Wisła wygrywa po rzucie karnym Garguły

Piłka nożna
Wisła wygrywa po rzucie karnym Garguły
Paweł Brożek nie strzelił dziś gola / fot. Cyfrasport

Wisła Kraków pokonała Piasta Gliwice 1:0 w 22. kolejce Ekstraklasy. Strzelcem bramki: Łukasz Garguła, który wykorzystał rzut karny po zagraniu ręką Heberta. Wisła wskoczyła na drugie miejsce w tabeli.

W Wiśle debiutował Semir Stilić, w Piaście nowa obrona. Zestawienie w jednej linii Mateusza Matrasa, Kornela Osyry, Heberta i Bartosza Szeligi, było swojego rodzaju eksperymentem - wspomniana czwórka jeszcze nigdy razem nie grała.

Ale z początku spisywała się znakomicie. W pierwszej połowie Wisła nie stworzyła ani jednej groźnej sytuacji! Jak na ironię bliżej prowadzenia był Piast, który za sprawą dośrodkowania Tomasza Podgórskiego i główki Rabioli, w 37. minucie po raz pierwszy zagroził bramce Michała Miśkiewicza. Niestety, po raz pierwszy i ostatni przed przerwą.

Wiślacy ze snu zimowego wybudzili się dopiero w 56. minucie. Łukasz Garguła przed polem karnym wypatrzył Emmanuela Sarkiego, ten uderzył, a Szumski w ostatniej chwili sparował piłkę do boku. Trzy minuty później po akcji Stilicia, we własnym polu karnym ręką zagrał Hebert. Do jedenastki podszedł Garguła i pewnym strzałem w lewy dolny róg bramki uzyskał dla Wisły prowadzenie.

I znów wszystko wróciło do normy. Brakowało sytuacji, drużyny popełniały proste błędy. Emocje wróciły dopiero w 84. minucie, kiedy na głowę Rubena Jurado dośrodkował Gerard Badia, a Hiszpan minimalnie przestrzelił. Po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni i Wisła wskoczyał na drugie miejsce w tabeli. Za jej plecami m.in. Górnik Zabrze i Lech Poznań.

Powiedzieli po meczu:

Franciszek Smuda (trener Wisły Kraków): - Pierwsze mecze rundy są najtrudniejsze, bo nigdy nie wiadomo, jak drużyna, pod presją, zaprezentuję się w rywalizacji o punkty. Dziś priorytetem dla obu zespołów była waleczność. U nas nie było jeszcze tyle harmonijnych akcji, co w meczach towarzyskich. Sparingi to jednak coś innego. Cieszę się z tej wygranej i myślę, że kolejne mecze będą lepsze w naszym wydaniu. W drugiej połowie zaczęliśmy grać tak jak tego oczekuję w następnych spotkaniach - piłką od nogi do nogi. Piast nie stworzył groźnych sytuacji, ale potwierdził, że jest trudnym rywalem, zwłaszcza na własnym boisku.

Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): - Tak jak się spodziewaliśmy, było to bardzo ciężkie spotkanie. Gra toczyła się często w środku boiska, dużo było zaciętości i niecelnych podań. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że kto strzeli pierwszy bramkę, będzie w uprzywilejowanej pozycji i tak się stało. Dążyliśmy do wyrównania, ryzykowaliśmy, Ruben Jurado był bliski zdobycia gola, ale nie udało się. Pretensje możemy mieć do siebie przede wszystkim o grę ofensywną. Byliśmy w niej za mało agresywni, stworzyliśmy za mało sytuacji, by liczyć na bramki.

PIAST Gliwice - WISŁA Kraków 0:1 (0:0)

Bramki: Garguła 59 (kar.). Sędzia: Borski Widzów: 6228.

PIAST: Szumski – Osyra, Hebert, Matras, Szeliga – Murawski (73 Badía), Nikiema (90 Kędziora), Hanzel, Podgórski, (61 Wilczek) – Jurado, Rabiola.

WISŁA: Miśkiewicz – Burliga, Głowacki, Bunoza, Piotr Brożek – Sarki (90+1 Burdenski), Garguła (79 Stjepanović), Štilić, Chrapek, Guerrier – Paweł Brożek.

Żółte kartki: Nikiema - Burliga.
Rafał Hurkowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze