Ciężki mecz w Bielsku-Białej. Ciężki do oglądania

Piłka nożna
Ciężki mecz w Bielsku-Białej. Ciężki do oglądania
Dariusz Pietrasiak (z lewej) i Takuya Murayama / fot. PAP

Podbeskidzie zremisowało z Pogonią 0:0. To nie był dobry mecz. Na pierwszy celny strzał czekaliśmy ponad godzinę. Na jakikolwiek strzał - pół godziny. To już nawet nie był poziom Ekstraklasy. I nic nie zmieniło wejście debiutującego w Pogoni Rafała Murawskiego. Jego również z czasem dosięgnęła wszechpanująca niemoc.

Podbeskidzie nie przegrało u siebie od września ubiegłego roku. Nie przełamała tej passy ani Wisła, ani Lech, ani nawet Legia. Będący na fali „Portowcy” – wygrane z Lechią i Lechem – musieli więc uważać. W końcu ich najlepszy snajper pauzował dziś za kartki.

Marcina Robaka miał zastąpić Jakub Bąk, ale tak go zastąpił, że w pierwszej połowie nie widzieliśmy celnego strzału. Jedyną teoretycznie groźną akcję w 29. minucie stworzyli gospodarze. Maciej Iwański wystawił piłkę Janowi Blażkowi, a ten huknął z 16. metrów. Piłka minimalnie obok słupka, ale co ważniejsze – był to pierwszy strzał w tym meczu…

Po przerwie zespoły trochę się rozruszały, ale bramki nadal pozostawały jedynie w sferze marzeń. W 54. minucie strzelał Piotr Malinowski. Bielszczanin zszedł do środka, ustawił sobie piłkę i uderzył zza pola karnego. Efekt: ten sam co zwykle. Trzy minuty później zrewanżował się Mateusz Lewandowski. Obrońca szczecinian ograł trzech rywali, ośmieszył Marka Sokołowskiego i… fatalnie dośrodkował. Nie można przecież mieć wszystkiego.

Po kolejnych trzech minutach do gry włączył się Takafumi Akahoshi. Japoński król asyst (10) uderzył z linii pola karnego, Zajac odbił piłkę, a do pustej bramki nie trafił Jakub Bąk. To naprawdę nie był poziom Ekstraklasy.

W 81. minucie blisko celu był jeszcze Takuya Murayama, ale uderzył minimalnie obok bramki, a w 84. fantastyczną interwencją po strzale Krzysztofa Chrapka popisał się Radosław Janukiewicz. Po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni. To nie był dobry mecz. Oby takich jak najmniej.

Po meczu powiedzieli:

Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni): - Z przebiegu meczu remis jest sprawiedliwym wynikiem. Mieliśmy kilka okazji, aby zdobyć gola, ale i Podbeskidzie zagrażało naszej bramce. Brakowało nam trochę jakości, nie przeprowadziliśmy wielu akcji, które by mogły się podobać. Mam nadzieję, że w następnym spotkaniu będzie lepiej. Widać było, że brakowało na boisku Marcina Robaka.

Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia): - Na pewno nie jesteśmy zadowoleni po tym meczu. Liczyliśmy, że zdobędziemy trzy punkty. Zdawaliśmy jednak sobie sprawę, że przyjeżdża do nas dobra drużyna, nazywana przez niektórych rewelacją wiosny. Za dużo było w naszej grze nerwowości, szarpanych akcji. W efekcie zdobyliśmy tylko punkt.

PODBESKIDZIE Bielsko-Biała - POGOŃ Szczecin 0:0

Sędzia: Marciniak. Widzów: 3000.

PODBESKIDZIE: Zajac - Górkiewicz, Pietrasiak, Telichowski, Kwame - Sokołowski, Łatka, Pawela (63 Chrapek), Iwański, Malinowski (86 Stąporski) - Blażek (63 Kołodziej).

POGOŃ:
Janukiewicz - Frączczak, Golla, Hernani, Lewandowski - Murayama (86 Kozłowski), Rogalski (66 Murawski), Akahoshi, Ława (56 Popara), Małecki - Bąk.
Rafał Hurkowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze