Walka, emocje - zgodnie z zapowiedziami. ZAKSA w finale

Po Jastrzębskim Węglu do finału Enea Cup Pucharu Polski - rozgrywanego w Zielonej Górze - dostali się siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W spotkaniu dającym ten awans rozprawili się 3:2 z PGE Skrą Bełchatów. Wielki Finał w niedzielę o godz. 14.45, transmisja w Polsacie Sport.
ZAKSA w ćwierćfinale, na początku turnieju, szybko odprawiła (3:0) Indykpol AZS Olsztyn. PGE Skra - też 3:0, też bez problemów - ograła Effectora Kielce. Obydwie ekipy wiedziały, że w półfinałach tak łatwo już nie będzie.
Wbiegając na parkiet w sobotę panowie jednej i drugiej drużyny wiedzieli już, z kim przyjdzie im się mierzyć w finale - jeżeli do niego awansują. W pierwszym, rozpoczętym trzy godziny wcześniej półfinale, Jastrzębski Węgiel bez kłopotów rozprawił się 3:0 z Asseco Resovią. Mistrzowie Polski w Rzeszowa byli bezradni, zwłaszcza w setach pierwszym i ostatnim.
Tytułu w PP broni ZAKSA. Jej trener Sebastian Świderski jeszcze przed przyjazdem do Zielonej Góry zapowiedział, że dla niego ten turniej ma szczególne znaczenie. Bo debiutuje w roli pierwszego trenera w takiej imprezie, bo rozgrywana jest blisko jego rodzinnej miejscowości. - W półfinale tanio skóry nie sprzedamy, to na pewno. Zrobimy wszystko, żeby ten turniej wygrać - ogłosił. Środkowy ZAKSY Łukasz Wiśniewski dorzucił, że przeciwko PGE Skrze on i jego koledzy muszą zagrać na 120 procent.
W ekipie z Bełchatowa, po odpadnięciu z Pucharu CEV - na początku marca - nastroje nie były za dobre. - Potrzebowaliśmy kilku dni, by się otrząsnąć - przyznawał środkowy Jędrzej Maćkowiak. - Na szczęście Puchar Polski jest bardzo ważną imprezą, trzeba się na niej skupić, a nie myśleć o tym, co było. W meczu ze Skrą będzie walka od pierwszej do ostatniej piłki. I pełne skupienie. Myślę, że to jest recepta na sukces.
Nie pomylił się. Była walka, od początku do końca. Decydowały końcówki setów, w których trzeba było wyrwać każdy punkt. Liczyły się drobiazgi, trenerzy prosili o video challenge, by sprawdzać decyzje sędziowskie. W secie trzecim właśnie po sprawdzaniu trener Świderski nie mógł uwierzyć w to, że punkt przechodzi jednak na stronę rywala. Było nerwowo. Skra prowadziła wtedy 23:22. I kolejny challenge, czy piłka zahaczyła o linię, czy nie. Zahaczyła, po 23, bitwa trwała dalej. Skończyło się na 28:26, dającym wynik 2:1 zawodnikom z Bełchatowa.
Kiedy w czwartym secie przewaga Skry urosła do 16:12, czyli - jak na to spotkanie - dużych rozmiarów, ZAKSA wpadła w tarapaty. Miejsca na błędy było coraz mniej. Pogoń się udała, oczywiście po zaciętym boju. I był tie break, w którym górowała ekipa dowodzona przez Świderskiego (4:0 i 5:1). Wygrała do ośmiu, po serwisie wpakowanym przez Mariusza Wlazłego w siatkę. ZAKSA dalej walczy w obronie tytułu.
Finał Enea Cup Pucharu Polski zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.
Wynik półfinałów:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 3:2 (23:25, 25:21, 26:28, 25:23, 15:8)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Dominik Witczak, Paweł Zagumny, Łukasz Wiśniewski, Dick Kooy, Michał Ruciak, Marcin Możdżonek – Piotr Gacek (libero) – Wojciech Ferens, Grzegorz Bociek
PGE Skra Bełchatów: Mariusz Wlazły, Karol Kłos, Facundo Conte, Andrzej Wrona, Nicolas Uriarte, Stephane Antiga – Paweł Zatorski (libero) – Jędrzej Maćkowiak, Samuel Tuia, Aleksa Brdovic
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:14, 25:23, 25:20)
Jastrzębski Węgiel: Michał Łasko, Krzysztof Gierczyński, Alen Pajenk, Michał Masny, Patryk Czarnowski, Michał Kubiak – Damian Wojtaszek (libero) – Mateusz Malinowski, Johannes Bontje, Jakub Popiwczak, Nicolas Marechal, Dmytro Filippov
Asseco Resovia Rzeszów: Dawid Konarski, Wojciech Grzyb, Piotr Nowakowski, Lukas Tichacek, Olieg Achrem, Peter Veres – Krzysztof Ignaczak (libero) – Fabian Drzyzga, Jochen Schops, Paul Lotman, Nikołaj Penczew, Grzegorz Kosok
Wbiegając na parkiet w sobotę panowie jednej i drugiej drużyny wiedzieli już, z kim przyjdzie im się mierzyć w finale - jeżeli do niego awansują. W pierwszym, rozpoczętym trzy godziny wcześniej półfinale, Jastrzębski Węgiel bez kłopotów rozprawił się 3:0 z Asseco Resovią. Mistrzowie Polski w Rzeszowa byli bezradni, zwłaszcza w setach pierwszym i ostatnim.
Tytułu w PP broni ZAKSA. Jej trener Sebastian Świderski jeszcze przed przyjazdem do Zielonej Góry zapowiedział, że dla niego ten turniej ma szczególne znaczenie. Bo debiutuje w roli pierwszego trenera w takiej imprezie, bo rozgrywana jest blisko jego rodzinnej miejscowości. - W półfinale tanio skóry nie sprzedamy, to na pewno. Zrobimy wszystko, żeby ten turniej wygrać - ogłosił. Środkowy ZAKSY Łukasz Wiśniewski dorzucił, że przeciwko PGE Skrze on i jego koledzy muszą zagrać na 120 procent.
W ekipie z Bełchatowa, po odpadnięciu z Pucharu CEV - na początku marca - nastroje nie były za dobre. - Potrzebowaliśmy kilku dni, by się otrząsnąć - przyznawał środkowy Jędrzej Maćkowiak. - Na szczęście Puchar Polski jest bardzo ważną imprezą, trzeba się na niej skupić, a nie myśleć o tym, co było. W meczu ze Skrą będzie walka od pierwszej do ostatniej piłki. I pełne skupienie. Myślę, że to jest recepta na sukces.
Nie pomylił się. Była walka, od początku do końca. Decydowały końcówki setów, w których trzeba było wyrwać każdy punkt. Liczyły się drobiazgi, trenerzy prosili o video challenge, by sprawdzać decyzje sędziowskie. W secie trzecim właśnie po sprawdzaniu trener Świderski nie mógł uwierzyć w to, że punkt przechodzi jednak na stronę rywala. Było nerwowo. Skra prowadziła wtedy 23:22. I kolejny challenge, czy piłka zahaczyła o linię, czy nie. Zahaczyła, po 23, bitwa trwała dalej. Skończyło się na 28:26, dającym wynik 2:1 zawodnikom z Bełchatowa.
Kiedy w czwartym secie przewaga Skry urosła do 16:12, czyli - jak na to spotkanie - dużych rozmiarów, ZAKSA wpadła w tarapaty. Miejsca na błędy było coraz mniej. Pogoń się udała, oczywiście po zaciętym boju. I był tie break, w którym górowała ekipa dowodzona przez Świderskiego (4:0 i 5:1). Wygrała do ośmiu, po serwisie wpakowanym przez Mariusza Wlazłego w siatkę. ZAKSA dalej walczy w obronie tytułu.
Finał Enea Cup Pucharu Polski zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.
Wynik półfinałów:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 3:2 (23:25, 25:21, 26:28, 25:23, 15:8)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Dominik Witczak, Paweł Zagumny, Łukasz Wiśniewski, Dick Kooy, Michał Ruciak, Marcin Możdżonek – Piotr Gacek (libero) – Wojciech Ferens, Grzegorz Bociek
PGE Skra Bełchatów: Mariusz Wlazły, Karol Kłos, Facundo Conte, Andrzej Wrona, Nicolas Uriarte, Stephane Antiga – Paweł Zatorski (libero) – Jędrzej Maćkowiak, Samuel Tuia, Aleksa Brdovic
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:14, 25:23, 25:20)
Jastrzębski Węgiel: Michał Łasko, Krzysztof Gierczyński, Alen Pajenk, Michał Masny, Patryk Czarnowski, Michał Kubiak – Damian Wojtaszek (libero) – Mateusz Malinowski, Johannes Bontje, Jakub Popiwczak, Nicolas Marechal, Dmytro Filippov
Asseco Resovia Rzeszów: Dawid Konarski, Wojciech Grzyb, Piotr Nowakowski, Lukas Tichacek, Olieg Achrem, Peter Veres – Krzysztof Ignaczak (libero) – Fabian Drzyzga, Jochen Schops, Paul Lotman, Nikołaj Penczew, Grzegorz Kosok
Komentarze