Decydujące starcie o najlepszą czwórkę Ligi Mistrzów
- Chcemy wygrać z nimi cztery sety - mówi środkowy Asseco Resovii Piotr Nowakowski. - Miejsce meczu nie będzie miało dla nas wielkiego znaczenia - dodaje Michał Masny. We wtorek Jastrzębski Węgiel zagra w Rzeszowie z mistrzami Polski rewanżowy mecz 2. rundy play-off Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu drużyna Lorenzo Bernardiego wygrała 3:0.
Mistrzowie Polski nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w pierwszym pojedynku w Jastrzębiu. W rewanżu czeka ich bardzo trudne zadanie, bowiem będą musieli sobie poradzić bez wcześniej kontuzjowanego Krzysztofa Ignaczaka oraz Dawida Konarskiego. Atakujący Asseco Resovii zmaga się z bólem barku i jak przyznał rzeszowski szkoleniowiec Andrzej Kowal, jego występ we wtorek jest wykluczony.
To jednak nie przekreśla szans mistrzów Polski, którzy w hali na Podpromiu w tym sezonie PlusLigi jeszcze nie przegrali. Na początku stycznia Resovia pokonała Jastrzębski Węgiel u siebie 3:2.
- Chcemy wygrać z nimi cztery sety. Musimy zagrać co najmniej tak dobrze, jak w Jastrzębiu tylko z tym wyjątkiem, żeby nie popełniać takich błędów w końcówkach, jakie nam się tam zdarzały. Trzeba zachować więcej zimnej krwi, cisnąć mocno zagrywką i myślę, że to jest właśnie ta recepta - mówi środkowy Asseco Resovii, Piotr Nowakowski
- Jedziemy tam, żeby zagrać dobry mecz. Jesteśmy nastawieni na długie i trudne spotkanie. Każdy zespół jest mocniejszy na swoim boisku, niż w spotkaniach wyjazdowych. Miejsce meczu nie będzie miało dla nas wielkiego znaczenia - dodaje Michał Masny, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębski do awansu potrzebuje wygrania dwóch setów. W przypadku zwycięstwa Asseco Resovii 3:0 lub 3:1, o tym kto zagra w Final Four Ligi Mistrzów, zadecyduje "złoty set" (rozgrywany do 15 punktów). Każdy inny wynik premiuje Jastrzębskiego.
- Nie byliśmy postrzegani jako faworyci u progu tej edycji LM. Udało się stworzyć dobrą ekipę. Wzajemne zaufanie zawodników i trenerów dodaje drużynie pewności. Awans do Final Four jest dla nas bardzo ważny pod względem sportowym i prestiżowym. I po pierwszym meczu stoimy przed ogromną szansą gry w czwórce najlepszych drużyn Europy. Chcąc tam trafić musimy się z Resovią uporać - powiedział prezes jastrzębskiego klubu Zdzisław Grodecki.
W półfinale LM polski zespół trafi na gospodarza Final Four - Halkbank Ankara.
Emocji nie powinno zabraknąć w innych rozgrywkach, w których występują polskie kluby. W Pucharze CEV siatkarze PGE Skry Bełchatów konsekwentnie zmierzają do celu, jakim jest zdobycie trofeum. W pierwszym pojedynku rundy challenge pokonali na wyjeździe mistrza Niemiec VfB Friedrichshafen 3:2 i przed własną publicznością powinni przypieczętować awans do półfinału. Ewentualnym kolejnym rywalem bełchatowian będzie lepszy z pary Gunernia Niżnyj Nowogród - Olympiacos Pireus.
Trudniejsze zadanie czeka ekipę Polskiego Cukru Fakro Muszyna, która już udała się w daleką podróż do Baku na mecz z Azeryolem. W pierwszym spotkaniu "mineralne" wygrały 3:2. By awansować do półfinału, w rewanżu muszą ugrać co najmniej dwie partie, by doprowadzić do złotego seta lub ponownie pokonać Azerki. Zwycięzca tego dwumeczu o finał zmierzy się z czeskim Agelem Prostejov lub Fenerbahce Stambuł.
W Pucharze Challenge siatkarki Impelu Wrocław mają do odrobienia straty z pierwszego meczu z Francji, gdzie uległy Paris Saint Cloud 2:3. Jeśli podopieczne Tore Aleksnadersena uporają się z paryżankami, to w półfinale rozgrywek znów mogą trafić na francuski zespół - Rocheville Le Cannet lub Besiktas Stambuł.
Program spotkań z udziałem polskich drużyn:
wtorek, 11 lutego
LM mężczyzn:
Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel (1. mecz 0:3) - godz. 17.30 Polsat Sport
Puchar CEV kobiet:
Azeryol Baku - Polski Cukier Fakro Muszyna (2:3) - godz. 15.00
środa, 12 lutego
Puchar Challenge kobiet:
Impel Wrocław - SF Paris Saint Cloud (2:3) - godz. 18.00
czwartek, 13 lutego
Puchar CEV mężczyzn:
PGE Skra Bełchatów - VfB Friedrichshafen (3:2) - godz. 18.00 Polsat Sport
To jednak nie przekreśla szans mistrzów Polski, którzy w hali na Podpromiu w tym sezonie PlusLigi jeszcze nie przegrali. Na początku stycznia Resovia pokonała Jastrzębski Węgiel u siebie 3:2.
- Chcemy wygrać z nimi cztery sety. Musimy zagrać co najmniej tak dobrze, jak w Jastrzębiu tylko z tym wyjątkiem, żeby nie popełniać takich błędów w końcówkach, jakie nam się tam zdarzały. Trzeba zachować więcej zimnej krwi, cisnąć mocno zagrywką i myślę, że to jest właśnie ta recepta - mówi środkowy Asseco Resovii, Piotr Nowakowski
- Jedziemy tam, żeby zagrać dobry mecz. Jesteśmy nastawieni na długie i trudne spotkanie. Każdy zespół jest mocniejszy na swoim boisku, niż w spotkaniach wyjazdowych. Miejsce meczu nie będzie miało dla nas wielkiego znaczenia - dodaje Michał Masny, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębski do awansu potrzebuje wygrania dwóch setów. W przypadku zwycięstwa Asseco Resovii 3:0 lub 3:1, o tym kto zagra w Final Four Ligi Mistrzów, zadecyduje "złoty set" (rozgrywany do 15 punktów). Każdy inny wynik premiuje Jastrzębskiego.
- Nie byliśmy postrzegani jako faworyci u progu tej edycji LM. Udało się stworzyć dobrą ekipę. Wzajemne zaufanie zawodników i trenerów dodaje drużynie pewności. Awans do Final Four jest dla nas bardzo ważny pod względem sportowym i prestiżowym. I po pierwszym meczu stoimy przed ogromną szansą gry w czwórce najlepszych drużyn Europy. Chcąc tam trafić musimy się z Resovią uporać - powiedział prezes jastrzębskiego klubu Zdzisław Grodecki.
W półfinale LM polski zespół trafi na gospodarza Final Four - Halkbank Ankara.
Emocji nie powinno zabraknąć w innych rozgrywkach, w których występują polskie kluby. W Pucharze CEV siatkarze PGE Skry Bełchatów konsekwentnie zmierzają do celu, jakim jest zdobycie trofeum. W pierwszym pojedynku rundy challenge pokonali na wyjeździe mistrza Niemiec VfB Friedrichshafen 3:2 i przed własną publicznością powinni przypieczętować awans do półfinału. Ewentualnym kolejnym rywalem bełchatowian będzie lepszy z pary Gunernia Niżnyj Nowogród - Olympiacos Pireus.
Trudniejsze zadanie czeka ekipę Polskiego Cukru Fakro Muszyna, która już udała się w daleką podróż do Baku na mecz z Azeryolem. W pierwszym spotkaniu "mineralne" wygrały 3:2. By awansować do półfinału, w rewanżu muszą ugrać co najmniej dwie partie, by doprowadzić do złotego seta lub ponownie pokonać Azerki. Zwycięzca tego dwumeczu o finał zmierzy się z czeskim Agelem Prostejov lub Fenerbahce Stambuł.
W Pucharze Challenge siatkarki Impelu Wrocław mają do odrobienia straty z pierwszego meczu z Francji, gdzie uległy Paris Saint Cloud 2:3. Jeśli podopieczne Tore Aleksnadersena uporają się z paryżankami, to w półfinale rozgrywek znów mogą trafić na francuski zespół - Rocheville Le Cannet lub Besiktas Stambuł.
Program spotkań z udziałem polskich drużyn:
wtorek, 11 lutego
LM mężczyzn:
Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel (1. mecz 0:3) - godz. 17.30 Polsat Sport
Puchar CEV kobiet:
Azeryol Baku - Polski Cukier Fakro Muszyna (2:3) - godz. 15.00
środa, 12 lutego
Puchar Challenge kobiet:
Impel Wrocław - SF Paris Saint Cloud (2:3) - godz. 18.00
czwartek, 13 lutego
Puchar CEV mężczyzn:
PGE Skra Bełchatów - VfB Friedrichshafen (3:2) - godz. 18.00 Polsat Sport
Komentarze