Drużyna na medal?

Zimowe
Drużyna na medal?
Czy do dwóch medali indywidualnych Kamil Stoch dołączy trzeci zdobyty w konkursie drużynowym? / fot. PAP

Drużynowy konkurs skoków narciarskich odbędzie się już po raz ósmy w historii igrzysk. Jak wskazują wyniki sobotniego konkursu indywidualnego Polacy są poważnymi kandydatami do medalu. Które drużyny będą najpoważniejszymi rywalami biało-czerwonych w poniedziałkowych zawodach?

Podczas zimowych igrzysk olimpijskich w 1988 w Calgary rozpoczęto rozgrywanie drużynowych konkursów skoków. Zawody te zawsze odbywały się na dużej skoczni. Pierwszy konkurs wygrali Finowie, z Matti Nykaenenem na czele. Reprezentanci Finalndii powtórzyła ten wyczyn cztery lata później w Albertville. Kolejne konkursy wygrywały reprezentacje Niemiec (1994, 2002), Japonii (1998), a podczas dwóch ostatnich zimowych igrzysk bezkonkurencyjni byli Austriacy.

Czy wyniki konkursu na dużej skoczni miały przełożenie na rezultaty konkursów drużynowych? Z reguły tak.

Wystarczy spojrzeć na miejsca członków zwycięskich ekip podczas zawodów indywidualnych:

1988 FINLANDIA:
Matti Nykänen (1.) - Jari Puikkonen (11.) - Ari-Pekka Nikkola (16.) - Tuomo Ylipulli (-).
1992 FINLANDIA: Toni Nieminen (1.) - Mika Laitinen (19.) - Risto Laakkonen (21.) - Ari-Pekka Nikkola (30.)
1994 NIEMCY: Jens Weissflog (1.) - Christof Duffner (11.) - Dieter Thoma (15.) - Hansjoerg Jäkle (24.)
1998 JAPONIA: Kazuyoshi Funaki (1.) - Masahiko Harada (3.) - Takanobu Okabe (6.) - Hiroya Saito (47.)
2002 NIEMCY: Sven Hannawald (4.) - Martin Schmitt (10.) - Stephan Hocke (12.) - Michael Uhrmann (16.)
2006 AUSTRIA: Thomas Morgenstern (1.) - Andreas Kofler (2.) - Andreas Widholzl (21.) - Martin Koch (32.)
2010 AUSTRIA: Gregor Schlierenzauer (3.) - Andreas Kofler (4.) - Thomas Morgenstern (5.) - Wolfgang Loitzl (10.)

Z tego zestawienia wynika, że zwycięzcy konkursów na dużej skoczni aż pięciokrotnie potrafili doprowadzić kolegów na najwyższy stopień podium. Wyjątkiem jest Simon Ammann, który w 2002 roku w Salt Lake City nie miał na tyle dobrych partnerów w reprezentacji, by walczyć o medal. Osiem lat później w Vancouver Szwajcarzy w ogóle nie wystartowali w konkursie drużynowym. Tylko raz, w 2002 roku zwycięzcy nie mieli w składzie żadnego medalisty z konkursu indywidualnego na dużym obiekcie.  Trudno jednak znaleźć w tamtej ekipie Niemiec jakiś słaby punkt.

Najmocniejsze składy mieli w dwóch ostatnich turniejach Austriacy. W Turynie w ich barwach skakali mistrz (Thomas Morgenstern) i wicemistrz (Andreas Kofler) olimpijski. W Vancouver cała czwórka w konkursie indywidualnym uplasowała się w pierwszej dziesiątce. Trener reprezentacji Finlandii był jedynym spośród zwycięzców, który zdecydował się na udział w konkursie drużynowym zawodnika, który nie skakał na dużym obiekcie.

W Soczi klika reprezentacji pretenduje do miejsc na podium i nie ma, jak przed czterema laty zdecydowanego faworyta. W sobotnim  konkursie na dużej skoczni najrówniej skakali Japończycy, którzy mieli aż czterech reprezentantów w pierwszej piętnastce turnieju. Poza ekipą z Kraju Kwitnącej Wiśni jedynie Czesi potrafili zmieścić całą czwórkę swych reprezentantów w pierwszej trzydziestce.

Kompletnie rozczarowali faworyzowani Austriacy. Poniżej oczekiwań wypadł zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni Thomas Diethart (32. miejsce). Nie powrócił do pełni formy Thomas Morgenstern (40.) W efekcie tylko dwóch reprezentantów Austrii zobaczyliśmy w drugiej serii: Gregor Schlierenzauer zajął siódme, a Michael Haybock ósme miejsce. Wynik jest więc nieporównywalnie słabszy, niż w Vancouver. Przyzwoicie na dużym obiekcie wypadli Niemcy, Severin Freund przegrał medal słabszym skokiem w drugiej serii. Przed igrzyskami do faworytów zaliczano Słowenię, ale zagadką jest forma Roberta Kranjca. Wreszcie Polacy: mamy w składzie mocną trójkę, z dwukrotnym mistrzem olimpijskim Kamilem Stochem na czele. Wielką niewiadomą jest postawa Piotra Żyły, który w konkursie indywidualnym nie zakwalifikował się do II serii.

Miejsca zawodników poszczególnych krajów w sobotnim konkursie na dużej skoczni:

POLSKA [3]: Kamil Stoch (1.) - Maciej Kot (12.) - Jan Ziobro (15.) - Piotr Żyła (34.)
JAPONIA [4]: Noriaki Kasai (2.) - Daiki Ito (9.) - Reruhi Shimizu (10.) - Taku Takeuchi (13.)
SŁOWENIA [3]: Peter Prevc (3.) - Jernej Damjan (17.) - Jurij Tepes (20.) - Robert Kranjec (37.)
NIEMCY [3]: Severin Freund (4.) - Marinus Kraus (6.) - Richard Freitag (21.) - Andreas Wellinger (45.)
NORWEGIA [3]: Anders Fannemel (5.) - Anders Bardal (16.) - Rune Velta (24.) - Anders Jacobsen (38.)
AUSTRIA [2]: Gregor Schlierenzauer (7.) - Michael Haybock (8.) - Thomas Diethart (32.) - Thomas Morgenstern (40.)
FINLANDIA [2]: Anssi Koivuranta (11.) - Janne Ahonen (22.) - Olli Muotka (33.) - Jarkko Maatta (43.)
CZECHY [4]: Jan Matura (18.) - Roman Koudelka (19.) - Jakub Janda (27.) - Antonín Hájek (28.)
ROSJA [2]: Dimitrij Wassiliew (26.) - Ilmir Hazetdinow (29.) - Denis Korniłow (31.) - Aleksiej Romaszow (46.)

Polacy rozpoczęli olimpijskie starty od igrzysk w Nagano w 1998 roku. Drużyna w składzie: Adam Małysz, Łukasz Kruczek, Wojciech Skupień i Robert Mateja uplasowała się wtedy na ósmym miejscu. Triumfowała Japonia przed Niemcami i Austrią. Najwyższe, 5. miejsce zdobyła ekipa w składzie: Adam Małysz, Kamil Stoch, Stefan Hula, Robert Mateja na igrzyskach w Turynie w 2006 roku.

Przed czterema laty w Vancouver biało-czerwonym przypadła szósta lokata, a w drużynie skakali: Małysz, Stefan Hula, Łukasz Rutkowski i Stoch.

Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze