Koen Verweij: Bródka to człowiek z misją. On chce zawsze wygrywać!

Zimowe
Koen Verweij: Bródka to człowiek z misją. On chce zawsze wygrywać!
Koen Verweij lubi wyzwania i adrenalinę /fot. PAP/DPA

Bieg na 1500 metrów przegrał o zaledwie trzy tysięczne sekundy, kilka centymetrów. Długo nie potrafił pogodzić się z porażką, a w Polsce został okrzyknięty niemal największym antybohaterem zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi. Koen Verweij to dwukrotny medalista łyżwiarskich zawodów w Rosji, ale dla niektórych przede wszystkim „ten, który przegrał ze Zbigniewem Bródką”.

Holenderski panczenista jeszcze w czasie ceremonii medalowej w Soczi wyglądał na załamanego, wkurzonego, po prostu przegranego człowieka – tak, jakby srebrny medal i drugie miejsce podczas igrzysk nic dla niego nie znaczyły. Na Verweija spadła wówczas krytyka, internet w Polsce zawrzał. Wizerunek blondwłosego łyżwiarza ociepliło trochę zdjęcie, na którym woził Bródkę i Luizę Złotkowską na pomarańczowym rowerze. Dwójka naszych medalistów z Soczi podała dłoń niepysznemu Holendrowi.

Wątpliwa popularność

– Wie pan, że jest najpopularniejszym zagranicznym panczenistą w Polsce? Choć niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu... – spytałem w Heerenveen Verweija. – Wiem i cieszy mnie zainteresowanie kibiców moją osobą. Dostaje tego wyrazy na portalach społecznościowych, choć czasem jest trochę nieprzyjemnych wiadomości. Niemniej staram się poprawić mój wizerunek wśród Polskich fanów – opowiada w szczerej rozmowie srebrny medalista z Soczi.

Po ceremonii medalowej w parku olimpijskim, kiedy złote medale odbierali Kamil Stoch i Bródka, na Verweija czekało jedynie trzech dziennikarzy z Holandii. Okazało się, że dla tamtejszych żurnalistów porażka z polskim strażakiem także była bolesna. – Udzieliłem kilku wywiadów w strefie prasowej zaraz po biegu, jeszcze w Adler Arenie i widocznie dziennikarze uznali, że następnego dnia, kiedy odbierałem srebrny medal, nie zasługiwałem już na uwagę. Wywalczyliśmy w Rosji tyle medali, że moje srebro było dla nich pewnie rozczarowaniem – opowiada Holender.

Jestem jak Bródka

– A dla mnie? Chcę zawsze wygrywać. Taki mam charakter. Bródka to dla mnie człowiek dążący ciągle do celu, z misją, mający bardzo silną wolę, urodzony zwycięzca. To widać po nim, kiedy trenuje i startuje. Ja też taki jestem. Mam dopiero 23 lat, najmniej w stawce zawodników na 1500 metrów i jestem pewien, że mój czas jeszcze nadejdzie – dodaje złoty medalista biegu drużynowego.

Koen to prywatnie uśmiechnięty człowiek. Z chęcią przystał na wywiad w Heerenveen, gdzie po zdobyciu Pucharu Świata na 1500 metrów za sezon 2013/14, szykuje się do mistrzostw świata w wieloboju, które odbędą się w stolicy Fryzji w najbliższy weekend.

– Treningi z nim to sama przyjemność – opowiada Konrad Niedźwiedzki, nasz brązowy medalista olimpijski i członek zawodowego teamu TVM, a więc kolega z drużyny Verweija. – Potrafi doskonale rozładować atmosferę, a zarazem jest świetnym zawodnikiem. Doskonale wywiązuje się ze swoich zadań w drużynie – opisuje kolegę polski panczenista.

Verweij także chwali biało-czerwonego. – Lubię jego sarkazm. Ma zupełnie inną mentalność od nas, Holendrów i to jest najciekawsze. Nazywamy go „nasz polski”! To doskonały kompan do wspólnej pracy i zabawy – opisuje blondwłosy łyżwiarz.

Cel na nowy sezon - zdominować 1500 metrów

Verweij ma już plany na najbliższe tygodnie. – Mam wiele zaproszeń od różnych telewizji i chciałbym z kilku skorzystać. Na pewno wezmę udział w programie, w którym będę miał za zadanie skakać z różnych wysokości i nurkować do wody – opowiada panczenista, który uwielbia przeróżne wyzwania. Niedawno został złapany przez niemiecką policję za przekroczenie prędkości na... rolkach!

– Lubię wyzwania i adrenalinę. Gdybym dostał z Polski jakąś propozycję wzięcia udziału w podobnym programie, nie miałbym problemu. Jeśli nie kolidowałoby to z moimi treningami, myślę, że dogadalibyśmy się szybko. Taniec z gwiazdami? Czemu nie! – mówi z uśmiechem na ustach.

Przed Verweijem jednak znacznie większe wyzwanie – sportowe. Od przyszłego sezonu będzie chciał udowodnić, że jest lepszy od Bródki. – Chcę wygrywać zawsze i z każdym. Taki mam charakter. W kolejnym sezonie będę próbował ponownie zdobyć Puchar Świata i zdystansować złotego medalistę z Soczi. To będzie piękna walka – zapowiada srebrny panczenista na 1500 metrów z rosyjskich igrzysk.


Marcin Lepa z Heerenveen, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze