Zła passa przerwana. Messi i Alves przybliżają awans

Piłka nożna
Zła passa przerwana. Messi i Alves przybliżają awans
Lionel Messi w końcu strzelił gola angielskiej drużynie na jej stadionie / fot. espn

Aż 771 minut trwała niechlubna seria Lionela Messiego. Argentyńczyk nie potrafił zdobyć bramki przeciwko angielskiej drużynie na jej stadionie przez tak długi okres czasu. W końcu jednak skutecznie wykonał rzut karny i mocno ograniczył szanse Manchesteru City na awans. Anglicy mogą mówić o pechu - decyzja o podyktowaniu "jedenastki" była mocno kontrowersyjna. Wynik na 2:0 ustalił Dani Alves.

To miał być hit obfitujący w dużą liczbę bramek. ManchesterCity, strzelający średnio ponad 3 bramki na mecz przeciwko Barcelonie, któratakże jest blisko tej granicy. Dodatkowo mecz odbywał się na Etihad Stadium,gdzie mało kto wyjeżdża z jakąś zdobyczą punktową. W tym sezonie udało się totylko Bayernowi oraz Chelsea. Jednak „Obywatele” potrafili zrewanżować się obudrużynom. Barcelona to jednak rywal o takiej charakterystyce, z jakąpodopieczni Manuela Pellegriniego się jeszcze nie mierzyli.

Kluczowa postać

To było pierwsze oficjalne spotkanie obu drużyn. Wcześniejmierzyły się tylko raz – w Pucharze Gampera lepsi byli Anglicy. Przed wtorkowymmeczem Gerardo Martino zapowiadał – Barcelona przyjeżdża po zwycięstwo.Stylu  gry także nie zmieni. Pellegrinizapowiadał, że łatwo środka pola nie oddadzą. I była na to szansa, gdyż doskładu wrócił Fernandinho – kluczowa postać w układance Chilijczyka.

Początek meczu pokazał, dlaczego Brazylijczyk jest takistotnym zawodnikiem. Kasował niemal każdą akcję w centralnej części boiska.Często wspierali go stoperzy, którzy udanie grali na wyprzedzenie. Manchesterzaczął bardzo głęboko, jednak nie było wymiany ciosów. Szacunek z obu stronbył, sytuacji niestety jak na lekarstwo.

 Z czasem przewagagości topniała. Posiadanie cały czas było pod ich kontrolą, ale Obywatele jużtak łatwo nie oddawali im pola. I to oni jako pierwsi stworzyli zagrożenie. Najpierwpo podaniu Davida Silvy ładną podcinką popisał się Alvaro Negredo. Zabrakłotylko nabiegającego kolegi.

Przerwać złą passę

Po kilku minutach po rzucie wolnym zakotłowało się jeszczebardziej. Dośrodkowanie Davida Silvy trącił Vincent Kompany. Błąd popełniłVictor Valdes, który źle obliczył lot piłki, ale ostatecznie zdążył naprawićswój błąd.  W odpowiedzi strzałem zdystansu popisał się Xavi, ale dobrze interweniował Joe Hart. Blisko był teżAndres Iniesta, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem uderzenia.

Niewidoczny był Lionel Messi. Argentyńczyk rzadko brał nasiebie ciężar gry, a do tego – w swoich nielicznych próbach – był łatwo zatrzymywany.Oddał zaledwie jeden strzał – na dodatek prawą nogą – po którym piłkaprzeleciała wysoko nad bramką. Niechlubna passa trwała. Po przerwie były to już 762.minuty bez gola strzelonego przeciwko drużynie z Premier League na jejstadionie.

Obraz gry w drugiej połowie przypominał ten z pierwszejpołowy. Gospodarze ustawili się bardzo głęboko, a goście próbowali pokonać tębarierę. Momentami wyglądało to nieporadnie. Potrzebny był jakiś błysk, jakieśzdarzenie, które odmieniłoby grę. I przyszło.

Dwa ciosy

Fatalny błąd popełnił Jesus Navas. Skrzydłowy stracił piłkę,a za moment przejął ją Messi. Argentyńczyk pędził w kierunku bramki, ale wostatniej chwili zatrzymał go Martin Demichelis, tyle że nie przepisowo.Czerwona kartka i rzut karny dla Barcelony!

Czy ta decyzja była słuszna? Co do wykluczenia, na pewno. Codo „jedenastki”, można mieć wątpliwości.  Wydawało się, że obrońca sfaulował Messiegotuż przed linią pola karnego. O wszystkim decydowały centymetry. Do piłkiostatecznie podszedł sam poszkodowany i spokojnie strzelił gola. Fatalna seria 771minut bez strzelonej bramki przeciwko angielskiej drużynie na jej stadionieprzerwana.

Gospodarze byli zrezygnowani. Tylko na chwilę. Ambitnie próbowaliatakować. Znakomitą szansę miał Samir Nasri oraz David Silva. Ten pierwszy zostałzablokowany, a drugi oddał świetny strzał z woleja, z którym poradził sobiejednak Victor Valdes. W końcówce goście dobili "Obywateli". W pole karne wpadł Dani Alves i płaskim strzałem pokonał Harta. Wynik 2:0 oznacza niemal pewny awans Barcelony. Jednak wszystko rozstrzygnie się za 3 tygodnie.

MANCHESTER City – FC Barcelona 0:2 (0:0)

Bramki: Messi 54 (karny), Alves 90.    Sędzia: Eriksson.     Widzów: 59 587.

MANCHESTER: Hart – Zabaleta, Kompany, Demichelis, Clichy – Fernandinho, Toure – Navas (58 Lescott), Silva, Kolarov (57 Nasri) – Negredo (74 Dzeko).

BARCELONA: Valdes – Alves, Pique, Mascherano, Alba – Xavi, Busquets, Fabregas (85 Sergi Roberto) – Sanchez (74 Neymar), Messi, Iniesta.

Żółte kartki: Negredo, Kolarov – Alves, Mascherano.

Czerwona kartka: Demichelis.
Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze