Borek: Mistrzu, podejmij mądrą decyzję. Jesteś legendą i nic już nie musisz

Sporty walki
Borek: Mistrzu, podejmij mądrą decyzję. Jesteś legendą i nic już nie musisz
Tomasz Adamek / fot. PAP

Kiedy rozmawialiśmy zaraz po walce z Głazkowem w ringu w Bethlehem, wydawał się pogodzony, że to koniec jego kariery. Kiedy 36 godzin później odwiedziłem go na "do widzenia" w rodzinnym domu w Kearny w stanie New Jersey, już tak stanowczy nie był. - Muszę to wszystko przemyśleć a decyzję podejmę za kilka tygodni - powiedział nam Tomasz Adamek. Uwielbiam tego chłopaka za upór, konsekwencję, charakter i wielkie osiągnięcia. Dlatego proszę: Mistrzu, podejmij mądrą decyzję. Jesteś legendą polskiego boksu zawodowego i nic już nie musisz.

Tomasz Adamek przegrał z Wiaczesławem Głazkowem i niesamowicie cierpi. Dużo bardziej boli go świadomość upływającego czasu i utraconej bezpowrotnie szansy walki o pas niż opuchnięta mocno twarz i rozbity nos. Kiedy rozmawialiśmy zaraz po walce w ringu w Bethlehem, wydawał się pogodzony, że to koniec jego kariery. - Po co boksować, skoro nie mam już szansy walczyć o pas? Stop boxing. To już nie dla mnie. Skoro nie mogę walczyć o najwyższe cele, to po co się bić? - komentował polski pięściarz zaraz po walce.

Kiedy 36 godzin później odwiedziłem go na "do widzenia" w rodzinnym domu w Kearny w stanie New Jersey, już tak stanowczy nie był.  - Chyba popełniliśmy jakieś błędy w przygotowaniach, coś nie funkcjonowało tak jak trzeba. A może po prostu jestem już za stary i już nie dam rady być lepszy? Muszę to wszystko przemyśleć a decyzję podejmę za kilka tygodni - powiedział nam Adamek.

Cokolwiek Tomek postanowi, przyjmę to z szacunkiem i ze zrozumieniem, bo dzięki niemu dotykaliśmy światowego boksu z wypiekami na twarzy. Byliśmy przez kilka lat dumni, że Polska, mimo dramatycznie niskiego poziomu boksu amatorskiego, ma takiego chłopaka. Przypadkowi ludzie nie zdobywają pasa mistrzowskiego w dwóch kategoriach wagowych. W wadze ciężkiej co prawda się nie udało, ale zrobił Góral z Gilowic karierę taką jaką Ameryka kocha.

Może nie od pucybuta do milionera, ale... Od gali w centrum handlowym Blue City jesienią 2004 roku, do United Center w Chicago gdzie pół roku później stoczył pierwszy z epickich bojów z Australijczykiem Paulem Briggsem. Adamek wywalczył wtedy pas mistrza świata kategorii półciężkiej WBC. A to był dopiero początek. Znokautowany w Niemczech Thomas Ulrich, rewanż z Briggsem, a  potem zdominowana kategoria cruiser. Na rozkładzie Bell, Cunningham, Banks. Wszystko po to, by nagle bez walki zostawić pas mistrza swiata IBF i przenieść się do ciężkiej w poszukiwaniu milionów i trzeciego pasa w trzeciej kategorii. To były niesamowite noce dla Polonii amerykanskiej, kiedy w drodze do walki o pas kategorii królewskiej obijał kolejnych rywali na czele z Estradą, Arreolą i Grantem. 10 września 2011 roku Adamek toczył  na pękającym w szwach stadionie we Wrocławiu  swą walkę o „nieśmiertelność”. Argumentów merytorycznych na pokonanie starszego z braci Kliczko nie miał, ale warto było spędzić ten upalny wrześniowy dzień we Wrocławiu. Pamiętam tę ciszę i napięcie na wrocławskim rynku, kiedy kilkadziesiąt tysięcy ludzi czekało na cud. Niespodzianki nie było, ale pewnie było kilka rund za dużo i mimo że Tomek się z tą tezą nie zgadza, pozostawiło to na nim trwały ślad.

Era Adamka dobiegła końca. To trzeba sobie powiedzieć szczerze. Boks, mimo kilku zagadek genetycznych, to nie jest sport dla „starych” ludzi. Nikt z nas nie potrafi skutecznie oszukać biologii, zwłaszcza jeżeli mówimy o zawodowym sporcie na najwyższym poziomie. Ale jest w tym wielkim boksie  nieprawdopodobna magia i adrenalina, dlatego tak ciężko jest podjąć decyzję o zejściu z ringu.

Darek Michalczewski mówi czasem za dużo i nie zawsze kojarzy fakty, ale w sprawie Tomka jest szczery i prawdziwy. Odradza mu ten powrót absolutnie, szczerze martwiąc się o jego zdrowie. I ja się Darkowi w tej sprawie nie dziwię, bo Tygrys nie chce, żeby Góral powielił jego błąd. Michalczewski doskonale pamięta, że wrócił na ring 16 miesięcy po tym, jak stracił pas mistrzowski WBO w walce z Julio Cesarem Gonzalezem. Ten "come back" miał się spuentować wywalczeniem pasa mistrzowskiego WBA a zakończył się znokautowaniem Michalczewskiego w 6. rundzie przez Francuza Fabrice'a Tiozzo. Królem powrotów był Andrzej Gołota, ale trzy ostatnie były naprawdę bolesne i bezsensowne, kiedy przegrywał przed czasem z Rayem Austinem, Tomaszem Adamkiem i Przemkiem Saletą. Czy Tomek wyciągnie z historii starszych kolegów wnioski, czy jednak jego góralski charakter nie pozwoli mu zakończyć kariery porażką? Jeśli już, to może jakaś walka na pożegnanie z polskimi kibicami z łatwiejszym rywalem i pięćdziesiąte, jubileuszowe zwycięstwo?

Tomek musi teraz przeprowadzić szczerą rozmowę z samym sobą. Jeżeli nie może być 50% lepszy niż w ostatnią sobotę, to niech już nie boksuje. Nie mam złudzeń. Jeśli Polak nie skończy kariery, to w tej chwili stanie się łakomym kąskiem dla wielkich promotorów i ich największych prospektów. Adamek ma wciąż wspaniały rekord, wielką przeszłość i znane nazwisko. Telewizje amerykańskie będą go chętnie akceptować, bo Góral zawsze daje gwarancję walki do ostatniego tchu. On nie dezerteruje z ringu, nie boi się bólu i nigdy się nie poddaje. Ale Adamek musi teraz mieć świadomość, że to już nie on będzie bohaterem wieczoru, tylko świetnie opłaconym oponentem dla przyszłego mistrza. Przeznaczonym niestety przez promotorów przyszłego championa na ścięcie.

A tego bym nie chciał. Przeżyłem z Tomkiem dużo. To była z pewnością jedna z moich najpiękniejszych zawodowych przygód. Znakomite walki, przegadane godziny, setki anegdot, spełnienie w pracy. Ciężka praca przystemplowana spektakularnymi sukcesami. Uwielbiam tego chłopaka za upór, konsekwencję, charakter i wielkie osiągnięcia. Też chciałbym, żeby to trwało wiecznie ale niestety jest to niemożliwe. Dlatego dziękując za te 9 lat współpracy uprzejmie proszę:

Mistrzu, podejmij mądrą decyzję. Jesteś legendą polskiego boksu zawodowego i nic już nie musisz.
Mateusz Borek, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze