Norweskie medale w cieniu tragedii
Norweskie biegaczki startowały w sobotnim biegu łączonym igrzysk w Soczi z czarnymi opaskami z powodu nagłej śmierci brata ich koleżanki z reprezentacji Astrid Uhrenholdt Jacobsen. Wygrała Marit Bjoergen, a trzecia była Heidi Weng.
- Złoto cieszy, lecz nie do końca, ponieważ w takiej chwili trudno myśleć o sporcie - powiedziała po biegu Bjoergen. - Założyłyśmy żałobne opaski i biegłyśmy dla Astrid - dodała.
Bjoergen, Weng, Therese Johaug i Kristin Stoermer Steira w namiocie przebieralni objęły się i płakały. Również podczas konferencji prasowej w rozmowie z norweskimi dziennikarzami nie mogły powstrzymać łez.
- Widzowie mogli sądzić, że płakałam z radości ze zwycięstwa, lecz było inaczej. Te medale, mój i Heidi, zostały zdobyte w cieniu tragedii. Nie jestem w stanie zastanawiać się nad moim, ponieważ wszystkie myśli poświecam teraz Astrid i jej rodzinie - podkreśliła Bjoergen na antenie kanału telewizji TV2 transmitującego igrzyska w Soczi.
- Jak mogę myśleć o nartach w takiej chwili? - powiedziała Johaug, wyjaśniając, że jej łzy na mecie nie były efektem czwartego miejsca. - Sten Anders był naszym dobrym kolegą i od otrzymania tej strasznej wiadomości w piątek wieczorem jesteśmy w szoku - powiedziała.
Komentarze