Biathlonistki poza czołówką, Stoch potwierdza formę

Polskie biathlonistki nie wykorzystały kolejnej szansy na zdobycie medalu olimpijskiego w Soczi. W biegu na 15 km Krystyna Pałka była dziesiąta, a Monika Hojnisz - dwunasta. Kamil Stoch skoczył w serii próbnej najdalej i w sobotę będzie walczyć o drugi medal.
Gdyby Hojnisz strzelała tak, jak bezbłędna w piątek w tym elemencie Pałka, zdobyłaby brąz. Młoda zawodniczka z Chorzowa nie trafiła jednak w krążek dwukrotnie, za co zapłaciła dwiema dodatkowymi minutami. Z jednym "pudłem" uplasowałaby się na szóstej pozycji.
- Po raz kolejny odczuwam mały niedosyt, choć jestem zadowolona ze startu. Dwa błędy na strzelnicy uniemożliwiły włączenie się do walki o wyższą lokatę - powiedziała Hojnisz.
Pałka pobiegła o ponad cztery minuty wolniej od złotej medalistki, reprezentantki Białorusi Darii Domraczewej. Coraz słabiej spisuje się Weronika Nowakowska-Ziemniak. Zaczęła występy na igrzyskach od siódmego miejsca w sprincie. W piątek była dopiero 31. Tuż za nią uplasowała się Magdalena Gwizdoń.
Przed olimpiadą nie brakowało głosów, że biathlonistki będą liczyć się w walce o medale. Zostały im jeszcze dwie szanse: bieg ze startu wspólnego, do którego zakwalifikowały się Nowakowska-Ziemniak i Hojnisz, oraz sztafeta.
Kamil Stoch nie musiał startować w kwalifikacjach do sobotniego konkursu na dużej skoczni. Nie chciał jednak ominąć jeszcze jednej okazji do przetestowania obiektu i w serii próbnej lądował najdalej - na 136. metrze. Z drugiej próby mistrz olimpijski z normalnej skoczni zrezygnował.
Polacy do konkursu awansowali w komplecie. Maciej Kot był dziewiąty, Jan Ziobro - 13., a Piotr Żyła - 27. Kwalifikacje wygrał Austriak Michael Hayboeck z wynikiem 131 m, a z zawodników zwolnionych z nich taką samą odległość uzyskał zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni Austriak Thomas Diethart. O pół metra bliżej skoczył Norweg Anders Bardal.
Piątek był dniem sukcesów reprezentantów Białorusi i Szwajcarii, którzy zdobyli po dwa złote medale. Oprócz Domraczewej, na najwyższym stopniu podium stanęła Ałła Cuper w narciarskich skokach akrobatycznych. Z kolei dla Szwajcarii najcenniejsze krążki wywalczyli Dario Cologna w biegu narciarskim na 15 km techniką klasyczną oraz Sandro Viletta w alpejskiej superkombinacji.
Podczas gdy zwycięstwo Cologny nie jest niespodzianką, to za taką uchodzić może złoto Viletty, który nigdy wcześniej nie stanął nawet na podium zawodów Pucharu Świata, a najlepszy jego wynik to czwarte miejsce w tej konkurencji niedawno w Wengen.
Słabo w tych dwóch konkurencjach wypadli Polacy. Najlepszy z biegaczy Maciej Kreczmer, partner treningowy Justyny Kowalczyk, zajął 29. miejsce. Sebastian Gazurek był 55., Paweł Klisz 64., a Maciej Staręga 66.
Alpejczyk Maciej Bydliński po pierwszej konkurencji superkombinacji - zjeździe - zajmował 35. pozycję, a slalomu nie ukończył.
W skeletonie triumfowała Brytyjka Elizabeth Yarnold, natomiast w rywalizacji solistów w łyżwiarstwie figurowym po złoty medal sięgnął Japończyk Yuzuru Hanyu.
Po rozpoczęciu turnieju hokeistów, organizatorzy odetchnęli z ulgą. Na trybunach zanotowano komplet widzów w czwartkowym meczu Rosji ze Słowenią (5:2), a w piątek ogłoszono, że łącznie sprzedano już ponad milion biletów.
W rywalizacji hokeistów nie odnotowano niespodzianek: Szwecja wygrała ze Szwajcarią 1:0, Czechy z Łotwą 4:2, broniąca tytułu Kanada z Austrią 6:0, a Finlandia z Norwegią 6:1.
W tabeli medalowej Polska, z dorobkiem dwóch złotych medali, plasuje się na 11. pozycji. Prowadzą Niemcy (7 złotych, 2 srebrne, 1 brązowy), przed Szwajcarią (5-1-1) i Kanadą (4-5-2).
- Po raz kolejny odczuwam mały niedosyt, choć jestem zadowolona ze startu. Dwa błędy na strzelnicy uniemożliwiły włączenie się do walki o wyższą lokatę - powiedziała Hojnisz.
Pałka pobiegła o ponad cztery minuty wolniej od złotej medalistki, reprezentantki Białorusi Darii Domraczewej. Coraz słabiej spisuje się Weronika Nowakowska-Ziemniak. Zaczęła występy na igrzyskach od siódmego miejsca w sprincie. W piątek była dopiero 31. Tuż za nią uplasowała się Magdalena Gwizdoń.
Przed olimpiadą nie brakowało głosów, że biathlonistki będą liczyć się w walce o medale. Zostały im jeszcze dwie szanse: bieg ze startu wspólnego, do którego zakwalifikowały się Nowakowska-Ziemniak i Hojnisz, oraz sztafeta.
Kamil Stoch nie musiał startować w kwalifikacjach do sobotniego konkursu na dużej skoczni. Nie chciał jednak ominąć jeszcze jednej okazji do przetestowania obiektu i w serii próbnej lądował najdalej - na 136. metrze. Z drugiej próby mistrz olimpijski z normalnej skoczni zrezygnował.
Polacy do konkursu awansowali w komplecie. Maciej Kot był dziewiąty, Jan Ziobro - 13., a Piotr Żyła - 27. Kwalifikacje wygrał Austriak Michael Hayboeck z wynikiem 131 m, a z zawodników zwolnionych z nich taką samą odległość uzyskał zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni Austriak Thomas Diethart. O pół metra bliżej skoczył Norweg Anders Bardal.
Piątek był dniem sukcesów reprezentantów Białorusi i Szwajcarii, którzy zdobyli po dwa złote medale. Oprócz Domraczewej, na najwyższym stopniu podium stanęła Ałła Cuper w narciarskich skokach akrobatycznych. Z kolei dla Szwajcarii najcenniejsze krążki wywalczyli Dario Cologna w biegu narciarskim na 15 km techniką klasyczną oraz Sandro Viletta w alpejskiej superkombinacji.
Podczas gdy zwycięstwo Cologny nie jest niespodzianką, to za taką uchodzić może złoto Viletty, który nigdy wcześniej nie stanął nawet na podium zawodów Pucharu Świata, a najlepszy jego wynik to czwarte miejsce w tej konkurencji niedawno w Wengen.
Słabo w tych dwóch konkurencjach wypadli Polacy. Najlepszy z biegaczy Maciej Kreczmer, partner treningowy Justyny Kowalczyk, zajął 29. miejsce. Sebastian Gazurek był 55., Paweł Klisz 64., a Maciej Staręga 66.
Alpejczyk Maciej Bydliński po pierwszej konkurencji superkombinacji - zjeździe - zajmował 35. pozycję, a slalomu nie ukończył.
W skeletonie triumfowała Brytyjka Elizabeth Yarnold, natomiast w rywalizacji solistów w łyżwiarstwie figurowym po złoty medal sięgnął Japończyk Yuzuru Hanyu.
Po rozpoczęciu turnieju hokeistów, organizatorzy odetchnęli z ulgą. Na trybunach zanotowano komplet widzów w czwartkowym meczu Rosji ze Słowenią (5:2), a w piątek ogłoszono, że łącznie sprzedano już ponad milion biletów.
W rywalizacji hokeistów nie odnotowano niespodzianek: Szwecja wygrała ze Szwajcarią 1:0, Czechy z Łotwą 4:2, broniąca tytułu Kanada z Austrią 6:0, a Finlandia z Norwegią 6:1.
W tabeli medalowej Polska, z dorobkiem dwóch złotych medali, plasuje się na 11. pozycji. Prowadzą Niemcy (7 złotych, 2 srebrne, 1 brązowy), przed Szwajcarią (5-1-1) i Kanadą (4-5-2).
Komentarze