więcej, ale jeżeli skacze czterech, pięciu zawodników do "trzydziestki" Pucharu Świata, to jest szansa na medal. Jeśli chodzi o szanse indywidualne, powiem tak: po konkursach w Zakopanem ci zawodnicy, którzy wyjadą na igrzyska już będą mieli przerwę od Pucharu Świata i pojadą na konsultację szkoleniową. W tym czasie doszlifuje się pewne elementy na skoczni. Będą też mieli szansę odpoczynku, bo niektórzy zawodnicy startują od początku, bez przerwy, w Pucharze Świata i mają prawo być troszeczkę zmęczeni. Myślę, że po tym bezpośrednim przygotowaniu do igrzysk będą w najwyższej formie.

A gdzie się będziecie przygotowywać do igrzysk? Z tego, co słyszałem Austriacy zamknęli skocznię w Ramsau, w Europie są też problemy ze śniegiem. Zostajecie w Polsce?

Najlepiej byłoby, gdyby dało się trenować u nas. Po Pucharze Świata w Wiśle, w Zakopanem będziemy mieli na pewno te dwie skocznie dostępne. Dobrze byłoby, gdyby tutaj w Szczyrku dało się trenować. Tutaj śniegu nie ma, ale myślę, że kadra zostanie w kraju i będzie tutaj trenowała.

Austriacy chyba coś kombinują? Widzieliście, że wybudowali specjalny rozbieg na obiekcie w Ramsau i pewnie będą ćwiczyć pozycję dojazdową?

Trudno powiedzieć, do czego to ma służyć, ale tak to wygląda. Jeżeli jest wybudowany tylko rozbieg, to prawdopodobnie będzie służył do treningu i do testów.

Kamil Stoch zachowuje spokój? Początek sezonu był znakomity, teraz jest dobrze, ale żeby zdobyć medal indywidualny w Soczi, będzie musiał skakać jeszcze lepiej.

Kamil podchodzi do wszystkiego bardzo spokojnie, bez nerwów. Wie o tym, że trzeba będzie skakać jeszcze lepiej, ale będzie miał czas, żeby doszlifować formę w tym ostatnim okresie przed igrzyskami.

Piotr Żyła miał chwilę przerwy, pojechał na treningi i efekty widać było od razu. W Kulm wskoczył do dwudziestki.

Tak to jest, ci zawodnicy, którzy startują w Pucharze Świata, nie mają czasu na trening. Niekiedy coś się zgubi, przegapi, trzeba wrócić i trzeba skoczyć kilkanaście, kilkadziesiąt razy, żeby znaleźć ten mały błąd. Tak było w przypadku Piotrka Żyły, on oddał na treningu 15-17 skoków i od razu widać, że jest poprawa, choć jeszcze nie optymalna forma.

Justyna Kowalczyk lubi być w rytmie startowym, a w skokach czasami trzeba zwolnić i poszukać tego powrotu do korzeni.

Oczywiście, jeżeli coś nie gra, nie pasuje i się zawodnik pogubi, to nie ma sensu startować. Lepiej wrócić do spokojnego treningu, zrobić tydzień przerwy i odszukać błąd. Jeżeli będzie się startowało, to ciężko wyeliminować cokolwiek.

W Europie są jakieś obiekty o podobnym profilu do tych w Soczi? Zawsze skoczkowie szukają tego najbardziej podobnego.

Nie byłem w Soczi, nie widziałem tych obiektów, ale z tego, co wiem,  to te profile nie są aż tak nowoczesne. Myślę, że można znaleźć skocznie podobne w Europie. Myślę, że też Wisła, czy Zakopane nie będą złe na trening.

Można powiedzieć, że ktokolwiek oprócz Kamila Stocha jest ktoś pewny wyjazdu do Soczi? Do pewnego momentu wydawało się, że pewniakiem jest Piotr Żyła, a teraz jak to wygląda?

Ciężko mi powiedzieć, bo ja nie decyduję…

Ale widzi Pan to na co dzień…

Widzę, że mamy siedmiu zawodników, którzy jeszcze walczą o wyjazd na igrzyska olimpijskie. Spośród nich na pewno będzie się decydowało, kto wystartuje w Soczi. Na wyjazd trzeba wybrać piątkę.

Ranking Pucharu Świata będzie miał przy wyborze znaczenie, czy decydować będzie tylko aktualna forma zawodników?

Na pewno rankingi będą brane pod uwagę, wyniki ostatnich startów. Forma bieżąca też.

Porozmawiajmy jeszcze chwilę o rywalach Polaków. Zbliżają się igrzyska, więc wielką formę zaczyna mieć Simon Ammann. To będzie główny kandydat do złota w Soczi?

On jest zawsze w czołówce, ale gdy przychodzą ważne imprezy, to potrafi się zmobilizować i przygotować jeszcze lepiej. Tak to wygląda, że w tym sezonie będzie jednym z głównych kandydatów do medali na igrzyskach olimpijskich. Widziałem teraz na lotach w Kulm, że Gregor Schlierenzauer wraca do wysokiej formy. Miał troszkę gorsze starty, teraz zaczyna znowu lepiej wyglądać. Anders Bardal się wyłączył ze startów. Widocznie przygotowuje gdzieś swoją formę specjalnie. Jest wielu zawodników na wysokim poziomie i trudno wytypować teraz, kto będzie rządził w Soczi.

A ten powrót weteranów Pana trenera zaskoczył? Noriaki Kasai ma 41 lat i po nim widać, że chyba granica sukcesów w skoków się podnosi. Może szkoda, że Adam Małysz już nie skacze?

Noriaki Kasai też jest zawodnikiem, który jest bez przerwy w czołówce światowej. Czasami idzie mu trochę lepiej, czasami gorzej. W tym sezonie jest nadspodziewanie dobrze. To jest doświadczenie, on przez te lata, które skacze nabrał takiego doświadczenia, że to mu pozwala osiągać tak dobre wyniki. Oczywiście, trening to jest wiadoma sprawa.

Janne Ahonena doświadczenie może ponieść do medalu olimpijskiego, o którym marzy?

Trudno mi powiedzieć… Ahonen też skacze nieźle, ale troszeczkę mało ma tych dobrych, a nawet bardzo dobrych skoków jak do tej pory. Też się schował w tym momencie. Pojechał i trenuje u siebie. Być może doświadczenie też mu pomoże?

To jeszcze o tym, co najbliższa przyszłość może przynieść, czyli Puchar Świata w Wiśle i Zakopanem. Śnieg się znajdzie?

Tutaj, w Wiśle, wszystko jest dopięte. W Zakopanem też jest tyle śniegu zgromadzone, że skocznię na zawody uda się przygotować. Jeżeli pogoda dopisze, to zawody się odbędą.

A na ostatnie tygodnie przed igrzyskami czego życzyć polskim skoczkom?

Trudno powiedzieć, spokojnego treningu i spokojnej głowy. Głowa jest bardzo ważna.
Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze