Zidane wraca do kadry!

Piłka nożna
Zidane wraca do kadry!
Enzo Zidane (przy piłce) - spadkobierca magii idzie w ślady ojca / fot. PAP/DPA

Niedawno we francuskiej młodzieżówce debiutował Marcus Thuram – 17-letni syn legendy „Trójkolorowych”, Liliana Thurama. Przed tygodniem dołączył do niego Gautier Lloris – 18-letni brat golkipera Tottenhamu Hotspur, Hugo Llorisa. Obu chłopców przyćmiło jednak jedno nazwisko.

Zidane znów w kadrze! – krzyczeli kibice. – Enzo będzie traktowany tak jak wszyscy – uspokajał trener Francis Smerecki . – Jestem dumny zupełnie, jak mój tata, kiedy to ja dostałem pierwsze powołanie – mówił Zidane senior. Wszystko potoczyło się zgodnie z oczekiwaniami - Enzo Zidane, syn Zinedine'a, skupił na sobie największą uwagę spośród przebywających w Clairefontaine. Jako zawodnik kadry U-19, przesłonił takie gwiazdy, jak Karim Benzema czy Franck Ribery. Fotoreporterzy mieli prawdziwe używanie.

Interweniował sam Didier Deschamps

I choć to tylko trzydniowe zgrupowanie - testy medyczne i kilka gierek wewnętrznych - chwilę po ujawnieniu powołania, mówił o nim cały kraj. – Zostawcie go w spokoju, nie zawracajcie mu głowy! Niech się spokojnie rozwija! – krzyczał sfrustrowany Didier Deschamps. Wszelkie prośby zdały się jednak na nic.



Kim jest młody Zidane? Po kim nosi swe imię? Czy ma szansę dorównać ojcu?

Spróbowaliśmy odpowiedzieć na te pytania.

Enzo Zidane – z imienia książę, z nazwiska król

- Grałem przeciwko niemu w Juventusie. Jeśli jesteś na tym samym boisku z piłkarzem, którego podziwiałeś całe życie, zdajesz sobie sprawę, że dokonałeś czegoś wielkiego. Jesteś kimś. Właśnie wtedy to czujesz – powiedział przed laty Zinedine Zidane. Mowa oczywiście o Enzo Francescolim – „Księciu” z Urugwaju. Jego przydomek doskonale obrazuje pewien styl gry, który zresztą i samemu Zidane'owi nie jest obcy. Francuz marzył, żeby grać tak, jak on...

Kiedy „Le Principe” występował w Marsylii, przyszły gwiazdor Realu Madryt przychodził na jego mecze. Francescoli dał mu natchnienie. „Zizou” zaczął marzyć o wielkim futbolu i po latach starań prześcignął samego mistrza. Jego pierworodny syn swoje imię nosi właśnie po nim.


Zinedine Zidane (z lewej) i Enzo Francescoli

A nazwisko? Król futbolu w kontekście „Zizou” nie będzie chyba wielkim nadużyciem.

- Enzo wie doskonale, co to znaczy nosić nazwisko Zidane. Nie jest w stanie się tego pozbyć i ma tego świadomość. Jedno nie podlega wątpliwości: wiem, że posiada umiejętności. Kiedy rozmawiam z nim o piłce, moje przesłanie zawsze jest takie samo: ciesz się grą. Według mnie dla piłkarza w jego wieku właśnie to jest najważniejsze. Ja tak robiłem i podoba mi się, że on robi to samo. Reszta na razie jest nieistotna – mówi Zidane senior.

Niedaleko pada jabłko od jabłoni… Cżyżby?


Dla Zinedine'a może i nieistotna. Ale dla Enzo? Czy syn ma w ogóle szansę dorównać ojcu? Historia podpowiada, że nie...

- Historia futbolu zna kilka przypadków synów słynnych piłkarzy, ale jest dla nich okrutna. Jeszcze nikomu nie udało się osiągnąć większej sławy, czy nawet dorównać dokonaniom rodziciela. Syn Pelego nie zaistniał poza Brazylią, syn Johana Cruyffa jest pamiętany co najwyżej z gry w szalonym finale Pucharu UEFA między Liverpoolem a Deportivo Alaves Vitoria. Nic więcej. Okazuje się, że synowie słynnych ojców, aby osiągnąć podobny sukces, muszą się wykazać nie tylko talentem równej skali, ale także znacznie większą determinacją w osiągnięciu celu. Siła prasy i presji społecznej jest wobec nich tak duża, że nie mają szans być sobą w wieku, kiedy kształtują się jako ludzie i jako piłkarze – twierdzi znawca hiszpańskiego futbolu i współautor książki „Tajemnica Mundialu”, Przymysław Łonyszyn.


Johan Cruyff (z lewej) i jego syn Jordi. Chłopak, mimo gry w Barcelonie i Manchesterze United, nigdy nie wyszedł z cienia wielkiego ojca

Zidane ma czterech synów: Enzo, Lukę, Theo i Elyaza. Oprócz ostatniego (ten gra w CD Canillas, swego czasu razem z synem Mourinho), wszyscy trzej należą do struktur Realu Madryt. Do tego dochodzi jeszcze syn Ronaldo (Brazylijczyka) – 13-letni Ronald. Aż się nie chce wierzyć, że żaden z nich nigdy nic nie osiągnie. Jest ich przecież aż tylu, a każdy jeden obdarzony wspaniałymi genami.

Enzo jest z nich najstarszy. Ma dopiero 18 lat, a już przewyższa ojca wzrostem (mierzy 186 cm). Na razie zbiera świetne rekomendacje i wydaje się, że przyszłość należy do niego. - Opinie w Madrycie na temat Enzo Fernandeza, bo pod takim nazwiskiem jest znany (Fernandez to nazwisko żony Zidane'a, wszystko po to, by odwrócić od chłopca uwagę mediów – przyp. red.), są oczywiście znakomite, a jego największym admiratorem wydaje się być Jorge Valdano, który uważa, że młody Enzo ma talent porównywalny do talentu ojca. Równie oczywisty jest fakt, że prasa katalońska pisze na jego temat coś zupełnie przeciwnego, wspominając nawet o nadmiernej protekcji. Na razie za wcześnie powiedzieć, kto ma rację. Trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat – dodaje Łonyszyn.

Ruletę ma w DNA

- Tak, robi rulety. Kiedy patrzę na niego i jego gesty, patrzę na siebie samego. Widzę siebie – mówi „Zizou”. - We wszystkim są z ojcem jak dwie krople wody – wtóruje mu Jorge Valdano. I rzeczywiście, obserwując jego grę można dostrzec wiele podobieństw. Ta sama pozycja, dziesiątka na plecach (jak ojciec w reprezentacji Francji), ten sam styl.

Jednak dla wielu jest tylko jednym z tych bogatych nastolatków, którzy dostają wszystko, o co tylko poproszą. Fakt, Enzo nie musiał wspinać się po drabinie społecznej, jak ojciec. Ale czy na pewno każdy może grać w Realu Madryt?

- Odkąd zacząłem tu pracować zadebiutowało 20 graczy ze szkółki. Ponad 40 zawodników trenowało z pierwszą drużyną. Enzo Zidane? Enzo to przypadkowo syn pana Zidane'a, ale na przykład dzisiaj trenował z nami Jese, który jest synem pana Rodrigueza i Nacho, syn pana Fernandeza. Dzisiaj ci chłopcy tworzą historię tych nazwisk – powiedział Jose Mourinho po jednym z treningów pierwszego zespołu.

Zidane: Piłkarze tacy jak Pepe powinni zniknąć

Tak, wzrok was nie myli. On naprawdę trenował już z pierwszą drużyną. Wielu zawodników dopiero wracało ze zgrupowań, więc Mourinho dał szansę wychowankom. Enzo wsadził kilka bramek Adanowi, pobiegał z Kaką, polubił się z Cristiano Ronaldo. A na wszystko z góry patrzył jego tata.



Pepe też wtedy trenował...

- Warto jednak dodać, że największe zainteresowanie ze strony mediów Enzo wywołał nie powołaniem na trening z Jose Mourinho, ale słowami krytyki skierowanymi w stronę Pepe (bądź co bądź starszego i sławniejszego kolegi z drużyny), jakie umieścił na Twitterze: „Piłkarze tacy jak Pepe powinni zniknąć”. Gdyby napisał to jakikolwiek inny członek szkółki Realu, nikt nie zwróciłby na to większej uwagi. Słowa Enzo trafiły jednak do mediów i rozniosły się niezbyt chlubnym echem. Życie syna sławnego ojca jest trudne, żeby nie powiedzieć zbyt trudne – podsumowuje Łonyszyn.

Ostatecznie wszystko rozeszło się po kościach.



Trójkolorowa przyszłość

Póki co, Enzo występuje w Juvenilu A (juniorzy starsi – ostatnia kategoria wiekowa), a jeszcze przed rokiem – w Juvenilu B – trenował go Fernando Morientes. Mówi się, że tylko kwestią czasu jest przeniesienie chłopca do Realu Madry C. Wspominano nawet o Castilli, jednak to jeszcze za wysokie progi.

Natomiast co do reprezentacji: - Żona Zinedine'a Zidane'a, matka Enzo, jest z pochodzenia Hiszpanką. Jednak „Zizou” postanowił nie ingerować w decyzję syna odnośnie wyboru reprezentacji. Chłopak większość swego życia spędził w Madrycie. Tam się wychował. Dlatego do końca nie wiadomo było, czy wybierze Francję – mówi paryski korespondent Polsatu Sport, Tadeusz Fogiel.

Zidane junior w 2006 roku dostał hiszpańskie obywatelstwo, a trzy lata później nawet powołanie do kadry U-15. Meczu jednak nie rozegrał. Nie zapominajmy, że równie dobrze mógłby reprezentować Algierię, kraj dziadków ze strony ojca. Ostateczna decyzja jednak już zapadła – Enzo jest do wyłącznej dyspozycji Francisa Smereckiego.


Kiedy Zinedine Zidane zdobył Złotą Piłkę, Enzo miał trzy latka. Czy syn kiedyś dorówna ojcu?

***

A już dziś wieczorem ćwierćfinał Młodzieżowej Ligi Mistrzów, w którym PSG na Stade Sebastien Charlety podejmie Real Madryt. Czy Enzo Zidane poprowadzi swój zespół do zwycięstwa? Czy da paryżanom srogą lekcję futbolu? Oby tylko zbytnio się nie naraził, wszak w połowie marca czeka go kolejny obóz z kadrą U-19. Syn mistrza wraca do domu. „Trójkolorowi” mają w końcu nowego Zidane’a!
Rafał Hurkowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze