Magazyn Polska 2014: Awantura o Boćka - było (jest!) gorąco!

Siatkówka
Magazyn Polska 2014: Awantura o Boćka - było (jest!) gorąco!

Takiej temperatury nie miała jeszcze chyba żadna dyskusja w magazynie Polska 2014. Ba, takie emocje nie zdarzają się często nawet przy okazji meczów siatkarskich. O sprawę Grzegorza Boćka spierali się goście Jerzego Mielewskiego - prezes AZS Częstochowa i prawnik reprezentujący ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle.

Historia przenosin reprezentacyjnego atakującego z Częstochowy do Kędzierzyna to, niestety, temat numer jeden w środowisku polskiej siatkówki. Niestety, bo na pół roku przed mistrzostwami świata chętniej dyskutowalibyśmy o formie sportowej Boćka, a nie o zapisach jego kontraktu.

Konflikt, który sprawia, że z powodu zawieszenia Grzegorz Bociek nie gra teraz w żadnym klubie nie znalazł rozwiązania w studiu magazynu Polska 2014. Strony sporu ani myślą ustąpić. - Pan Grzegorz Bociek nie dopełnił obowiązku podpisania kontraktu, od tego się wszystko zaczęło - przekonywał prezes AZS Częstochowa, Konrad Pakosz. - Zaczęło się od tego, że klub AZS Częstochowa nie dopełnił obowiązku doprowadzenia do podpisania kontraktu ze swoim zawodnikiem - odparował Krzysztof Jamrozik, adwokat reprezentujący ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle.

W największym skrócie: AZS Częstochowa przekonuje, że ich kontrakt z Grzegorzem Boćkiem wciąż obowiązuje, bo klub miał prawo go przedłużyć na mocy zawartej z siatkarzem umowy. ZAKSA oraz sam Bociek twierdzą, że zawodnika nic z Częstochową nie łączy, bo umowa Bociek - AZS nigdy nie została podpisana przez siatkarza. Działacze AZS temu nie zaprzeczają, twierdząc jednocześnie, że wiążąca jest w tym wypadku umowa ustna. Poszczególne postanowienia owej ustnej umowy podważa z kolei ZAKSA.

Częstochowa na potwierdzenie swoich racji przywołuje wyrok Sądu Odwoławczego przy PZPS, który opierał się na zeznaniach świadków. Strona z Kędzierzyna podważa bezstronność tych świadków. Itd, itp...

A co na to wszystko czuwająca nad rozgrywkami Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej? Komu wierzą przedstawiciele tej organizacji? - My nie jesteśmy od wiary, tylko od dokumentów - stwierdził trzeci z gości czwartkowego programu, szef PLPS Artur Popko. - Na razie nie chcę jeszcze jednoznacznie komentować całej sprawy, trwa proces jej wyjaśniania - dodał.

O ile podczas pierwszej części programu, widzowie Polsatu Sport News ,mogli poczuć się jak w sali sądowej, o tyle w części drugiej emocje wzięły górę. Pojawiły się zarzuty, hm, spoza głównego nurtu "afery Boćka". Prezes Pakosz mówił o pieniądzach, których rzekomo nie oddał Bociek, o tym, jak siatkarz potraktował życzliwe mu osoby, o złamanym sercu fizjoterapeutki (!), o wizytach Boćka w częstochowskich dyskotekach.

- A co to ma wspólnego ze sprawą? - dopytywał się zdumiony mecenas Jamrozik. - Ma, bo chcę pokazać, z kim my tu mamy do czynienia - odpowiadał prezes Pakosz.

Temperatury dyskusji bynajmniej nie obniżyły wywiady z samym Grzegorzem Boćkiem oraz z panią prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Sabiną Nowosielską, która do całej sprawy podchodzi bardzo emocjonalnie.

Dla wszystkich zainteresowanych "Bociek-gate" publikujemy - w całości - dwie części programu Polska 2014, które w całości poświęcone były tej sprawie. Zapraszamy do obejrzenia, wysłuchania argumentów obu stron i wyrobienia sobie własnej opinii. Choć ostrzegamy: to ostatnie łatwe nie będzie.
Szymon Rojek, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze