Złe miłego początki. Skra w półfinale Pucharu CEV

Choć nie było łatwo, to jednak się udało. Skra Bełchatów po wielu momentach kryzysowych ostatecznie pokonała VFB Friedrichshafen 3:1 i dzięki tej wygranej awansowała do półfinału Pucharu CEV. O finał zagra z Gubernią Niżnij Nowgorod. Rosyjski zespół w rundzie challenge wyeliminował Olympiakos Pireus.
PGE Skra Bełchatów do awansu do półfinału Pucharu CEV potrzebowała zwycięstwa nad VFB Friedrichshafen. W pierwszym spotkaniu Niemcy postawili poprzeczkę bardzo wysoko, mocno zagrywali i byli cierpliwi, co poskutkowało tym, że faworyzowani Polacy zwyciężyli dopiero po tie-breaku. W rewanżu miało być inaczej.
Początek był spokojny, ale z czasem bełchatowianie osiągali coraz większą przewagę. Dobrze w ataku grali Samuel Tuia oraz Facundo Conte. W końcówce wydawało się, że losy partii są przesądzone. Bezpieczna zaliczka urosła do miana tej, której utracić nie można. A jednak, Polacy pokazali, że wszystko jest możliwe.
Po skutecznym bloku Tui było 24:19 dla Skry. Kto mógł się wtedy spodziewać, że bełchatowianie będą mieli tak ogromne problemy, by zakończyć seta. Tę niemoc skrzętnie wykorzystali Niemcy. Oczywiście dzięki wielkiej pomocy naszych siatkarzy. W dwóch akcjach z rzędu nie popisał się Andrzej Wrona. W końcu doszło do równowagi, a po chwili Włodarczyk został zablokowany i siatkarze z Friedrichshafen wygrali 26:24. Wygrali 7 kolejnych akcji!
Drugi set można opisać jako istny roller-coaster. Ambicja gospodarzy została ewidentnie podrażniona, przez co szybko objęli prowadzenie. Jednak od stanu 10:8, znowu stało się coś dziwnego. Konsekwentna gra Niemców plus dobra zagrywka sprawiła, że prowadzili już 22:17. No i wtedy wszyscy mogli mieć lekkie deja-vu. Skra odrobiła stratę – głównie dzięki dobrej grze Daniela Plińskiego oraz Mariusza Wlazłego – i wygrała seta do 24.
Trzeci set był wyrównany tylko do pierwszej przerwy technicznej. Później Polacy wyraźnie odjechali. Dobrze grał selekcjoner Stephane Antiga. Do jego poziomu dopasowała się reszta drużyny. Nie do zatrzymania był Facundo Conte. Ostatecznie skończyło się wynikiem 25:16 dla Skry.
Najbardziej wyrównana była czwarta odsłona. Od pierwszej piłki drużyny szły punkt za punkt i końcówka seta wydawała się pasjonująca. Jedynie w końcówce goście na chwilę odskoczyli na 3 punkty, lecz dosłownie na chwilę. Zapowiadała się wojna nerwów. Wojna, którą na szczęście wygrali Polacy. Najpierw Wlazły, później z przechodzącej piłki Pliński i koniec! 25:23 i Skra zagra w półfinale Pucharu CEV!
Gubernia w finale
Pierwsze spotkanie wygrali podopieczni trenera Płamena Konstantinowa 3:0. W rewanżu lepszą okazała się grecka drużyna 3:1 (18:25, 25:21, 25:21, 25:22). Złoty set 8:15.
Gubernia: Pawłow 21 pkt, Sawin, Nikić, Ostapienko, Esko, Kuleszow, Janutow (l) oraz Abramow, Tiurin, Szulgin, Lamin, Szulepow.
Pierwszy mecz półfinału rozegrany zostanie 25 lub 26 lutego w Niżnym Nowgorodzie.
PGE Skra Bełchatów – VfB Friedrichshafen 3:1 (24:26, 26:24, 25:17, 25:23)
PGE Skra: Uriarte, Tuia, Kłos, Wlazły, Conte, Wrona, Zatorski (libero) oraz Maćkowiak, Antiga, Włodarczyk, Pliński.
VfB: Jovović, Bratojew, Yosifov, Simeonov, Gieler, Duennes, Grebennikov (libero) oraz Zimmerman, Bonnesen, Gergye, Harms.
Pierwszy mecz: 3:2 dla Skry. Awans: PGE Skra Bełchatów.
Komentarze