Lechia odprawiła Widzew po golach Vranjesa

Piłka nożna
Lechia odprawiła Widzew po golach Vranjesa
Stojan Vranjes został bohaterem Lechii w spotkaniu z Widzewem/fot. PAP

Lechia Gdańsk pokonała 2:0 Widzew Łódź po dwóch trafieniach Stojana Vranjesa. Bośniacki pomocnik wpisywał się na listę strzelców w dwóch odsłonach. Były to premierowe gole Bośniaka w barwach biało-zielonych. Podopieczni Michała Probierza odnieśli pierwsze domowe zwycięstwo od grudniowego z Legią Warszawa.

W pierwszym rundzie jesiennej, łodzianie pokazali drużynie z Pomorza miejsce w szeregu i rozbili Lechię aż 4:1. Bilans ostatnich pięciu pojedynków jest jednak korzystny dla gdańszczan, którzy wygrywali trzykrotnie, raz przegrali, a raz obie drużyny podzieliły się punktami.

Pierwszy kwadrans gry należał do zespołu Artura Skowronka. Łodzianie nie czekali jedynie na kontratak, ale starali się rozgrywać piłkę na połowie przeciwnika. Początek spotkania mógł się podobać, ale po dwudziestu minutach tempo siadło. Zawodnicy obu drużyn notowali więcej strat, pojawiał się więcej niedokładności, a w efekcie więcej boiskowego chaosu.

W 30. minucie gospodarze przeprowadzili drugą groźną akcję ofensywną w tym meczu, która zakończyła się golem. Maciej Makuszewski dośrodkował piłkę w pole karne, a Zaur Sadajew zgrał ją głową do wchodzącego z drugiej linii Stojana Vranjesa, który ładnym strzałem z woleja pokonał Patryk Wolańskiego. Gdańszczanie po objęciu złapali wiatr w żagle i z każdą minutą ich dominacja była coraz bardziej widoczna.

Na początku drugiej odsłony w niezłych sytuacjach do zdobycia gola znaleźli się Patryk Tuszyński i Veljko Batrović, ale obaj nie zachowali zimnej krwi i zdołali wpisać się na listę strzelców. W 54. minucie przyjezdnych uratowała poprzeczka. Piotr Wiśniewski był bliski szczęścia w tej sytuacji. Dwadzieścia minut później ten sam zawodnik ponownie znalazł się w wybornej sytuacji, ale i tym razem nie był w stanie podwyższyć prowadzenie swojego zespołu.

W 76. minucie Stojan Vranjes dostał znakomite podanie podanie w „uliczkę” od Macieja Makuszewskiego. Bośniak w sytuacji sam na sam spokojnie minął wychodzącego z bramki golkipera Widzewa i strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania na 2:0. Po drugim golu byłego gracz Vojovodiny Nowy Sad zespół Artura Skowronka przeszedł do ataku co stworzyło gospodarzom szansę do zdobycia kolejnego gola. Piotr Wiśniewski znalazł się po raz trzeci w kapitalnej okazji, ale przysłowie do trzech razy sztuka nie sprawdziło się w przypadku kapitana gdańskiej Lechii. Niespełna 32-letni pomocnik fatalnie spudłował!

Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć dwóch kibiców Lechii, którzy wracając z ligowego spotkania z Piastem w Gliwicach zginęli 19 marca 2013 roku w wypadku autokarowym pod Włocławkiem.

Powiedzieli po meczu:

Artur Skowronek (trener Widzewa Łódź): "Ciężko powiedzieć coś mądrego, kiedy w kolejnym meczu dostajemy w łeb. Szkoda kibiców, którzy jeżdżą za nami po całej Polsce i wierzą w nas. Niestety, w meczu z Lechią zabrakło nam dyscypliny. Przy pierwszym golu idealnie podajemy piłkę rywalom, a drugą bramkę poprzedza beznadziejna strata w środku pola.

Nasza drużyna jest mocno poturbowana psychicznie i w szatni atmosfera nie może być najlepsza. Najwięcej pracy czeka mnie z poukładaniem tego, co dzieje się w głowach zawodników. Proszę też naszych sympatyków, aby pomogli nam w tej ciężkiej sytuacji. Mamy młody zespół i pomimo kiepskich wyników liczę na ich wyrozumiałość”.

Michał Probierz (trener Lechii Gdańsk): "My też przeżywaliśmy ostatnio trudne chwile. Zremisowaliśmy u siebie z Wisłą Kraków, a później ponieśliśmy dwie porażki w lidze z Koroną w Kielcach i w Pucharze Polski w Białymstoku z Jagiellonią. Tych spotkań nie mieliśmy prawa przegrać, bo byliśmy co najmniej równorzędnym, jak nie lepszym zespołem od gospodarzy.

Zdawałem sobie sprawę, że to będzie dla nas trudny mecz. W środę graliśmy w pucharze, do tego doszła podróż z Białegostoku i na początku spotkania to rywale sprawiali lepsze wrażenie. W pierwszych minutach piłkarze Widzewa biegali trochę żwawiej, ale tym razem jeden z naszych pierwszych celnych strzałów dał prowadzenie. W poprzednich meczach oddawaliśmy mnóstwo uderzeń i nic nie chciało wpaść. Wierzę jednak w sumienną pracę, która wreszcie przyniosła efekt”.

Lechia Gdańsk - Widzew Łódź 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Stojan Vranjes (29), 2:0 Stojan Vranjes (76).

Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Piotr Wiśniewski, Zaur Sadajew.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 9 175.

Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Deleu, Rafał Janicki, Sebastian Madera, Nikola Lekovic - Maciej Makuszewski (84. Piotr Grzelczak), Paweł Dawidowicz, Stojan Vranjes, Patryk Tuszyński, Piotr Wiśniewski (90+1. Aleksander Jagiełło) - Zaur Sadajew (58. Marcin Pietrowski).

Widzew Łódź: Patryk Wolański - Patryk Stępiński (67. Alex Bruno), Rafał Augustyniak, Krystian Nowak, Yani Urdinov (67. Mariusz Rybicki) - Marcin Kaczmarek, Piotr Mroziński, Bartłomiej Kasprzak, Veljko Batrovic (79. Mateusz Cetnarski), Patryk Mikita - Eduards Visniakovs.
Adrian Janiuk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze