Zieńczuk zapewnił zwycięstwo Niebieskim

Piłka nożna
Zieńczuk zapewnił zwycięstwo Niebieskim
Ruch Chorzów zrewanżował się Jagiellonii za wysoką porażkę z poprzedniej rundy/fot. PAP

Ruch Chorzów pokonał na własnym obiekcie Jagiellonię Białystok 1:0. Decydujący gol padł w 57. minucie, a jego zdobywca był Marek Zieńczuk. Doświadczony pomocnik strzałem z rzutu wolnego zapewnił trzy punkty chorzowianom. Zespół Piotra Stokowca nie oddał choćby jednego celnego strzału. Podopieczni Jana Kociana awansowali na czwartą lokatę w tabeli ligowej.

Zarówno Ruch jak i Jagiellonia rozpoczęły decydującą walkę o czołową "ósemkę". Na razie bliżej tego celu jest drużyna chorzowskiego Ruchu, która przed potyczką z ekipą Piotra Stokowca zajmowała siódme miejsce o trzy "oczka" wyprzedzając białostocki zespół.

W pierwszej odsłonie nie działo się zbyt wiele, ale bliżsi zdobycia gola byli gospodarze. W pierwszym kwadransie „Niebiescy” wypracowali sobie optyczną przewagę. W 22. minucie zapachniało gole dla podopiecznych Jana Kociana. Maciej Jankowski wyłożył futbolówkę do niepilnowanego Grzegorza Kuświka, który zdołał oddać strzał na bramkę przyjezdnych.

Znakomitą interwencją popisał się jednak wracający do bramki „Jagi”, Jakub Słowik, który zaimponował refleksem. Zaledwie 120 sekund później Marek Zieńczuk oddał strzał z woleja, ale uderzenie byłego gracza Wisły Kraków było minimalnie nie celne.

Przyjezdni pierwszą dobrą sytuacje podbramkową stworzyli dopiero po półgodzinie gry. Jakub Tosik zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, ale próba byłego zawodnika „Czarnych Koszul” była minimalnie niecelna. Pierwsza część spotkania nie była zbytnio emocjonująca. Chorzowianie byli zespołem nieznacznie lepszym.

Druga połowa pod względem jakości nie różniła się do pierwszych 45 minut. Po niespełna godzinie gry gospodarze wyszli na prowadzenie po uderzeniu ze stałego fragmentu gry. W 57. minucie Marek Zieńczuk ustalił wynik pierwszego niedzielnego spotkania w T-mobile Ekstraklasie. Niespełna 36-letni Marek Zieńczuk zaskoczył Jakuba Słowika strzałem z ostrego kąta z rzutu wolnego. Golkiper białostoczan był bliski skutecznej interwencji, ale ostatecznie piłka wylądowała w siatce.

W końcówce meczu chorzowianie mieli chwilami spore problemy z wyjściem z własnej połowy boiska. Ale kiedy im się to udało, dużą szansę na podwyższenie prowadzenia zmarnował Zieńczuk, który z bliska nie zdołał pokonać bramkarza. Ostanie słowo mogło należeć do "Jagi". Remis mógł jej zapewnić Ugochukwu Ukah, gdyby w doliczonym czasie nieco celniej strzelił głową po rzucie rożnym Quintany. A tak skończyło się skromną wygraną Ruchu.

Powiedzieli po meczu:

Piotr Stokowiec (trener Jagiellonii Białystok): "Myślę, że nie musieliśmy przegrać tego meczu. Obie drużyny zagrały na remis. Widać było wielką ostrożność w grze, bo każdy punkt się liczy. Dlatego pewnie nie było to wielkie widowisko. W pierwszych kolejkach przegrywa ten, kto popełnia błędy. I tak było i dziś. Myślę, że przy straconej bramce - biorąc pod uwagę kąt i odległość - można się było lepiej zachować. Walczyliśmy do końca, było kilka sytuacji, by wyrównać. Zawiodła skuteczność i stąd taki wynik. Wracamy ze sportową złością, bo z tego spotkania można było więcej wycisnąć".

Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): "Był to ciężki mecz, bo zawsze tak jest po przerwie w rozgrywkach. Nigdy tak do końca nie wiadomo, w jakiej formie jest zespół. Bo przecież sparingi to co innego niż mecze o ligowe punkty. Dobrze zaczęliśmy dzisiejsze spotkanie, mieliśmy szanse by zdobyć dwie, trzy bramki i wtedy byłoby spokojniej. Tego spokoju i jakości w grze potem nam brakowało. Wywalczyliśmy trzy bardzo ważne punkty, nie dzięki grze kombinacyjnej, tylko po uderzeniu Marka Zieńczuka. Ale w końcówce były jeszcze okazje do podwyższenia wyniku. I myślę, że zasłużenie zdobyliśmy te punkty, które są bardzo istotne, biorąc pod uwagę małe różnice między drużynami w tabeli".

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Marek Zieńczuk (57-wolny).

Żółta kartka - Ruch Chorzów: Piotr Stawarczyk. Jagiellonia Białystok: Michał Pazdan.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 6 000.

Ruch Chorzów: Michał Buchalik - Marek Szyndrowski, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Jakub Kowalski (72. Jakub Smektała), Łukasz Surma, Maciej Jankowski, Filip Starzyński, Marek Zieńczuk (90+2. Kamil Włodyka) - Grzegorz Kuświk (90. Bartłomiej Babiarz).

Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Filip Modelski, Ugochukwu Ukah, Michał Pazdan, Jakub Tosik (79. Mateusz Piątkowski) - Sebastian Rajalakso, Joel Perovuo (70. Adam Dźwigała), Dani Quintana, Rafał Grzyb, Dawid Plizga (46. Roberts Savalnieks) - Bekim Balaj.
Adrian Janiuk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze