Berg: W Legii nie muszę nikogo mobilizować

Piłka nożna
Berg: W Legii nie muszę nikogo mobilizować
Henning Berg i Henrik Ojamaa/ fot. Cyfrasport

Trudno powiedzieć, czy Wisła jest naszym najgroźniejszym rywalem w walce o mistrzostwo Polski. Przecież Lech również jest dobrym zespołem, a Ruch wygrał ostatnie sześć spotkań. Wisła ma doświadczonych zawodników i trenera. Jeżeli jednak zagramy na swoim poziomie, będziemy mogli kontrolować przebieg gry - powiedział trener Legii Henning Berg przed niedzielnym spotkaniem z Wisłą.

Najciekawsze spotkanie w 26. kolejce odbędzie się przy pustych trybunach. Taką decyzję podjęła Komisja Ligi w związku z przerwaniem meczu Legii z Jagiellonią Białystok z powodu bijatyk na trybunach stadionu przy ul. Łazienkowskiej w 24. kolejce rozgrywek. Poza tym Ekstraklasa SA zmieniła godzinę meczu z 18 na 13. To nietypowa pora jak na szlagier rozgrywek.

- Nie mam żadnych obaw, jeśli chodzi o motywację moich graczy. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to wielki mecz i z niecierpliwością na niego czekamy. Skupiamy się na optymalnym przygotowaniu. Jednak straciliśmy jeden z największych atutów i musimy sobie poradzić bez kibiców. Fakt, że zagramy bez publiczności jest natomiast krzywdzący nie tylko dla nas, ale również dla rywali, bo straci na tym atmosfera. Z drugiej strony nasza gra nie powinna się zmieniać w zależności ot tego, czy gramy dla czterech osób, czy dla czterech tysięcy - podkreślił na piątkowej konferencji prasowej norweski szkoleniowiec.

Z powodu pustych trybun w trakcie niedzielnego meczu ubolewał również obrońca "Wojskowych" Dossa Junior.

- To niekorzystna sytuacja nie tylko dla nas, ale dla całej piłki nożnej. Zdajemy sobie sprawę, że ten mecz nazywany jest derbami Polski. Jako zawodowcy musimy sobie poradzić z tą sytuacją i zrobimy wszystko, aby wyzwolić w sobie adrenalinę. Jednak puste trybuny to strata dla całej otoczki - dodał Cypryjczyk portugalskiego pochodzenia.

W minionym tygodniu indywidualnie trenował pozyskany w przerwie zimowej napastnik Orlando Sa. Sporym zaskoczeniem był brak Portugalczyka w podstawowym składzie w wyjazdowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław (1:1).

- W tym tygodniu Orlando trenował zarówno indywidualnie, jak i z zespołem. Wielu graczy ma takie zajęcia, dostosowane do indywidualnych potrzeb. Gdy napastnik ten przyszedł do nas, nie był przygotowany w stu procentach i teraz pracujemy nad tym, aby to zniwelować. Jednak znajdzie się w kadrze na niedzielne spotkanie - zapewnił Berg.

Niespodzianką w meczu ze Śląskiem był występ od pierwszych minut innego ofensywnego gracza - Ondreja Dudy, który jest najświeższym nabytkiem "Wojskowych". Jego występ pozostawiał wiele do życzenia.

- Jestem zadowolony z jego debiutu. Uważam, że zagrał dobry mecz, ale zabrakło mu szczęścia, aby zdobyć bramkę. Na pewno posiada duże umiejętności i będzie wykorzystywał kolejne sytuacje - przekonywał Norweg.

Po 25. kolejkach Legia z dorobkiem 50 punktów prowadzi w rozgrywkach. Ma sześć pkt przewagi nad Wisłą i Ruchem.

- Trudno powiedzieć, czy Wisła jest naszym najgroźniejszym rywalem w walce o mistrzostwo Polski. Przecież Lech również jest dobrym zespołem, a Ruch wygrał ostatnie sześć spotkań. Nie można zapominać o tych zespołach. Wisła ma doświadczonych zawodników i trenera. Jeżeli jednak zagramy na swoim poziomie, będziemy mogli kontrolować przebieg gry. Poza tym każdego rywala musimy traktować jako tego z najwyższej półki. Tylko takie podejście gwarantuje nam sukces - dodał Berg.

Ciekawego meczu spodziewa się również Junior. - Oczekuję dobrego i wyrównanego spotkania. Wisła ma bardzo zrównoważony skład, zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Na pewno ta drużyna będzie do końca walczyła z nami o mistrzostwo Polski - ocenił obrońca.

W październiku Legia przegrała w Krakowie 0:1, a bramkę zdobył Paweł Brożek, który z dorobkiem 11 goli jest najlepszym strzelcem "Białej Gwiazdy".

- Wszyscy wiedzą, że to świetny piłkarz, który strzela dużo bramek. Jednak musimy powstrzymać nie tylko jego, ale cały zespół Wisły - zaznaczył Junior.

Z powodu kontuzji stawu skokowego przez miesiąc będzie pauzował hiszpański stoper Inaki Astiz. Prawdopodobnie zastąpi go Jakub Rzeźniczak, który u boku Juniora zagrał na środku obrony w meczu ze Śląskiem.

- To nie był pierwszy mecz, kiedy grałem z Kubą. On i Inaki to świetni zawodnicy i obaj mają swoje mocne strony. Jest mi obojętne, z którym z nich gram, ponieważ dla mnie najważniejszy jest końcowy rezultat - zakończył Junior.

kir, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze