Przetarcie przed play-offami dla ZAKSY

Siatkówka
Przetarcie przed play-offami dla ZAKSY
ZAKSA będzie w lepszym humorze przed play-offami / fot. PAP

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Indykpol AZS Olsztyn 3:0 w ostatnim meczu sezonu zasadniczego. To spotkanie nie miało żadnego wpływu na miejsca w tabeli obu drużyn. Gospodarze zakończyli rywalizację na czwartym miejscu, a goście na piątym. Oznacza to, że niedługo dojdzie do ponownej konfrontacji tych drużyn - tym razem w play-offach.

Mecz kończący sezon zasadniczy między ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Indykpolem AZS Olsztyn był tylko przedsmakiem tego, co będzie czekało ich w play-offach. Nieważne, jakim wynikiem zakończyłoby się to spotkanie – i tak obie ekipy wpadną na siebie w pierwszej rundzie. Do tego wpadną też na siebie w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Waga spotkania nie była duża


Można było zadawać sobie pytanie, czy podopiecznym i Sebastiana Świderskiego, i Krzysztofa Stelmacha będzie zależało, by wypruwać sobie żyły w takim nieistotnym meczu. Od początku wykrystalizowała się przewaga gospodarzy. Głównie dzięki dobrej dyspozycji serwisowej.

Kędzierzyńska rozpędzała się z punktu na punkt. Po dobrym zbiciu Michała Ruciaka było już 16:11. Kolejne akcje tylko potwierdzały wyższość gospodarzy. Do tego dostawali mnóstwo prezentów, z których skorzystać musieli. Seta zakończył, chyba najlepszy w pierwszej partii, Dominik Witczak.

W drugim secie za wiele się nie zmieniło. Po stronie gości dużo ataków psuł Bartosz Krzysiek. Oczywiście nie można zwalać tego na jednego zawodnika. Zupełnym jego przeciwieństwem był Witczak, który atakował na naprawdę dużej skuteczności.

Ruciak na zagrywce, udany powrót

Olsztynianie wyglądali na lekko zniechęconych. Nawet w teoretycznie trudnych sytuacjach udawało im się wyjść z opresji. Przykładem Paweł Zagumny, który kilka razy musiał kiwać. Ostatecznie set zakończył się pogromem 25:15.

Wynik 2:0, mecz o nic. Czy tu coś jeszcze mogło się wydarzyć? Jednak mogło, bo goście pokazali, że grać potrafią. I przede wszystkim chcą. Potrafili odskoczyć nawet na 4 punkty przewagi. Na drugiej przerwie technicznej ciągle mieli bezpieczną przewagę.

Z czasem do głosu dochodzili kędzierzynianie, którzy chcieli zakończyć mecz w trzech partiach. I kiedy na zagrywkę wszedł Michał Ruciak, późniejszy MVP spotkania, to wtedy gospodarze zanotowali come-back. Kiedy w końcu się pomylił sytuacja byłą opanowana. Skończyło się 25:21 dla ZAKSY. To był tylko przedsmak przez play-offami.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:18, 25:15, 25:21)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Dominik Witczak, Paweł Zagumny, Michał Ruciak, Łukasz Wiśniewski, Dick Kooy, Marcin Możdżonek, Piotr Gacek (libero) oraz Wojciech Ferens, Grzegorz Pilarz, Dan Lewis.

Indykpol AZS Olsztyn: Maciej Dobrowolski, Pablo Bengolea, Rafał Buszek, Grzegorz Szymański, Matti Oivanen, Piotr Hain, Michał Żurek (libero) oraz Bartosz Krzysiek, Piotr Łuka, Piotr Łukasik, Grzegorz Pająk, Wojciech Sobala.

Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze